Kinga Zapadka zwyciężyła pierwszą edycję programu "40 kontra 20" i jak później wielokrotnie udowadniała - nie przestała wierzyć w miłość. Dała sobie szansę na to uczucie u boku Mateusza Szeka znanego z 1. edycji "Hotelu Paradise". Jak jednak wyznała w wywiadzie z Dagmarą Olszewską, obecnie zamyka swoje serce na miłość i skupia się na tym, by znów być szczęśliwą.
Resztę artykułu przeczytasz pod materiałem wideo:
Kinga Zapadka o karierze muzycznej
21 czerwca 2023 roku światło dzienne ujrzał pierwszy singiel Kingi Zapadki pt. "Smak Ust". Piosenka opowiada o kobiecie, która oszukana przez ukochanego zamyka się na miłość. Choć chcielibyśmy napisać, że jest to wyłącznie literacka fikcja, dla Kingi Zapadki było to niejako spojrzenie w lustro i zmierzenie się z demonami zakończonego niedawno związku.
- Od dziecka byłam małą, artystyczną duszą. Dużo sama z siebie śpiewałam i tańczyłam, a później rodzice starali się mnie rozwijać w tym kierunku. Trenowałam taniec towarzyski, chodziłam na zajęcia wokalne, ale to się rozmyło po kościach. Zaczęłam studiować prawo, moje życie potoczyło się bardzo szybko, a teraz postanowiłam wrócić. Wypuściłam swój pierwszy singiel. Najtrudniejsze było dla mnie stworzenie tekstów. Nie jestem wylewną, jeśli chodzi o uczucia osobą, więc przelanie ich na papier i napisanie tej piosenki było wyzwaniem. Nagrywanie, oczekiwanie na premierę również było bardzo emocjonujące. Zwłaszcza że prywatnie bardzo dużo się u mnie działo. Przez stres miała dużo komplikacji zdrowotnych, rozstałam się z partnerem, więc ze wszystkim byłam sama. Na mojej głowie było wszystko, począwszy od ogarnięcia sobie kwestii wyglądowych, transportowych, logistycznych czy apartamentowych po dopinanie produkcji. Na szczęście trafiłam też na dobrych i życzliwych ludzi, którzy mieli głowę pełną pomysłów, którzy są profesjonalistami - mówię tu o chłopakach ze studia, którzy odpowiadali za realizację klipu i produkcję piosenki - mówi.
Kinga Zapadka w rozmowie z nami przyznała również, że nie zamierza spoczywać na laurach i ma poważne plany na rozwój muzycznej kariery.
- Apetyt rośnie w miarę jedzenia. Wiem, że w sierpniu będę chciała coś znów wypuścić. Koncerty może na razie nie, ale wiem, że za rok będę już stać na scenie. Czuję to w głębi serca - dodaje.
Kinga Zapadka o związku z uczestnikiem "Hotelu Paradise"
Jeszcze na początku 2023 roku pisaliśmy o wspólnych fotografiach i poważnych planach związanych z relacją Kingi Zapadki. Niestety podczas niedawnej premiery singla "Smak Ust" celebrytka musiała poradzić sobie samodzielnie, niosąc na barkach trud rozstania.
- Jestem bardzo wdzięczna tej piosence i temu, co się wydarzyło w ostatnim czasie. Ostatnie kilka miesięcy, czyli ten okres rozstawania się... to nie była decyzja podjęta w chwilę, ten proces trwał. Bardzo długo to trwało, podejmowałam różne próby. Piosenka była dla mnie motywatorem do działania. Byłam już tak rozżalona, rozgoryczona, zestresowana i pełna zawodu, że czasami nie chciało mi się nawet wstawać z łóżka. Tylko dzięki tej piosence się podniosłam. Muzyka postawiła mnie na nogi, sprawiła, że odkąd nagrałam ten klip chodzę szczęśliwa, przepełniona energią, aż piszczę z radości. Traktuję to teraz jako terapię, której z pewnością będę potrzebować - mówi.
W rozmowie z nami okazało się, że pomysł na powrót do muzycznych marzeń powstał jeszcze gdy para dzieliła życie.
- Pomysł na moją piosenkę powstał jak jeszcze byliśmy razem. Poznał mnie wtedy z chłopakami, u których sam nagrywa, ale to tyle - wyjaśnia Kinga Zapadka.
Wykonawczyni piosenki "Smak Ust" uchyliła nam też rąbka tajemnicy i powiedziała więcej na temat powodów rozstania z Mateuszem Szekiem.
- Było wiele czynników, ale myślę przede wszystkim, że nie jestem dziewczyną dla Mateusza. On być może potrzebuje kobiety, która będzie z nim bardziej kompatybilna. Może kobiety bardziej rozrywkowej, która częściej imprezuje, jest otwarta na świat bardzo mocno rozrywkowy. Ja chyba po prostu nie jestem dla niego. Nie rozumieliśmy swoich potrzeb. Największym problemem był brak kompatybilności uczuciowej. Ja gdzieś tam do końca dawałam temu szanse, ale Mateusz podejmował takie kroki, działania i decyzje, że choćbym bardzo chciała, to z uwagi na swoją dumę i kobiecą godność nie mogę z nim być. Tak jak śpiewam w piosence: zamykam serce i mnie nie ma. Dałam temu tyle szans. Nie jestem wylewną osobą, bardzo wolno się zakochuję, bo jestem turbo wrażliwa. Może to jest też atut, bo mogę pisać i robić fajną muzykę, ale przez to łatwo też mnie skrzywdzić. Mateusz o moje serce też starał się jakieś pół roku, bo byłam dla niego niedostępna. W końcu dałam temu szansę, miałam nadzieję, że będzie fajnie i na początku było, ale może się też pogubił trochę. Sama nie wiem. Ten rozdział jest już dla mnie zamknięty i nie wrócimy do tego. Wiem, że dałam z siebie absolutnie wszystko. Włożyłam w to 200% siły. Zawsze byłam szczera, wierna, lojalna i oddana i bardzo zakochana... Wsparcie w tym związku nie działało w dwie strony. Tego mi zabrakło, bo był moim najlepszym przyjacielem. Teraz mogę zamknąć już swoje serce i iść dalej - wyjaśniła.
Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie TUTAJ.
- "Bitwa o gości" – rusza casting do nowego programu TVN. Jakie są zasady show?
- 10 rzeczy, których nie wiesz o filmie "Sami swoi". Dlaczego autor scenariusza wróżył mu klapę?
- Prawdziwa perełka od oscarowego twórcy w HBO Max. "Szczęściarz Hank" – ten serial warto obejrzeć
Autor: Dagmara Olszewska
Źródło zdjęcia głównego: Archiwum prywatne