Maciej Skiba z "Top Model" o karierze, miłości i rodzinie. Co go łączy z Klaudią Nieścior?

Maciej Skiba, "Top Model 11"
Maciej Skiba z "Top Model" zdradził swój typ kobiety
Źródło: MWMEDIA
Maciej Skiba zaczyna prawdziwie błyszczeć wśród plejady polskich modeli. Kilka miesięcy po zakończeniu "Top Model" ma już na koncie dwa Paryskie Tygodnie Mody i czerwony dywan w Cannes. Teraz zdradza, co zmieniło się w jego życiu prywatnym. "Chciałbym się już zakochać" - zdradza wprost.

Brunetka o niebieskich oczach? Może filigranowa blondynka? Jedno jest pewne, Maciej Skiba definitywnie zakończył relację z Michaliną Wojciechowską z programu i cierpliwie wyczekuje nowego rozdania. Zdradził nam, co pociąga go w kobietach najbardziej i jaka powinna być jego wymarzona partnerka.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.

Przełomowy Moment. Rozmowy Martyny Mikołajczyk: MARTYNA KACZMAREK

Maciej Skiba o karierze

Martyna Mikołajczyk, cozatydzien.tvn.pl: Maćku, twoja kariera po "Top Model" mocno się rozkręciła. Jakimi sukcesami możesz się już pochwalić?

Maciej Skiba, "Top Model": Udało mi się dostać na festiwal w Cannes. Było to, nie ukrywam, chyba jedno z lepszych doświadczeń w moim życiu, przeżycie nie do opisania. To jest totalnie inny świat. Zrobiliśmy wielkie wejście — wysiadłem z samochodu prosto na czerwony dywan, to było piękne. Bardzo dużo to dla mnie znaczyło. Dało ogromną dawkę motywacji, taką, że chcesz więcej i więcej. Zdajesz sobie sprawę, że nasza Polska jest malutka i nie ma co się zamykać na świat. To jest piękne.

Wymagało to ode mnie dużo odwagi, bardzo się krępowałem. Nie ukrywajmy, nikt nie wiedział, kim jestem. Musiałem się doprosić o uwagę, bo jeżeli żaden fotograf nie byłby zainteresowany, to nie miałbym tego zdjęcia z czerwonego dywanu, które widnieje na moim Instagramie. Musiałem po prostu pozbyć się obaw i wejść w rolę — zatrzymać na tym czerwonym dywanie i śmiało zapozować. Było to krępujące, ale ostatecznie się przemogłem.

Poczułeś, że ten przysłowiowy czerwony dywan to twoje miejsce na świecie?

Troszkę tak, ale wolałbym tam być w takiej roli, żeby wszyscy wiedzieli, kim jestem. Żeby robili mi zdjęcia przez to, co tworzę i co robię, a nie przez to jak wyglądam.

À propos, masz już na swoim zawodowym koncie dwa paryskie tygodnie mody. To ogromne osiągnięcie w branży. Jak wspominasz te doświadczenia?

Mega fajnie jest to odhaczyć, każdy w tej branży powinien chociaż raz pojawić się na pokazie w Paryżu, także czuję, że mogę być z siebie dumny. Opowiem ci o tym pierwszym, bo zrobił na mnie ogromne wrażenie. Event był naprawdę super przygotowany, z tancerzami i całą oprawą — wyglądało to spektakularnie.

Jedna rzecz bardzo mnie zaskoczyła, mianowicie mało kto mówił tam po angielsku. Nie dostaliśmy jasnych instrukcji. Choreografię tłumaczono nam po francusku i pewnych rzeczy musieliśmy się domyślać. Przez to pojawiało się trochę niepewności i stresu, ale finalnie daliśmy radę, wyszło świetnie. Pamiętam ten moment po zejściu ze sceny, ten taki euforyczny stan, czułem prawdziwą satysfakcję i motywację do dalszego działania.

Brzmi to jak spełnienie modelingowych marzeń. Fashion week był na szczycie twoich zawodowych celów?

O wow, kurczę, trudne pytanie, bo myślę, że każde dotychczasowe osiągnięcie postawiłbym na tym samym poziomie. To, że dostałem się do programu, było naprawdę dużym osiągnięciem, bo zupełnie zmieniło moje życie.

