Marika z "Hotelu Paradise" o utracie ciąży. "Pytali mnie: i gdzie jest teraz ten twój Bóg?"

Marika z "Hotelu Paradise" straciła ciążę. Opowiedziała o poronieniu
Marika z "Hotelu Paradise" straciła ciążę. Opowiedziała o poronieniu
Źródło: Player.pl
Marika Worach z "Hotelu Paradise 5" opowiedziała o utracie swojego wymarzonego dziecka. Dziewczyna nie poruszała tego tematu w programie, ale kilka razy zasugerowała uczestnikom, że życie boleśnie ją doświadczyło. W rozmowie z Aleksandrą Głowińską dla serwisu cozatydzien.tvn.pl Mery otworzyła się na temat poronienia, swojego związku i wiary w Boga.

W "Hotelu Paradise" Marika pokazała, że ma silny i momentami dominujący charakter, ale z drugiej strony ukazała też swoją kruchość. Wrażliwa dziewczyna kilka razy miała w programie kryzys, gdy emocje wzięły górę. Marika szukała miłości, bo w przeszłości doświadczyła niewyobrażalnej straty.

Marika z "Hotelu Paradise" straciła dziecko. Pomogła jej wiara w Boga

Uczestniczka show pierwszy raz poruszyła temat swojego dziecka na Instagramie. W rozmowie z Aleksandrą Głowińską z cozatydzien.tvn.pl Marika opowiedziała więcej o swojej przeszłości i życiu prywatnym przed programem.

- Ten temat wciąż siedzi mi w serduszku. Mówiłam to też dziewczynom w programie bardzo prywatnie. Wyjaśniałam, co się stało i dlaczego tak otwarcie mówię o miłości - zaczęła swoją historię.

Marika wyznała, że była gotowa na dziecko. Miała u swojego boku ukochanego mężczyznę, z którym planowała wspólną przyszłość. Była w zaawansowanej ciąży, gdy serce jej dziecka przestało bić.

- Byłam w ciąży, spodziewałam się dziecka z moim narzeczonym. Było to wymarzone przeze mnie dziecko, jestem osobą bardzo rodzinną i wiem, że jeszcze ta chwila w życiu nadejdzie. Natomiast, mimo że moja ciąża była prowadzona w tzw. książkowy sposób, to nie było mi dane posiadanie w tamtej chwili dzieciątka. Gdy ciąża była już na zaawansowanym etapie, to z dnia na dzień okazało się, że mojemu dzieciątku ustało serduszko. Było mi bardzo ciężko, bo to był najważniejszy okres w moim życiu i czułam się spełnioną kobietą. Siedząc sama w tamtej chwili z tym całym problemem utraty, nie radziłam sobie. Byłam wrakiem człowieka w szczerej rozmowie.

Marika próbowała poradzić sobie z tragedią, jaka ją spotkała. Potrafiła wytłumaczyć sobie, co się stało. Powiedziała, że to dzięki wierze w Boga.

- Spotykałam wtedy bardzo wiele kobiet, które też spotkała taka tragedia. Chodziłam też do lekarza, bo wiedziałam, że nie jestem w stanie sobie sama z tym poradzić. [...] Wiele osób pytało mnie wtedy: "I gdzie jest teraz ten twój Bóg?". Myśleli, że naruszą tę moją pieczęć bezpiecznej wiary, ale odpowiadałam, że właśnie w tym wszystkim jest Bóg. Najwidoczniej to nie było mi pisane na tamten moment, może to nie była też ta właściwa osoba, z którą miałam mieć dzieciątko. Może nie byłabym w stanie wychowywać sama tego dziecka, jeśli urodziłoby się chore. Nie mam pojęcia - wyjaśniła.

Na koniec dodała jeszcze kilka zdań o swojej wierze. Utrata ciąży miała wpływ na jej późniejsze zachowania.

- Wiara budowała mnie wówczas bardzo mocno. To był dla mnie naprawdę ciężki moment, dalej w sumie jest, ale to wszystko dało mi też nadzieję. Dziś już wiem, że jeśli spotkam jakąś kobietę, która jest w ciąży, to zawsze staram się jej dawać jak największe wsparcie - podsumowała.

Marika z "Hotelu Paradise" o poronieniu, ojcu dziecka i terapii
Źródło: cozatydzien.tvn.pl

Marika Worach z "Hotelu Paradise" poszła na terapię. Opowiedziała o swoim związku

Zapraszamy na profil cozatydzien.tvn.pl na FB
Zapraszamy na profil cozatydzien.tvn.pl na FB

Marika z "HP" zwierzyła się na temat ojca jej dziecka. Opowiedziała o tym, że mimo jego obecności czuła się samotna.

- Związek przetrwał tę ciężką próbę. Cały czas, gdy się leczyłam, byliśmy razem, razem też mieszkaliśmy. Natomiast z całym tym problemem czułam się bardzo samotnie. Sama chodziłam do lekarza, na terapię, byłam sama, gdy pękałam emocjonalnie, co do teraz mi się zdarza. Często słyszałam "było, minęło". No nie. Z kobietą takie sytuacje zostają do końca życia, bo wszystko o tym przypomina. Jeszcze przez długi czas byliśmy razem, planowaliśmy ślub, do którego nie doszło. Szczerze, z biegiem czasu mogę powiedzieć, że dziękuję za to Bogu, bo jestem tu, gdzie jestem i jestem spełniona. Mam tylko nadzieję, że trafię kiedyś na taką osobę, która będzie mnie tak samo kochała, jak ja ją i wtedy założymy tę szczęśliwą rodzinę - mówiła.

Marika podjęła terapię. Początkowo nie mogła poradzić sobie z poronieniem, nie mogła patrzeć na inne ciężarne kobiety. Uświadomiła sobie, że powinna dać sobie pomóc i skorzystać z leczenia. Z biegiem czasu uporała się z tragedią, choć do dziś myśli o swoim dziecku.

- Terapię zaczęłam po tym, jak wyszłam ze szpitala i zdałam sobie sprawę, że jak widzę inne kobiety w ciąży, to czuję ogromną nienawiść. Za to, że im się udaje, a mi się nie udało. Uznałam, że nie może tak być. Wiedziałam, że to nie jest kompletnie zdrowe i że wykończę siebie samą takimi myślami. Zauważyłam też, że nie akceptuję siebie, dlatego podjęłam decyzję o terapii [...] Leczenie pomogło mi w tym, żebym zaczęła rozmawiać otwarcie o swoich uczuciach i emocjach. Nie pomogło natomiast pod względem medycznym. Zaczęłam wtedy przyjmować leki uspokajające, które były dla mnie otumanieniem i niefajną sprawą. Potem się od tego odcięłam i zaczęłam rozmawiać o tym, że boli mnie to, co się stało. Moja przyjaciółka była wówczas w ciąży i postanowiłam, że to na nią przeleję całą moją miłość do tego szkraba, którego dziś jestem matką chrzestną. Dzięki temu czuję się taką drugą mamusią, która zawsze daje ciepło. To mi najbardziej pomogło — zakończyła rozmowę.

Oczy całego świata skierowane są w stronę Ukrainy i nasze również. Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie TUTAJ.

Autor: Anna Pawelczyk-Bardyga, Kalina Szymankiewicz

Reporter: Aleksandra Głowińska

Źródło: cozatydzien.tvn.pl

Źródło zdjęcia głównego: Player.pl

podziel się:

Pozostałe wiadomości