Indyjska aktorka Poonam Pandey kilka dni temu zamieściła na Instagramie informację o swojej śmierci. Jej fani pogrążyli się w żałobie, ale już następnego dnia internauci byli w szoku, bo okazało się, że gwiazda żyje. Aktorka nagrała im wiadomość i wyjaśniła, dlaczego zdecydowała się udawać, że nie żyje.
Poonam Pandey jest 32-letnią aktorką i modelką. Zadebiutowała w filmie bollywood "Nasha" w 2013 roku. Kobieta jest zaangażowaną influencerką, która zdecydowała, że informacją o jej śmierci zwróci uwagę na poważną chorobę. Jej pewnego rodzaju happening spowodował mieszane uczucia wśród fanów aktorki.
Dalsza część artykułu poniżej materiału wideo.
Gwiazda Bollywood zamieściła informację o swojej śmierci
2 lutego aktorka opublikowała w mediach społecznościowych czarną grafikę z napisami. Poinformowała w ten sposób o swojej śmierci. Fani nie byli świadomi tego, że komunikat napisała ona sama. Myśleli, że to oświadczenie kogoś z rodziny Poonam Pandey.
"Z głębokim smutkiem informujemy, że straciliśmy naszą ukochaną Poonam z powodu raka szyjki macicy. W okresie żałoby prosimy o uszanowanie naszej prywatności" - czytamy w oświadczeniu.
Taka informacja zasmuciła fanów, ale jeszcze więcej emocji wywołało nagranie udostępnione na profilu aktorki dzień później. Internauci zobaczyli ją żywą i byli w szoku.
"Żyję. Nie umarłam z powodu raka szyjki macicy. Niestety nie mogę tego powiedzieć o tysiącach kobiet, które z jego powodu straciły życie. [...] Jestem tu, by przekazać wam, że w odróżnieniu od innych rodzajów raka, rakowi szyjki macicy można zapobiec" - wyjaśniła, zachęcają do profilaktycznych badań i szczepienia przeciwko HPV.
Poonam Pandey od kilku dni publikuje nowe informacje na temat raka szyjki macicy i zachęca obserwatorów do zapoznania się z nimi. Kobieta zdaje sobie sprawę z tego, że jej zachowanie wzbudzi dyskusję i zostanie uznane za kontrowersyjne, ale o to też jej chodziło.
Zobacz w dalszej części artykułu, co myślą o tej akcji fani aktorki.
Indyjska aktorka krytykowana za fałszywą informację o swojej śmierci
Fani aktorki musieli pozbierać myśli i uspokoić się po tym, co zobaczyli w sieci. Jednego dnia ubolewali nad stratą idolki, a drugiego patrzyli na osobę, która sama siebie uśmierciła.
Poonam Pandey wytłumaczyła, na czym jej zależało.
"Co było moją motywacją? Zszokowanie wszystkich i pogłębiona rozmowa na temat, o którym nie dyskutuje się wystarczająco. Tak, sfingowałam swoją śmierć. To ekstremalne, wiem. Ale nagle wszyscy mówimy o raku szyjki macicy, nieprawdaż? Jestem dumna z tego, co informacja o moim zgonie pozwoliła osiągnąć" - podkreśliła.
Nie wszyscy obserwatorzy gwiazdy zrozumieli jej przekaz.
"Cieszę się, że Pandey żyje, ale za tę akcję powinna zostać aresztowana"; "zupełny brak szacunku dla osób, które naprawdę straciły swoich bliskich z powodu raka"; "najbardziej absurdalny sposób promocji czegokolwiek"; "wykorzystywanie tak poważnego tematu, jak rak szyjki macicy, dla taniego rozgłosu jest absolutnie haniebne" - oceniają internauci.
Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim newsy rozrywkowe, kulturalne i show-biznesowe, ale znaczną częścią naszej codziennej pracy są także cykle i wywiady, które regularnie pojawiają się na stronie. Możecie nas znaleźć również na TikToku, Facebooku i Instagramie. Dziękujemy Wam za wspólnie spędzony czas.
- Samochód Elżbiety II wystawiony na sprzedaż. Jeździła nim bez prawa jazdy - jak to możliwe?
- Katarzyna Glika na zdjęciu z synkiem. Złożyła mu urodzinowe życzenia
- Książę Filip jako pierwszy to zauważył! Miał złe przeczucia co do Meghan Markle
Autor: Kalina Szymankiewicz
Źródło zdjęcia głównego: Getty Images