Znaczące było też w moim życiu pojawienie się na billboardach. Jeszcze półtora roku temu, kiedy pracowałem w Warszawie w restauracji, dzwoniłem do mamy po pracy o 23 i mówiłem jej, że na pewno kiedyś mnie zobaczy na plakatach. I w końcu wysyłasz mamie zdjęcie wielkiego billboardu w Warszawie naprzeciwko Pałacu Kultury — to jest naprawdę mega uczucie.

Co chciałem osiągnąć po programie? Myślę, że po prostu wykonuję plan, tak jak sobie założyłem. Pracuję nad social mediami, robię sesje modowe, podróżuję, spełniam się i doświadczam. Naprawdę żyję.

Piękne słowa. Na twoim instagramowym profilu widziałam, że oprócz kwestii zawodowych, czerpiesz też radość z życia prywatnego. Można na przykład podziwiać cię w roli wujka. Widzisz siebie w roli taty?

Za młodu mówiłem, że nie wiem, czy chcę mieć dzieci. Teraz jestem już pewny, że dla mnie rodzina jest na pierwszym miejscu i myślę, że jak spełnię się zawodowo i życiowo, to wtedy się na nią zdecyduję. Chcę założyć rodzinę w momencie, kiedy będę mógł im zapewnić fajne, godne życie, wspierać ich i spełniać ich marzenia. Chciałbym przekazać dzieciom to, co przekazał mi mój brat. Może dlatego staram się być dobrym wujkiem dla jego dzieci.

Co ci przekazał?

Mój brat? Kurczę, najstarszy brat przekazał mi szacunek do drugiego człowieka, jak trzeba traktować mamę, tatę, co jest najważniejsze w życiu, jakie wartości. Trochę mnie ukształtował. W sumie każdy z rodzeństwa miał na mnie wpływ, siostry również. Każdy się dziwi, że mamy taką relację, że to jest niemożliwe, że się nie kłócimy.

Czy mogę na tej podstawie wnioskować, że największą wartością jest dla ciebie właśnie rodzina?

Myślę, że tak, bo nawet teraz myślę sobie, że osiągam te cele, spełniam zawodowe marzenia, a w rozrachunku końcowym i tak zawsze najważniejsi są ludzie wokół. Zawsze pamiętam, że bez nich nie byłbym tu, gdzie jestem, bo pomagali mi w trudnych momentach i zawsze wspierali. To, czym mogę się dzisiaj pochwalić, to nie jest tylko mój sukces.

Maciej Skiba o miłości

Jeśli chodzi o najważniejszych ludzi — wszyscy pamiętamy, jak silna relacja łączyła cię w programie z Michaliną. Macie jeszcze kontakt?

Raczej nie. Co jakiś czas widujemy się oczywiście na eventach i wtedy zamieniamy kilka słów, ale to tak, jak z większością uczestników.

Teraz znacznie częściej można cię zobaczyć w towarzystwie Klaudii Neścior. Jest coś na rzeczy?

Nie, nie ma. Jesteśmy przyjaciółmi, wspieramy się, motywujemy wzajemnie, ale łączy nas tylko relacja koleżeńska.

Twoje serce jest obecnie zajęte? Jesteś zakochany?

Nie, nie jestem jeszcze, ale chciałbym się zakochać. Tylko przede wszystkim nie szukam miłości na siłę. Po prostu czekam. Nie powiem, żebym był na tyle pochłonięty pracą — po prostu ta osoba się do tej pory nie pojawiła. A nie ukrywam, fajnie by było. Taka romantyczna, paryska miłość...

A jaki jest twój ideał kobiety? Paryżanka?

Nie mam ideału kobiety. Zawsze jak ktoś pyta, czy mam swój typ, czy to musi być blondynka, czy brunetka, to odpowiadam, że ja totalnie nie przywiązuję się do takich szczegółów. Wiadomo, nie ma co też kokietować, musi być... fajna. Jesteśmy tylko ludźmi, efekt wizualny jest bardzo ważny, nie będę ściemniał.

Mam swój typ kobiety, jeśli chodzi o charakter i mentalność. Najbardziej atrakcyjne jest dla mnie to, jak kobieta jest ambitna, wrażliwa i po prostu kiedy relacja wygląda tak, że oboje się motywujemy, ciśniemy i lecimy razem do góry. Wtedy to bardzo mój typ.

To ja ci życzę w takim razie właśnie takiej miłości, i to jak najszybciej.

Dzięki!

Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie TUTAJ.

Martyna Mikołajczyk

Źródło zdjęcia głównego: MWMEDIA

podziel się:

Pozostałe wiadomości