Założyciel Kombi o tym, czego nauczyło go życie. "Pokory w obliczu bezradności wobec choroby lub śmierci"

Sławomir Łosowski
Sławomir Łosowski
Źródło: MWMEDIA
Zespół Kombi już od blisko 50 lat nieustannie bawi publiczność na koncertach, a ich piosenek słuchają coraz to młodsze pokolenia. Teraz wyjątkowy jubileusz obchodzi jeden z najbardziej znanych utworów grupy "Słodkiego miłego życia". Z tej okazji w rozmowie z cozatydzien.tvn.pl Sławomir Łosowski - kompozytor - opowiedział o szczegółach jej powstawania.

Sławomir Łosowski jest znanym polskim muzykiem. W 1969 r. założył zespół Akcenty, który już zaledwie siedem lat później został przekształcony w grupę o nazwie Kombi, która koncertuje do dziś. Zespół stworzył wiele niezapomnianych utworów jak np. "Kochać cię za późno", "Przytul mnie", "Nietykalni", "Black&White", "Nasze Randes Vous" czy "Słodkiego miłego życia".

Sławomir Łosowski o "Słodkim miłym życiu"

Ten ostatni utwór świętuje właśnie wyjątkowy jubileusz, bowiem na scenie grany jest już od 40. lat. Z tej okazji w rozmowie z Aleksandrą Głowińską dla cozatydzien.tvn.pl Sławomir Łosowski, kompozytor piosenki powiedział o szczegółach jej powstawania. Przyczyniła się do tego śmierć... Leonida Breżniewa.

- Nie spodziewałem się, że będzie to tak wielki hit i do tego wielopokoleniowy. Najciekawsze jest to, że dzisiejsza gorąca reakcja publiczności na koncertach, gdy go wykonujemy, jest taka sama jak w latach 80. Nic się nie zmieniło. Nie ma koncertu, abyśmy go nie musieli wykonać powtórnie na bis. Nasi fani, to często rodzice i dzieci. Ta piosenka jest cały czas obecna w życiu wielu Polaków. Muzykę do "Słodkiego miłego życia" skomponowałem w 1982 r., będąc na trasie koncertowej w Związku Sowieckim, kiedy przerwano ją nam na tydzień z powodu żałoby po śmierci Breżniewa. Siedziałem w hotelu z syntezatorami Mini Korg 700s i Prophet 5 i nagrywałem na kaseciak pomysły muzyczne. Do dzisiaj gram ten utwór na tych zabytkowych i modyfikowanych przeze mnie syntezatorach, których barwy wraz z elektroniczną perkusją Simmons nadają charakter brzmieniowy piosenki. Z okazji 40-lecia gramy go na koncertach w specjalnej jubileuszowej wersji, w której dodałem jeszcze kilka współczesnych elementów z mojego arsenału brzmień — powiedział kompozytor.

Sławomir Łosowski wyznał również, czy tyle lat grania na scenie zmieniło go.

Jako człowieka zmienia mnie zupełnie coś innego, a na pewno nie działalność muzyczna. To raczej moja muzyka się zmienia wskutek tego, że się zmieniam. A zmienia mnie cały czas miłość i związany z nią stały rozwój we wszelkich obszarach życia

- wyjaśnia.

Sławomir Łosowski o piosence "Słodkiego miłego życia"
Sławomir Łosowski o piosence "Słodkiego miłego życia"
Sławomir Łosowski o piosence "Słodkiego miłego życia"
Źródło: MWMEDIA

Zobacz wideo:

DD_20220717_Wystep_REP
Kombi w piosence „Słodkiego, miłego życia”
Źródło: Dzień Dobry TVN

Założyciel zespołu Kombi o życiu na świeczniku mediów

Sławomir Łosowski powiedział również, czego nauczył się o sobie przez lata muzycznej kariery.

- Jeżeli miałbym zrobić katalog, czego się nauczyłem przez 40 lat, zgodnie z wiekiem "Słodkiego miłego życia", to przede wszystkim pokory w obliczu bezradności wobec choroby lub śmierci i przekonania, że nie wszystko jest ode mnie zależne. A z rzeczy bardziej przyziemnych, to nauczyłem się nieco budowlanki w czasie budowy domu, prowadzenia firmy i współpracy z kotami. Nie widzę różnicy w mojej pracy muzycznej tej sprzed lat i dzisiejszej. Muzyka niezmiennie daje mi radość, a każdy współcześnie grany koncert jest prawdziwy jak te w latach 70. czy 80. i zawsze jest intensywnym przeżyciem. Praca w domu przy instrumentach wciąga mnie tak samo jak na początku drogi — dodał muzyk.

Założyciel zespołu Kombi w rozmowie z nami powiedział, że nigdy nie wybierał życia na świeczniku mediów, zawsze skupiał się na muzyce, a nie na pozostałej reszcie, jaką niesie za sobą popularność.

- Nie wybierałem życia na świeczniku, ale kochając muzykę, już jako licealista założyłem zespół i zdecydowałem się na lata wytrwałej pracy. Nie interesowało mnie zrobienie kariery, tylko dobre granie, które będzie miało słuchaczy. Od początku towarzyszy mi przeświadczenie, że mam w muzyce coś do przekazania i — jak się okazało — ludzie chętnie wciąż tego słuchają. Z roku na rok praca przynosiła coraz lepsze efekty, w tym sukcesy na festiwalach. Popularność jest tylko następstwem tej pracy i nie uderzyła mi do głowy.

Nigdy nie miałem "dość" i chęci "rzucić to wszystko". Jestem szczęśliwy, że od rana do wieczora żyję w muzyce. Dużo satysfakcji dają mi koncerty, szczególnie gdy gramy z oprawą laserową. To już muzyczne widowiska. Natomiast gdy przyszedł okres życiowej próby, na okres 10 lat zostawiłem muzykę dla innych, ważniejszych spraw w moim życiu

- Muzyka, którą tworzę, gram i kocham, nie jest moim bożkiem. Cieszę się, że od kilku lat znów wypełnia od rana do nocy każdy mój dzień. Cieszą się też fani, którym ta muzyka daje pozytywną energię i radość i towarzyszy w ich życiu — dodał na koniec muzyk.

Oczy całego świata skierowane są w stronę Ukrainy i nasze również. Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie TUTAJ.

Autor: Aleksandra Czajkowska

Reporter: Aleksandra Głowińska

Źródło zdjęcia głównego: MWMEDIA

podziel się:

Pozostałe wiadomości