W Ukrainie wciąż trwa wojna po tym, jak zaatakowała ją Rosja. Wojska agresora od ponad trzech tygodni bombardują ukraińskie miasta i strzelają do ludności cywilnej, łamiąc tym samym liczne prawa międzynarodowe. Niedawno wyszło też na jaw, że Władimir Putin osobiście wydał rozkaz zabicia prezydenta Ukrainy, Wołodymyra Zełenskiego. Świat nakłada na Rosję kolejne sankcje, a w kraju panuje polityczna propaganda. Władze całkowicie kontrolują przekaz medialny, nazywając tym samym wojnę w Ukrainie "operacją specjalną". Ci, którzy mieli okazję poznać osobiście rosyjskiego dyktatora, nie są jednak zdziwieni jego metodami rządzenia. Okazuje się, że w gronie Polaków, którzy spotkali Władimira Putina, jest także Maryla Rodowicz.
Maryla Rodowicz poznała Władimira Putina. "Jakbym rozmawiała z rybą"
Maryla Rodowicz wiele razy miała okazję współpracować z Rosjanami na polu zawodowym. W rozmowie z "Faktem" gwiazda odniosła się do tego, co dzieje się w Ukrainie. Przyznała, że jedynym odpowiedzialnym za wojnę jest właśnie Władimir Putin.
"Naród rosyjski nie jest winny za to co się dzieje. Winny jest ten szaleniec Putin. Nie wiadomo, dokąd go to szaleństwo doprowadzi" - zaznaczyła ze smutkiem.
Maryla Rodowicz poznała rosyjskiego prezydenta osobiście i nie wspomina tego najlepiej. Gwiazda przyznała, że była wprost przerażona.
"A ja miałam pomysł, by zorganizować koncert polsko-rosyjskiej kultury. Był obiad, na którym był właśnie Putin. Aleksander Kwaśniewski był wówczas prezydentem. A po obiedzie zorganizowano małe przyjęcie. Wszyscy stali, a Putin był prowadzony od grupy do grupy. Przedstawili nas sobie i powiedzieli mu, kim jestem. Opowiedziałam mu wtedy, że mam pomysł na koncert z prezentacją wspaniałej kultury rosyjskiej i polskiej. Gdy to mówiłam, widziałam, że jego wodniste oczy mnie prześwietlają. Że on patrzy przeze mnie, jakbym była przezroczysta. Miał zero emocji. To było przerażające. Jakbym rozmawiała z rybą! Straszne to było, naprawdę. Jestem pewna, że mnie nie słuchał i myślał: 'Skończ już'" - powiedziała w rozmowie z "Faktem".
Maryla Rodowicz o reżimie Łukaszenki: Na ulicach stało wojsko z długą bronią
Maryla Rodowicz przyznała, że miała okazję także gościć swego czasu na Białorusi. Na festiwalu, na którym wstępowała, miał pojawić się Aleksander Łukaszenka.
"8 lat temu byłam na festiwalu w Witebsku. Zabrałam tam syna i zobaczyliśmy sceny jak z filmu. Przed samym koncertem musiałam po coś wrócić do hotelu. Zobaczyłam na ulicach wojsko stojące z długą bronią jeden obok drugiego, bo miał przejeżdżać Łukaszenka na koncert. Czegoś takiego w życiu nie widziałam. To było przerażające. Myślę, że ten reżim Łukaszenki też jest groźny" - podsumowała.
Oczy całego świata skierowane są w stronę Ukrainy i nasze również. Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie tu:
- Razem z Ukrainą. Pomoc. Informacje. Porady
- Apel polskich aktorów w sprawie wojny w Ukrainie. "To wojna wolnych ludzi z tyranią"
- Zygmunt Chajzer, Maciej Stuhr, Joanna Jabłczyńska i inni. U nich zamieszkali uchodźcy z Ukrainy
Autor: Anna Pawelczyk-Bardyga
Źródło zdjęcia głównego: ANDRAS SZILAGYI/MWMEDIA/Sasha Mordovets/Getty Images