Uczestnicy "True Love" coraz odważniej rozwijają działalność w mediach społecznościowych. Sara Urban często organizuje Q&A, podczas których fani mogą zadawać jej najróżniejsze pytania. Jedno z nich dotyczyło ulubionej stylizacji. Sara zaskoczyła odpowiedzią!
Za uczestnikami Ceremonia Prawdy. W "True Love" to ważny moment, w którym uczestnicy mogą dowiedzieć się więcej nie tylko o pozostałych mieszkańcach raju, ale również sami o sobie. Tym razem badaniu wariografem poddano aż troje uczestników - Martynę, Marcina i Mateusza. Wyniki okazały się zaskakujące szczególnie dla jednego z panów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.
"True Love" – fragmenty odcinków
"True Love" – fragmenty odcinków
"True Love". Sara Urban pokazała odważne zdjęcie
Sara Urban stara się być w ciągłym kontakcie z fanami "True Love". Widzowie programu są zainteresowani młodą bohaterką, która wciąż nie znalazła w willi tego jedynego. Choć początkowo wydawało się, że jej relacja z Kamilem nabiera rumieńców, mężczyzna nagle zmienił zdanie i stracił zainteresowanie towarzyszką. Podczas Ceremonii Miłości postawił na Julię, a Sara sparowała się z Filipem.
Tymczasem Sara coraz odważniej działa w mediach społecznościowych. W ostatnio zorganizowanym Q&A, podczas którego internauci mogli zadawać jej anonimowe pytania, uczestniczka zaskoczyła fanów. Opublikowała zdjęcie, na którym odkryła wyjątkowo wiele. Sara została uwieczniona z inną kobietą. Obie panie są topless, a w tle rozpościera się iście rajski widok. Skąd taki wybór fotografii? Pytanie dotyczyło ulubionej stylizacji, toteż Sara postanowiła zażartować.
"Brak stylizacji. A tak serio nie mam jednej ulubionej, zazwyczaj jestem ubrana bardzo elegancko albo w dres i nic pomiędzy" - zdradziła.
"True Love". Sara Urban o macierzyństwie
Od początku Sara cieszyła się powodzeniem. Wpadła w oko panom, którzy zaczęli zabiegać o jej sympatię. Kobieta chętnie z nimi rozmawiała i dawała się poznawać. W trakcie pogawędek padały dość odważne pytania, w tym te o dzieci. 21-latka nie ukrywała, że nie planuje zostać matką, co nie spodobało się m.in. Marcinowi i Filonowi. Panowie z miejsca stracili zainteresowanie młodą kobietą. W rozmowie z nami Sara opowiedziała więcej o swoich poglądach.
- Decyzja o dzieciach to nie jest decyzja dotycząca przyszłości w stylu "jak będę dorosła i się dorobię, to wybuduję dom". Nie, to jest danie nowego życia. Wydanie nowego człowieka na świat i to jest decyzja, którą podejmujesz z osobą, którą kochasz, której jesteś pewien w 110% i wiesz, że możesz na takiej drugiej osobie polegać bezwarunkowo. Jeżeli chodzi o poród, ciążę, zostanie matką, to bardzo irytuje mnie, jak ludzie mówią o tym tak lekko. Że przecież każda kobieta zostaje matką i co to takiego. A to takiego, że ciąża, sam proces stworzenia nowego człowieka to szereg wyrzeczeń, całkowita zmiana stylu życiu, podporządkowanie siebie pod nową istotą, za którą jest się odpowiedzialnym. Uważam, że trzeba dojrzeć do czegoś takiego i nie ukrywam, że na ten moment jest mi do tej decyzji daleko. Ja uwielbiam dzieci, jako wychowawca kolonijny czerpię ogromną radość ze spędzania z nimi czasu. Dzieci dają mi mnóstwo radości, ale taka odpowiedzialność jest dużo mniejsza - powiedziała.
Co więcej, Sara wyznała, że jej podejście do macierzyństwa, które nakreśliła Marcinowi w trakcie sławetnej rozmowy, wynikało z jej doświadczeń z przeszłości.
- Powiedziałam na ten moment, że nie wyobrażam sobie rodzić. Jak mam sobie wyobrażać ciążę i poród w momencie, gdy nie mam i nie miałam partnera, który byłby dla mnie 100% oparciem i na którego zawsze mogłabym liczyć, że nie zostanę w tym sama i będę miała na kogo liczyć. To po pierwsze. Po drugie, poziom opieki medycznej, położnictwa, dostępność badań prenatalnych. [...] Na tym etapie życia, na którym jestem, moim priorytetem jest rozwijanie się, edukacja, podróże, spełnianie marzeń, jakim jest np. wydanie powieści, w trakcie której pisania jestem, czy wydania albumu i pokazania światu samodzielnie napisanych piosenek. Jeżeli kiedyś spełnię swoje marzenia i będę szczęśliwą osobą, zadowoloną ze swoich osiągnięć, dumną z siebie to będę mogła wychować człowieka również szczęśliwego, dumnego, ambitnego i nie będę na nim odbijać swoich niespełnionych ambicji - tłumaczyła Sara.
