Sara z "True Love" wyjaśnia radykalne podejście do macierzyństwa. Co za tym stoi? [TYLKO U NAS]

Sara Urban - nowa uczestniczka "True Love"
Sara Urban z "True Love"
Źródło: Materiały prasowe
Sara Urban to jedna z pierwszych uczestniczek zamieszkałych willę w "True Love". 21-latka z Wrocławia zgłosiła się do programu w poszukiwaniu prawdziwej miłości. Szybko została zaproszona na pierwsze romantyczne spacery brzegiem plaży. Co ciekawe, panowie wyraźnie stracili zainteresowanie, gdy dowiedzieli się… że jeszcze nie jest gotowa na zajście w ciążę. W rozmowie z nami Sara opowiedziała o tej sytuacji, swoich poglądach dotyczących założenia rodziny i przykrych doświadczeniach z przeszłości. "To była osoba, za której lojalność i wierność byłabym w stanie uciąć sobie obie ręce".

Sara Urban jest jedną z najmłodszych uczestniczek programu "True Love". Zgłosiła się do rajskiego show z nadzieją na znalezienie miłości i przeżycia niesamowitej przygody. W rozmowie z Dagmarą Olszewską odniosła się do tematu, który mógł zdyskwalifikować ją w oczach niektórych panów.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo:

Julia von Steinhoff w pierwszym odcinku cyklu "Bliżej gwiazd"
Pierwszym gościnią cyklu “Bliżej Gwiazd” jest Julia von Steinhoff, bohaterka programów TTV. W emocjonalnej rozmowie z Dagmarą Olszewską opowiedziała o dzieciństwie, okrucieństwie rówieśników patrzących na nią przez pryzmat zawodu rodziców i hejcie. Przytoczyła historię swojej walki o samoakceptację i o to, by pierwszy raz usłyszeć od taty słowa: “Jestem z ciebie dumny”. Jak działalność w branży funeralnej wpływa na poszukiwania miłości? Czy głęboka wiara pomaga w życiu? Tego wszystkiego dowiecie się z premierowego odcinka programu “Bliżej Gwiazd”.

Sara Urban z "True Love" o macierzyństwie 

"True Love" niemal od pierwszego odcinka zaskarbił sobie sympatię widzów. W kolumbijskiej willi zamieszkali single gotowi oddać serce drugiej osobie. Wśród nich znalazła się Sara Urban, która mimo młodego wieku ma jasno sprecyzowany cel w życiu. W wywiadzie z nami wyjaśniła swoje stanowisko w sprawie macierzyństwa i założenia rodziny. 

- Decyzja o dzieciach to nie jest decyzja dotycząca przyszłości w stylu "jak będę dorosła i się dorobię, to wybuduję dom". Nie, to jest danie nowego życia. Wydanie nowego człowieka na świat i to jest decyzja, którą podejmujesz z osobą, którą kochasz, której jesteś pewien w 110% i wiesz, że możesz na takiej drugiej osobie polegać bezwarunkowo. Jeżeli chodzi o poród, ciążę, zostanie matką, to bardzo irytuje mnie, jak ludzie mówią o tym tak lekko. Że przecież każda kobieta zostaje matką i co to takiego. A to takiego, że ciąża, sam proces stworzenia nowego człowieka to szereg wyrzeczeń, całkowita zmiana stylu życiu, podporządkowanie siebie pod nową istotą, za którą jest się odpowiedzialnym. Uważam, że trzeba dojrzeć do czegoś takiego i nie ukrywam, że na ten moment jest mi do tej decyzji daleko. Ja uwielbiam dzieci, jako wychowawca kolonijny czerpię ogromną radość ze spędzania z nimi czasu. Dzieci dają mi mnóstwo radości, ale taka odpowiedzialność jest dużo mniejsza - powiedziała. 

Sara Urban wyjaśniła, że wszystko to, o czym rozmawiała z Marcinem na początku kolumbijskiej przygody, wywodziło się z jej doświadczeń z przeszłości. 

