To miał być rok Lany Del Rey. Nie wszystko poszło jednak po jej myśli

Lana Del Rey
Lana Del Rey
Źródło: FilmMagic
Lana Del Rey wróciła na scenę po 3 latach, wydała nową płytę, nakręciła hitowy teledysk, a nawet się zaręczyła. Ostatnie kilka miesięcy było mogło być dla wokalistki pasmem niekończących się sukcesów. Gdyby nie ostatni występ.

Kiedy światło dzienne ujrzał najnowszy teledysk "Candy Necklace" z uwielbianej przez widzów płyty "Did You Know That There’s a Tunnel Under Ocean Blvd", fani jednogłośnie zdecydowali, że będzie to rok Lany del Rey. Wokalistka z przytupem wróciła do koncertowania, na scenie pojawiła się bowiem po trzech latach przerwy, a koncert w Rio de Janeiro okazał się prawdziwym artystycznym majstersztykiem. Ku rozczarowaniu fanów, podczas jej ostatniego koncertu coś nie zagrało — i to dosłownie.

W tej sytuacji można by nieco zmodyfikować znane powiedzenie, bo Lana Del Rey z pewnością poznała w biedzie prawdziwych fanów. Mimo oburzającego zachowania wokalistki i odcięcia przez organizatorów prądu w czasie występu wielotysięczny tłum zaśpiewał razem z piosenkarką jeden ze sztandarowych utworów. Takich chwil się nie zapomina.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.

Co dla Ewy Farny i Marii Dębskiej znaczy hasło "Jestem tego warta"? Ambasadorki L’Oréal o akceptacji
Źródło: "Co za Tydzień"

Co słychać u Lany Del Rey?

Pod koniec maja Lana Del Rey pojawiła się na scenie w Brazylii po ponad 3-letniej przerwie w koncertowaniu. Niezależnie od osobistych preferencji dotyczących jej muzyki i stworzonej przez nią postaci, nie można zaprzeczyć, że Lana Del Rey jest jedną z najbardziej rozpoznawalnych wokalistek na międzynarodowej scenie muzycznej. Dlatego też jej powrót na scenę wywołał ogromne poruszenie.

Przez ostatnie trzy lata Lana nie występowała na żywo, ale w tym czasie wydała aż trzy albumy: "Chemtrails over the Country Club", "Blue Bansiters" i "Did You Know That There’s a Tunnel Under Ocean Blvd". Podczas występu na festiwalu MITA w Rio de Janeiro po raz pierwszy zaprezentowała na żywo utwory z tych albumów. Publiczność była zaskoczona, gdy artystka wyszła na scenę w stylizacji przypominającej Marilyn Monroe.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.

W podobnej stylistce utrzymane jest bowiem wideo do singla "Candy Necklace" z najnowszej płyty. W ponad 10-minutowym teledysku wokalistka wciela się w wiele ikonicznych postaci, takich jak słynna Czarna Dalia, Elizabeth Short, czy właśnie Marylin Monroe. Na ekranie towarzyszy jej również Jon Batiste, który gościnnie występuje w tym utworze. Hollywoodzki glamour i rzeczywistość życia pod światłami reflektorów od dawna są tematem, który artystka porusza w swojej twórczości.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.

Kolejne rewelacje spotkały Lanę Del Rey w życiu prywatnym. Przez długi czas artystka utrzymywała w tajemnicy swój związek z Evanem Winikerem. Jednak wraz z końcem marce w mediach pojawiły się doniesienia o ich zaręczynach.

Evan Winiker to menedżer amerykańskich artystów, ściśle związny z branżą muzyczną. Wcześniej był członkiem zespołu Steel Train, który współpracował z autorem tekstów i producentem Jackiem Antonoffem, który z kolei odegrał ważną rolę w ostatnich projektach muzycznych Lany Del Rey. Współpracowali razem przy albumach "Norman F-king Rockwell" i "Chemtrails Over The Country Club". Jack Antonoff był również producentem najnowszego albumu piosenkarki.

Lana Del Rey wybuczana podczas koncertu

Niewątpliwe sukcesy zostały jednak przerwane jednym znaczącym potknięciem. Chodzi o występ Lany Del Rey na festiwalu Glastonbury. Pierwsze oznaki niezadowolenia można było usłyszeć już po kilku minutach od planowanego rozpoczęcia koncertu. To widzowie byli jednak w stanie wybaczyć. Problem zaczął się, gdy minęło pół godziny, a Lana Del Rey dalej była w garderobie. Gdy w końcu pojawiła się na scenie, jej tłumaczenie okazało się wyjątkowo celebryckie.

"Przepraszam, ułożenie moich włosów zajmuje tak dużo czasu. Jeśli odetną prąd, jedziemy dalej" - wyznała szczerze jeszcze przed rozpoczęciem występu.

Jeśli zapowiedź przerwania koncertu miała być żartem, to wokalistka musiała mocno się zdziwić, gdy organizatorzy postanowili przystać na tę propozycję. W połowie koncertu okazało się bowiem, że przekroczyła znacznie czas przeznaczony na swoją prezentację, a odpowiedzialni za program festiwalu postanowili przerwać jej w najbardziej brutalny sposób — odcięto zasilanie mikrofonu i wyłączono telebimy. Mimo protestów koncert musiał zostać przerwany.

Wokalistka postanowiła jednak zakończyć występ jeszcze jednym utworem. Razem z wielotysięcznym tłumem zaśpiewała utwór "Video Games". Efekt okazał się być naprawdę spektakularny.

Nie zmienia to jednak faktu, że wokalistka mocno rozczarowała swoich fanów. Dodatkowe oburzenie, zarówno wśród uczestników, jak i organizatorów, wywołało jeszcze jedno niedopuszczalne zachowanie. Wokalistka złamała regulamin festiwalu, paląc elektronicznego papierosa na scenie.

Wzburzeni widzowie zaczęli spekulować o przyczynach takiego zachowania. Niektórzy sugerowali, że Lana Del Rey próbowała zbojkotować festiwal ze względów politycznych i narodowościowych, krytykując skład artystyczny festiwalu. Już w marcu artystka publicznie zastanawiała się, czy nie zrezygnować z udziału, za przyczynę podając dominację udziału białych mężczyzn. Zrzucała też organizatorom, że na plakacie bardziej widoczne od jej są nazwiska i nazwy zespołów takich jak Arctic Monkeys, Guns N' Roses czy Elton John.

Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie TUTAJ.

Autor: Martyna Mikołajczyk

Źródło zdjęcia głównego: FilmMagic

podziel się:

Pozostałe wiadomości