Mariusz Kozak i Jacek Szawioła to znani uczestnicy programu TTV "Gogglebox. Przed telewizorem". Ostatnio w sieci pojawiła się fałszywa informacja o ich śmierci, którą szybko zdementowali. W rozmowie z nami powiedzieli, jakie to uczucie, przeczytać o własnej śmierci.
Ostatnio w sieci pojawiła się informacja o śmierci Mariusza Kozaka i Jacka Szawioły, którzy mieli zginąć w tragicznym wypadku samochodowym. Do fake newsa dodane było ich czarno-białe zdjęcie, a część internautów uwierzyła w te doniesienia.
Niedługo później panowie zdementowali tę informację w mediach społecznościowych. Teraz w rozmowie z nami odnieśli się do tego. Mariusz Kozak i Jacek Szawioła wyznali, że na szczęście pierwsi powiadomili bliskich o tej fałszywej informacji i zaznaczyli, że zamierzają się tym zająć.
Jacek Szawioła i Mariusz Kozak komentują fake newsa o śmierci
Aleksandra Czajkowska, cozatydzien.tvn.pl: Jakie to uczucie przeczytać w mediach o swojej śmierci?
Jacek Szawioła: Ja pierwsze co pomyślałem, to to, że moja mama dostanie zawału. Nie wiem, czy to widziała, ale dostałem telefon od przyjaciółki, która to przeżywała bardzo, natomiast my to w miarę szybko zdementowaliśmy. Mariusz Kozak: Ja byłem przygotowany, że coś takiego może się pojawić, ponieważ raz na jakiś czas takie bzdury pojawiają się w Internecie. W pierwszej kolejności zadzwoniłem do mamy i babci, ponieważ wiedziałem, że mogą nie zrozumieć, że to fałszywa informacja. Wydaje mi się, że gdyby moja mama zobaczyła to w Internecie, to mogłaby jednak zauważyć, że to jest fake news, ale gdyby ktoś już do niej zadzwonił i powiedział: "twój syn nie żyje", to by było najgorsze. Na szczęście udało mi się być tym pierwszym zarówno do babci, jak i do mamy. Pierwszy poinformowałem je o mojej śmierci (śmiech). Mamę Jacka mam w gronie znajomych na Facebooku i przeczytała tę informację dementującą, więc również ode mnie dowiedziała się o tym. Jacek Szawioła: Wiem, że to jest wirus i dużo ludzi w to kliknęło, zastanawiałem się długo, czy nie zgłosić tego na policję i czegoś z tym nie zrobić, bo to nie jest fajny proceder i takie rzeczy nie powinny mieć miejsca, nie mogą się zdarzać i nie wolno tego tolerować. Mariusz Kozak: Ja wczoraj odebrałem kilka telefonów od takich znajomych, z którymi nie miałem kontaktu kilka lat. Kolega do mnie zadzwonił z taką zadyszką w głosie. To było przerażające, że on naprawdę w to uwierzył, odebrałem telefon i usłyszałem: "Mariusz! Ty żyjesz!". Trochę mnie zmroziła reakcja innych ludzi. Sam nie wiem, co bym zrobił, gdybym zobaczył taką informację o swoim znajomym, ale wolałbym tego nie sprawdzać.
Zobacz wideo:
"To jest zło naszych czasów"
Zamierzacie podjąć kroki prawne?
Jacek Szawioła: Myślę, że jeszcze do tego wrócimy, bo to jest temat warty rozważenia, bo takie rzeczy nie powinny się dziać. Mariusz Kozak: Tak, ale w naszym kraju to jest to trochę walka z wiatrakami, bo jak słyszę wśród znajomych, że zgłaszają na policję różne sprawy, które działy się w Internecie, to niestety nie można nikogo złapać. Jacek Szawioła: No tak, ale jeśli nie będzie się zgłaszać takich rzeczy, to będzie na to przyzwolenie. Mariusz Kozak: To jest niestety przerażające, co się teraz dzieje i najgorsze jest to, że niektórzy ludzie dają się na to nabrać i naprawdę w to wierzą i to jest zło tych czasów.
Oczy całego świata skierowane są w stronę Ukrainy i nasze również. Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie TUTAJ.
- Vito Bambino o muzyce i rodzinie. "Razem tworzymy kolorową bandę"
- Don Vasyl o karierze Viki Gabor. "Odeszła od naszych korzeni"
- Sandra Kubicka i Aleksander Milwiw-Baron wzięli "ślub biznesowy". "Podział obowiązków jest taki sam"
Autor: Aleksandra Czajkowska
Źródło zdjęcia głównego: x-news