Wiktoria z "HP" zaskoczyła wyznaniem. "Wiecie co mnie boli w tym wszystkim?"

Wiktoria Taranowska
Wiktoria Taranowska z "Hotelu Paradise 7"
Źródło: Player
Choć Wiktoria Taranowska pojawiła się w "Hotelu Paradise 7" stosunkowo niedawno, szybko wkradła się w łaski uczestników. Zaciekawiła Rocha faktem, że jako jedna z pierwszych dziewczyn nie okazała mu zainteresowania. O ironio, to właśnie z nim tworzy długo parę i nie ukrywa, że jej poglądy w tej kwestii nieco się zmieniły. W jednej z ostatnich wypowiedzi w mediach społecznościowych zaskoczyła obserwatorów szczerym i bezpośrednim wyznaniem.

Wiktoria Taranowska nie kryła emocji podczas niedawno emitowanej Pandory. Zaznaczyła, że nie jest zadowolona z pytań, które jej zdaniem, miały na celu wyłącznie wyrządzenie przykrości. Odniosła się również do komentarzy na swój temat, a jednym wyznaniem wyjątkowo zaskoczyła widzów. Zobaczcie sami.

Resztę artykułu przeczytasz pod materiałem wideo:

Łucja z "Hotelu Paradise" o wyborze Rocha na Rajskim Rozdaniu
Źródło: Instagram @hotelparadise.tvn7

Wiktoria z "HP 7" ostro o zachowaniu w programie

7. edycja "Hotelu Paradise" wzbudza ogrom różnorodnych emocji. Wiktoria Taranowska postanowiła niedawno odnieść się do zachowań, które możemy obserwować w programie. Co ciekawe zaznaczyła, że doskonale zdaje sobie sprawę z tych własnych cech, które nie zawsze są dobrze odbierane. Dodała jednak, że w przeciwieństwie do niektórych, ona przynajmniej umie zachować jednolity wizerunek i być szczera.

"Można zarzucić mi wiele rzeczy. Że jestem impulsywna, nerwowa, że czasami mój ton jest za mocny. Zgadzam się z tym jak najbardziej. Możecie nawet powiedzieć, że jestem czasami wredna. Zgadzam się. Tak jest. Biorę to na klatę. Tylko wiecie co mnie boli w tym wszystkim? Fałszywość ludzi. Ja w tym wszystkim, w tym dowalaniu się do kogoś, ciśnięciu jak to mówicie, przynajmniej jestem szczera" - słyszymy na InstaStories.

Wiktoria z "HP" komentuje smutek po Pandorze

Wiktoria w swojej długiej wypowiedzi na Instagramie wyjaśniła dokładnie, z czego wynikał jej smutek po minionej Pandorze. Kilka pytań dotyczyło jej obaw związanych z ewentualnym powrotem Justyny do programu. Okazało się, że Wiktoria rozczytała to jako atak, bowiem od dawna mówiła, że jest to temat, który wywołuje w niej wiele negatywnych emocji.

"Chciałam się odnieść do ostatniego odcinka. Mnie słuchajcie nie było przykro i nie byłam zła, te moje wszystkie negatywne emocje nie były spowodowane tym, że ktoś zadawał mi takie pytania. Najbardziej zabolało mnie to, że po tej pandorze zdałam sobie sprawę, że ktoś jest niesamowicie fałszywy. Najbardziej zabolało mnie to, że dlaczego ktoś chce mi dopierdzielić, jeżeli nikomu z tamtych obecnych osób nic nie zrobiłam. Nie miałam pojęcia w ogóle kto mógł mi takie szpilki wbijać. I słuchajcie, to nie były tylko dwa pytania do mnie, które były pokazane. Było ich naprawdę dużo więcej. Ciężko może wam to zauważyć po tym, co jest pokazane w telewizji, bo dużo bardziej perfidnie wygląda to na żywo Zostało mi zarzucone, że rzucałam się do Łucji. Pytanie [które usłyszałam na Pandorze - przyp.red], czy wróci Justyna i nie boję się, że wylecę z programu, bo Roch będzie chciał się z nią sparować... Mówiłam o tym głośno. To była moja główna obawa. Stwierdziłam, że nie będę tego komentować, bo osoba, która zadała to pytanie była tego świadoma, zrobiła to specjalnie. Mówiłam, że nie chcę o tym myśleć, nie chcę się tym martwić. [...] Te pytania nie były po to, żeby czegoś się ode mnie dowiedzieć, poznać moje odczucia, tylko po to, żeby mi dowalić. Dlatego powiedziałam, że nie będę na tak żenujące pytania odpowiadała" - wyjaśniła w InstaStories.

Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale nadal trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie tutaj.

Autor: Dagmara Olszewska

Źródło zdjęcia głównego: Player

podziel się:

Pozostałe wiadomości