Monika Mrozowska podzieliła się z internautami zdjęciem z rodzinnych wakacji. Fotografia przedstawia aktorkę, która beztrosko bawi się z synem w hotelowym basenie. To jednak nie uchwycenie rodzinnych chwil miało przykuć uwagę a opis zdjęcia. "Było dużo rozmów na ten temat, dużo wzajemnego pokazywania i to też w tym moim babskim gronie jest ekstra. Zero oceny. Porozmawiajmy za to o plusach i minusach" - napisała.
Monika Mrozowska o operacji plastycznej
Monika Mrozowska przez lata obecności w show-biznesie i mediach społecznościowych porusza istotne społecznie tematy. Często opowiada o akceptacji, samodzielnym wychowaniu dzieci i ciałopozytywności. Niedawno przyznała jednak, że choć często jest wsparciem dla innych, jej samej zdarzają się momenty zawahania. Właśnie dlatego od pewnego czasu rozważała operację plastyczną.
"Wiecie, że jeszcze rok temu marzyłam o tym, żeby zrobić sobie brzuch ? Co ja gadam… Myślałam o tym nawet jeszcze przed tymi wakacjami. Mimo całej mojej „ciałopozytywności”, mimo „ukochiwania siebie” patrzyłam na mój bebzol, z którego wyskoczyła czwórka dzieci i mocno rozważałam powycinanie i ponaciąganie tego i owego. Wiedziały też o tym moje koleżanki. Po fakcie dowiedzielibyście się pewnie i Wy. Bo przez klawiaturę by mi nie przeszło napisanie, że tak mi się samo zrobiło. Koleżanki nie doradzały i nie odradzały. I właśnie dlatego te moje wszystkie znajomości sobie cenię" - wyjaśniła Monika Mrozowska w swoim poście na Instagramie.
Monika Mrozowska o operacji brzucha
Aktorka w swoim poście na Instagramie zaznaczyła, jak istotną rolę w jej życiu odegrali znajomi i przyjaciele, którzy wykazali się ogromnym wsparciem i zrozumieniem. Dzięki szczerym rozmowom Monika Mrozowska zauważyła, że dużo większą satysfakcję otrzyma, gdy metodą małych kroczków sama wymodeluje swoją sylwetkę.
"Było dużo rozmów na ten temat, dużo wzajemnego pokazywania i to też w tym moim babskim gronie jest ekstra. Zero oceny. Porozmawiajmy za to o plusach i minusach. Plus był jeden - super brzuch. Minusów całe mnóstwo. A i super brzuch gwarantowany nie był. Cały czas przy tych moich rozważaniach towarzyszyło mi poza gronem powierniczek, trochę jogi, trochę spacerów, trochę dobrego jedzenia, trochę kolagenu i dużo nacierania olejami ciała szczotą. W lipcu pojechałam z Karoliną na Mazury i postanowiłam przede wszystkim ten mój biedny/dzielny brzuszek wystawić do słońca w dwuczęściowym kostiumie kąpielowym. Zapytałam oczywiście Karo jak wyglądam, jakby to do cholery miało jakieś znaczenie. Ale… miało! Dla mnie. Nie wtrącam się w cudze kilogramy, celulity, oponki, pelikany i cały dodatkowy inwentarz. Podoba mi się to, że ludzie są różnorodni. Ale siebie wolę w mniejszym rozmiarze z mniejszym brzuchem i tyle. Jednak! Dziękuję zdrowemu rozsądkowi, że na taką ingerencję się nie zdecydowałam. Bo widzę, że metoda małych, mikro, a nawet nano kroków przynosi rezultaty. Tylko jest to turbo długi proces, a ja lubię szybkie efekty. Puenta tej mojej przydługiej historii jest taka, żeby… robić wszystko w zgodzie ze sobą. Mnie się mój brzuch nie podobał, nawet wtedy, gdy Józek się do mnie przytulał i mówił, że jest taki fajny mięciutki. Teraz mi przeszło. Ale teraz to w ogóle coś mi się pomieszało, bo nie wkurzają mnie nawet plamy po ciąży na twarzy, bo albo wzrok już nie ten, albo też same zmalały" - napisała Monika Mrozowska.
Oczy całego świata skierowane są w stronę Ukrainy i nasze również. Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie tutaj.
- Marcin Tyszka podda się zabiegom medycyny estetycznej? "Jestem na nie otwarty"
- Dorota Wellman cieszyła się z wyprowadzki syna. Wyjaśniła, dlaczego
- Felicjan Andrzejczak o 40-leciu "Jolki", żonie, dzieciach i Romualdzie Lipko
Autor: Dagmara Olszewska
Źródło zdjęcia głównego: MW MEDIA