- Powiedziałam na ten moment, że nie wyobrażam sobie rodzić. Jak mam sobie wyobrażać ciążę i poród w momencie, gdy nie mam i nie miałam partnera, który byłby dla mnie 100% oparciem i na którego zawsze mogłabym liczyć, że nie zostanę w tym sama i będę miała na kogo liczyć. To po pierwsze. Po drugie, poziom opieki medycznej, położnictwa, dostępność badań prenatalnych. [...] Na tym etapie życia, na którym jestem, moim priorytetem jest rozwijanie się, edukacja, podróże, spełnianie marzeń, jakim jest np. wydanie powieści, w trakcie której pisania jestem, czy wydania albumu i pokazania światu samodzielnie napisanych piosenek. Jeżeli kiedyś spełnię swoje marzenia i będę szczęśliwą osobą, zadowoloną ze swoich osiągnięć, dumną z siebie to będę mogła wychować człowieka również szczęśliwego, dumnego, ambitnego i nie będę na nim odbijać swoich niespełnionych ambicji - tłumaczyła Sara. 

"True Love" - Sara o rozmowie z Marcinem i planowaniu rodziny

Sara Urban w rozmowie z nami wyraźnie zaznaczyła, że największym autorytetem dla niej są rodzice. To patrząc na nich, ukierunkowała swoje marzenia i poglądy dotyczące założenia rodziny. 

- Jeżeli kiedyś zdecyduję się na macierzyństwo, to nie jest tak, że po prostu będę chciała mieć dziecko. Będę chciała przekazać temu człowiekowi szereg wartości, które cenię. Wychować tę osobę na dobrego, miłego, empatycznego człowieka. I wiem, że jeżeli już będę kiedyś miała dziecko, to będę chciała, żeby było w pełni szczęśliwe i zadbane. Chciałabym być takim rodzicem, jakimi rodzicami byli dla mnie moja mama i tata. To są dla mnie autorytety, natomiast wiem, że ja w tym momencie nie stanęłabym na takiej wysokości zadania tak, jak oni to zrobili. W tym momencie, choć moja mama jak mnie urodziła, miała tyle lat, co ja obecnie. Za co też ją szanuję i podziwiam. To jest para, którą łączy bezwarunkowa miłość i wiem, że mogą na siebie liczyć, choćby się waliło i paliło i są to moi rodzice. Są ze sobą już 30 lat, nigdy nie widziałam, żeby się kłócili, są dla siebie wsparciem. W okresie ciąży, porodu, po porodzie, jak mój brat przychodził na świat - mój tata bardzo opiekował się mamą. Pomagał jej we wszystkim, odciążał, w czym mógł. Dbali o siebie wzajemnie. A ja rozmawiając z chłopakami w programie zaznaczałam, że takiej relacji jeszcze nie miałam. I dlatego uważam, że nie mogę z wyprzedzeniem powiedzieć, że chcę zostać matką. Bo nie wiem, czy kiedyś będę na to gotowa. Na ten moment nie jestem - wyjaśniła.

Sara Uran z "True Love" o przeszłości i traumatycznym związku

Sara Urban z "True Love" w rozmowie z nami wyznała, że w przeszłości w jej życiu pojawił się mężczyzna, z którym myślała, że będzie mogła stworzyć rodzinę. Niestety jak pokazuje ich historia - nie mogła mu w pełni ufać. Odkryła bowiem sekret, który zmienił wszystko. 

- Jeśli chodzi o moje relacje, to była jedna osoba, przy której sądziłam, że mogę dojrzeć do macierzyństwa. Przy której myślałam, że przez ten czas przejdę zaopiekowana i wspierana. To była osoba, za której lojalność i wierność byłabym w stanie uciąć sobie obie ręce. Natomiast jak się potem okazało w trakcie naszego związku, utrzymywał kontakt i spotykał się z dziewczyną, z którą wiedziałam, że wcześniej spotykał się na seks. Rzekomo do zdrady nie doszło, ale moje zaufanie zostało mocno naruszone, a raczej zdeptane. Bo gdy pojawia się kłamstwo w żywe oczy raz, to wiem, że może pojawić się znowu. Jak mam dalej ufać mężczyźnie, który spotyka się za moimi plecami z byłą kochanką? Jeżeli jest nas dwoje, to możemy się rozejść i o sobie zapomnieć. A jeśli jesteśmy odpowiedzialni za nowe życie to jak wychować dobrze drugiego człowieka? Dlatego uważam, że dobór partnera jest kluczowy. Wiem, że ludzie z rozbitych małżeństw potrafią tego dokonać, ale to z pewnością większe wyzwanie, niż gdyby byli w tym razem - wyznała. 

Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale nadal trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie tutaj.

Autor: Dagmara Olszewska

Źródło zdjęcia głównego: Materiały prasowe

podziel się:

Pozostałe wiadomości