Adam Woronowicz o krytyce. Rodzina wspiera go w karierze? [TYLKO U NAS]

Adam Woronowicz mówi o krytyce i rodzinie. Ma w nich wsparcie?
Źródło: cozatydzien.tvn.pl
Adam Woronowicz jest jednym z najbardziej docenianych polskich aktorów. Ma na koncie różnorodne role i za każdym razem zachwyca widzów. Czy sam zdaje sobie sprawę z własnych osiągnięć? Adam Woronowicz w rozmowie z Dagmarą Olszewską przyznał, że ma problem z docenieniem samego siebie. Zdradził, z czego to wynika i wyznał, że niedawna zdał sobie sprawę, dla kogo tak naprawdę rozwija karierę.

Adam Woronowicz zaliczany jest do grona aktualnie najpopularniejszych polskich aktorów. Widzowie mogli oglądać gwiazdora w najróżniejszej maści rolach: od dążącego do porozumienia rodzica w komedii "Teściowie", po nieobliczalnego i bezwzględnego dyrektora zakładu karnego w serialu "Skazana". Od niedawna użytkownicy platformy Player mogą oglądać Adama Woronowicza w zupełnie nowym wydaniu! W serialu "Klara" wciela się w namiętnego kochanka!

Adam Woronowicz o krytyce

Ostatnie lata zdecydowanie należą do Adama Woronowicza. Aktor każdą kolejną rolą udowadnia, że jest w najlepszej formie i nie zamierza osiadać na laurach. Czy sam jest z siebie tak samo zadowolony, jak jego fani? Gwiazdor w rozmowie z Dagmarą Olszewską przyznał, że ma problemy z byciem dumnym ze swoich osiągnięć.

Wiem, że to jest taka rzecz, której się muszę nauczyć. Nie przychodzi mi to łatwo, jestem bardzo krytyczny w stosunku do siebie i łatwiej mi przychodzi ocenianie siebie. [...] Ale ostatnio dowiedziałem się, że muszę się tego nauczyć, że muszę spróbować popatrzeć na to wszystko, co już powstało, co zrobiłem w jakichś takim jaśniejszych barwach
- powiedział.

W dalszej części wypowiedzi aktor zasugerował, skąd może pochodzić takie krytyczne podejście do własnych osiągnięć.

Jestem z tego pokolenia, które powstawało, pojawiło się u boku wielkich mistrzów, których spotkałem w mojej szkole, Zapasiewicza, Cholubka, Łapickiego i wielu, wielu innych. I żyjąc w cieniu tych wielkich, mieliśmy wrażenie, że to jest nieosiągalny szczyt wejść na coś takiego. Więc troszkę złożeni jesteśmy z kompleksów, z których musimy się powoli uwalniać. Ale myślę, że jestem na dobrej drodze
- dodał.

Choć Adam Woronowicz sam ma problem z docenianiem siebie, może liczyć na wsparcie bliskich. Aktor wyznał, że niedawno zauważył, że właściwie wszystko, co robi zawodowo, robi z myślą o rodzinie.

- Moja żona i moje dzieci to są najlepsi widzowie, bo od nich zawsze słyszę, że jest super. I w sumie łapię się na tym, że po latach to, co robię, robię głównie dla nich. Oczywiście również dla moich widzów, ale głodny jestem tego, że coś im [rodzinie - przyp. aut.] się podoba [...] albo że moje dzieci się śmieją - powiedział.

A czy gwiazdor ma takie marzenie, żeby wystąpić kiedyś z jednym ze swoich dzieci na scenie?

- Nie, nie myślę o tym w takiej przestrzeni marzenia. Nie mam żadnych projekcji na ich życie. To jest ich życie, ich droga. Cokolwiek to będzie, niech się na niej realizują i będą szczęśliwi. [...] To nie jest łatwe zagrać ze swoim dzieckiem na scenie. [...] Na scenie często jesteśmy partnerami, ale też zajmujemy czasami takie bardzo przeciwstawne obozy. W sumie łatwiej jest prowadzić dialog, czy się spierać z kimś, kto jest nam oczywiście bliski, z naszym kolegą, koleżanką, ale jednak nie aż tak bliski jak więzy krwi - dodał.

Adam Woronowicz o tym, czym jest dla niego "rola życia"

Wielu aktorów podświadomie czeka na rolę, która byłaby niejako ich zawodowym Mount Everestem. W przypadku rozmów na temat "ról życia" często przywoływany jest Marek Kondrat. W jego dorobku takim mianem można nazwać występ w kultowej produkcji "Dzień świra". A czy Adam Woronowicz uważa, że taka rola życia jest już za nim? Aktor w rozmowie z Dagmarą Olszewską został o to zapytany.

Naprawdę nie myślałem o tym. Pozostawię to krytykom albo widzom, może oni jakoś mi pomogą, nie wiem. [...] Ja może powiem tak, nie wiem, z jaką emocją się wiąże rola życia
- przyznał szczerze.

W takim razie czy Adam Woronowicz ma swoje wymarzone role? Aktor przyznał, że tak i zdradził, że są to postacie, które już zostały zagrane!

- Chciałbym bardzo gdzieś się przemazać w jakimś" Ojcu Chrzestnym". Chciałbym zagrać w jakimś Jamesie Bondzie [....]. Ja bardzo lubię kino lat 70., 80. Często wracam do różnego rodzaju filmów. Bardzo je lubię. Uwielbiam też seriale [...] "House of Cards", wracam do niego od czasu do czasu. Mam rzeczywiście takie role bądź takich aktorów, którzy mnie bardzo interesują, do których wracam — powiedział i dodał:

Natomiast muszę pani powiedzieć taką rzecz, że myślę sobie, że fajniej by było zagrać jeszcze w jakimś takim naprawdę pięknym filmie, w kinie epickim. Ale nie wiem, czy w tej dobie takie filmy mają szansę powstać. Właśnie takie sagi rodziny, jak rodzina Corleone. [...] Ale oczywiście jak sobie takie historie oglądam, takie obrazy, to fajnie się zatracić i zapomnieć, jak to zostało zrobione, jak powstało. Tylko pójść za historią. To znaczy, że ja aktor, który często staje po tej stronie kamery, jeszcze się umiem zachwycić, zapomnieć. Ja to bardzo lubię.
Zapraszamy na profil cozatydzien.tvn.pl na Instagramie
Zapraszamy na profil cozatydzien.tvn.pl na Instagramie

Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim newsy rozrywkowe, kulturalne i show-biznesowe, ale znaczną częścią naszej codziennej pracy są także cykle i wywiady, które regularnie pojawiają się na stronie. Możecie nas znaleźć również na TikToku, FacebookuInstagramie. Dziękujemy Wam za wspólnie spędzony czas. 

Czytaj też:

Autor: Dominika Kowalewska

Reporter: Dagmara Olszewska

Źródło: cozatydzien.tvn.pl

Źródło zdjęcia głównego: MWMEDIA

podziel się:

Pozostałe wiadomości