Dominik był najstarszy z trójki rodzeństwa, które zostało odebrane rodzicom i umieszczone w placówce wychowawczej na półtora roku. Matka i ojczym oddawali się uzależnieniu. Woleli długie wieczory na mieście, niż kolację z 7-latkiem, 4-latkiem i 3-latką. Chłopiec widział jednak promyk nadziei, który po czasie okazał się być ukochaną ciocią.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.
Dominik Szymański wychował się pod opieką fundacji SOS Wioski Dziecięce
Mogłoby się wydawać, że to typowe dziecko lat 2000. Jednak na żadnym z trzech udostępnionych zdjęć Dominik nie ma na twarzy, typowego dla swojego wieku, uśmiechu. Zamiast niego dostrzec można wyjątkową dojrzałość. Nic w tym dziwnego, bo to właśnie w wieku zaledwie kilku lat Dominik wraz z dwójką młodszego rodzeństwa, został praktycznie sam.
- Nie mieliśmy pojęcia, gdzie jedziemy, powiedzieli nam tylko, że w lepsze miejsce. Szybko się okazało, że nie do końca. Oczywiście nie musiałem się już martwić, że będziemy głodować, czy że przed dłuższy czas nikt się nami nie zainteresuje, ale nie było tam nikogo, do kogo można byłoby się jakkolwiek przywiązać. Opiekunowie cały czas się zmieniali, nie potrafiłem nawiązać kontaktu z dzieciakami, bałem się wychodzić, byłem taki trochę aspołeczny. Marzyłem o lepszym życiu - wspomina dziś Dominik.
Wymarzona przyszłość przyszła po półtora roku. Rodzeństwem zainteresowało się stowarzyszenie SOS Wioski Dziecięce. Do domu dziecka przyjechała jedna z wychowawczyń i wzięła po opiekę całą trójkę.
- Dopiero tam mogłem odetchnąć i poczuć się bezpiecznie. W końcu poczułem klimat prawdziwego domu (...). Ciocia ma swoje życie, córkę, ale wszyscy jesteśmy jak jej dzieci, wychowała nas od początku. To ona okazała się być tym promyczkiem nadziei, o którym marzyłem w domu dziecka. Wniosła jasność - mówi dzisiejszy 21-latek.
Dominik Szymański w "Top Model"
W "Top Model" Dominik zachwyca jurorów już od samego początku. W ostatnim odcinku zabłysnął w szczególności podczas pierwszego programowego pokazu. Uczestnicy mieli za zadanie zaprezentować najnowszą kolekcję Mariusza Przybylskiego. Sam projektant pomagał modelkom i modelom przygotować się do występu. Osobą, która zrobiła na nim największe wrażenie, był właśnie Dominik Szymański i to on dostąpił zaszczytu otwarcia pokazu.
"Numer jeden. To było mega uczucie i nadal w to nie wierzę" - mówił model zaraz po zejściu z wybiegu.
"Świetnie! Uważam, że to jest już chłopak bardzo gotowy" - skomentował wyjście Dominika sam projektant.
Po zadaniu model został zaproszony do wzięcia udziału w jesiennym pokazie kolekcji Mariusza Przybylskiego. Trzeba przyznać, że to naprawdę niezły początek wspaniale zapowiadającej się kariery.
Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie TUTAJ.
- Monika Miller o stylu, randkach i relacji z dziadkiem. "Często się mnie czepia"
- Katarzyna Warnke o córce. "Już sobie wyobraża, że będziemy razem pracować"
- Sonia Bohosiewicz o wyprowadzce siostry za granicę. Wyjaśniła, jak wpłynęło to na ich relację
Autor: Martyna Mikołajczyk
Źródło zdjęcia głównego: TVN