Sylwia Wysocka doświadczyła przemocy ze strony swojego partnera Włodzimierza, z którym była 35 lat. Z tego związku ma dorosłego syna. Niestety w 2019 roku aktorka odkryła, że jej ukochany prowadzi podwójne życie. Na początku 2021 r. mężczyzna zrzucił ją ze schodów. Gwiazda zdecydowała się od niego odejść i wystąpiła przeciwko partnerowi do sądu. Po wypadku musiała zrezygnować z kariery aktorskiej i skupiła się na rehabilitacji oraz powrocie do zdrowia. Niedawno wróciła do pracy.
Dalsza część artykułu poniżej materiału wideo.
Sylwia Wysocka mówi o traumie
Aktorka przyznała w najnowszym wywiadzie dla Jastrząb Post, że nie zależało jej, aby jej sprawa trafiła do prasy. Niestety w mediach ukazały się jej zdjęcia ze szpitala oraz fragmenty zeznań. Teraz Sylwia Wysocka postanowiła udzielić komentarza.
"Ja zaczęłam mówić o tym dość późno, ponieważ zastanawiałam się, czy będzie odpowiedni feedback. Nie wiedziałam, jak przyjmą to ludzie, jak przyjmą to kobiety i czy to będzie odpowiednio interpretowane" - wyznała gwiazda.
Sylwia Wysocka ma traumę po całym zdarzeniu. Dodała, że po ujawnieniu tego, co zrobił jej przemocowy partner, otrzymała też słowa wsparcia od fanów. Wśród nich były również kobiety, które mają za sobą podobne doświadczenia.
"Kobiety bardzo dobrze zareagowały. Nawet do produkcji przychodziły listy od kobiet, które są w podobnej sytuacji, które mi kibicują, podtrzymują na duchu i które mają nadzieję, że wygram" - przyznała w wywiadzie.
Sylwia Wysocka o walce z byłym partnerem w sądzie
Sylwia Wysocka pragnie ukarania byłego partnera. Gwiazda walczy w sądzie o sprawiedliwość, ale nie jest to takie łatwe. Okazało się, że ma sporo do zarzucenia wymiarowi sprawiedliwości. To trwa już dwa lata.
"Jestem niemalże w rozpaczy, dlatego, że skoro ja, w stolicy kraju, będąc osobą medialną, mam tak duże problemy, aby udowodnić prawdę i walczyć o sprawiedliwość, to co mają powiedzieć kobiety z prowincji, z małych miasteczek, ze wsi. Ja się nie dziwię, że one nie walczą. To jest od razu sprawa przegrana. Myślę, że będę w dalszym ciągu walczyć, bo chcę udowodnić, że jednak można. Że trzeba walczyć o sprawiedliwość i prawdę, aby udowodnić swoje racje. Zawiodłam się na organach ścigania, czyli policji i prokuratorze, jak i na organach sprawiedliwości, czyli sądach. Nie wyobrażałam sobie, że to tak wygląda" - zwierzyła się reporterce Jastrząb Post.
Aktorka wyznała, jak bardzo została zraniona przez byłego ukochanego. Jej ból mógłby uśmierzyć tylko sprawiedliwy wyrok.
Najcięższe było samo zdarzenie, że coś takiego miało miejsce, że zostałam tak potraktowana. To jest nie do uwierzenia. To ciągnie się dwa lata. Ale jestem bardzo zaskoczona, że żyjemy w państwie prawa, a jak na razie wygląda na to, że liczą się tylko pieniądze. Mam nadzieję, że ta sprawiedliwość i prawda wygra, bo inaczej… Jak żyć?
Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie TUTAJ.
- Syn Alicji Bachledy-Curuś i Colina Farrella udzielił pierwszego wywiadu. Tak mówił o ojcu
- Agnieszka ze "ŚOPW" ma 5 powodów do świętowania. Zaskakujące wyznanie
- Oscary 2023. Internauci oburzeni wywiadem Hugh Granta. "Brak słów"
Autor: Kalina Szymankiewicz
Źródło zdjęcia głównego: MWMEDIA