Uczestniczka ma do macierzyństwa bardzo odpowiedzialne podejście. Uważa, że jest to kamień milowy w życiu kobiety. Dla Sary przykładem są jej rodzice, którzy w trakcie ciąży bardzo się wspierali, darzyli szacunkiem i okazywali czułość. Uczestniczka "True Love" podkreśliła, że nigdy nie zbudowała podobnej relacji, toteż nie czuje się gotowa na macierzyństwo. Nie podjęła jednak ostatecznej decyzji.
- Jeżeli kiedyś zdecyduję się na macierzyństwo, to nie jest tak, że po prostu będę chciała mieć dziecko. Będę chciała przekazać temu człowiekowi szereg wartości, które cenię. Wychować tę osobę na dobrego, miłego, empatycznego człowieka. I wiem, że jeżeli już będę kiedyś miała dziecko, to będę chciała, żeby było w pełni szczęśliwe i zadbane. Chciałabym być takim rodzicem, jakimi rodzicami byli dla mnie moja mama i tata. To są dla mnie autorytety, natomiast wiem, że ja w tym momencie nie stanęłabym na takiej wysokości zadania tak, jak oni to zrobili. W tym momencie, choć moja mama jak mnie urodziła, miała tyle lat, co ja obecnie. Za co też ją szanuję i podziwiam. To jest para, którą łączy bezwarunkowa miłość i wiem, że mogą na siebie liczyć, choćby się waliło i paliło i są to moi rodzice. Są ze sobą już 30 lat, nigdy nie widziałam, żeby się kłócili, są dla siebie wsparciem. W okresie ciąży, porodu, po porodzie, jak mój brat przychodził na świat - mój tata bardzo opiekował się mamą. Pomagał jej we wszystkim, odciążał, w czym mógł. Dbali o siebie wzajemnie. A ja rozmawiając z chłopakami w programie zaznaczałam, że takiej relacji jeszcze nie miałam. I dlatego uważam, że nie mogę z wyprzedzeniem powiedzieć, że chcę zostać matką. Bo nie wiem, czy kiedyś będę na to gotowa. Na ten moment nie jestem - wyjaśniła.
"True Love" – o czym jest program? Zasady, opisy odcinków
W trakcie wakacyjnego pobytu w posiadłości na półwyspie karaibskim w egzotycznej Kolumbii uczestnicy będą randkować i nawiązywać relacje. Prowadzącą program jest Edyta Zając. To zupełna nowość, gdyż edycje zagraniczne nie miały gospodarza.
W trakcie programu "True Love" będą mieli okazję poznać się nawzajem i ocenić, z kim mogą stworzyć związek. Ważnym elementem ich pobytu w willi będą Ceremonie Prawdy. W ich trakcie uczestnicy zostaną przebadani za pomocą wariografu. Wykrywacz kłamstw oceni, czy ich odpowiedzi są szczere. Test pokaże, kto angażuje się w związek i czy dotychczasowy partner czuje to samo, czy ma podobne spojrzenie na ich relację, posiada te same poglądy na miłość, wierność i związki.
Zebrane podczas Ceremonii Prawdy informacje przydadzą się podczas Ceremonii Miłości. Wskazania wariografu pomogą uczestnikom podejmować właściwe decyzje, z kim mają szansę na prawdziwe uczucie. Single będą musieli podjąć decyzję, z kim mieliby szansę na najprawdziwsze uczucie. Utrudnieniem będzie pojawianie się nowych, atrakcyjnych graczy. Niektórzy zapewne staną przed dylematem, czy pozostać w dotychczasowym związku, czy rzucić się w ramiona nowej osoby.
Uczestnikom w trakcie całego programu towarzyszyć będzie Głos Serca. Dzięki rozsądkowi i wrodzonemu poczuciu humoru staje się dla nich przewodnikiem i przyjacielem, który potrafi wysłuchać i doradzić.
Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie TUTAJ.
Przeczytaj też:
- "Kuchenne rewolucje" w restauracji "Vis a Vis" w Mielcu. Właściciele musieli sprzedać dom
- Lara Gessler karmi piersią w restauracji. "Lubimy jeść na mieście"
- Aneta z "ŚOPW" świętuje 33. urodziny w nietypowy sposób. Mąż się postarał!
Autor: Dominika Kowalewska, Kamila Jamrożek
Źródło zdjęcia głównego: Materiały prasowe