"Barbie" zarobiła już ponad 200 mln dolarów. W Polsce film obejrzało pół miliona widzów

Polska premiera "Barbie"
Najbardziej wyczekiwana przez wielu premiera kinowej wersji "Barbie" jest już za nami. W polskiej wersji językowej głosów parze głównych postaci użyczyli Paulina Gałązka i Marcin Czernik. O ich wrażenia redakcja "Co za Tydzień" zapytała jeszcze przed pierwszym pokazem w Polsce.

Odtwórcy głównych ról, Margot Robbie i Ryan Gosling, a także reżyserka "Barbie", Greta Gerwig zrobili w światowym show-biznesie niezłe zamieszanie. W Stanach Zjednoczonych produkcja zarobiła już ponad 200 milionów dolarów i nie zwalnia tempa. W Polsce już w pierwszy weekend film obejrzało pół miliona widzów. To najlepszy premierowy wynik tego roku.

Paulina Gałązka i Marcin Czernik polskimi głosami Barbie i Kena

Entuzjaści filmowej "Barbie" podkreślają, że film, choć utrzymany w bajkowej stylistyce, dotyka wielu ważnych i aktualnych problemów.

"Film pięknie pokazuje takie kobiece spojrzenie, kobiecą perspektywę, w ujęciu nawet na szukanie samego siebie, na to jak wygląda społeczeństwo, układ sił społecznych. Jest to bardzo mądry film, który ma fajne przesłanie moim zdaniem" - mówi Paulina Gałązka, która użyczyła głosu głównej bohaterce.

"Jest to jedna z najlepszych ról Ryana Goslinga. Jest to wspaniały film o tym, co się dzieje w świecie w tym momencie, ale dzieje się od tysięcy lat, czyli o tej braku równowagi pomiędzy tym światem męskim i światem żeńskim, ale też o reklamie, o marketingu, różnych takich rzeczach i o miłości. Wspaniałe kino" - ocenił Marcin Czernik.

Marcin Czernik i Paulina Gałązka to aktorzy, którzy udzielili głosu głównym bohaterom filmu w polskiej wersji językowej. Dla Pauliny był to debiut w dubbingu.

"To jest na maksa trudne, naprawdę, bo czasami jest coś takiego, że ty nie widzisz nawet jakiegoś wdechu, czy jakiegoś mikroruchu ust i nawet się często zastanawialiśmy, co każdy z nas tam słyszy, żeby być pewnym, że dobrze wpasowaliśmy. Jest to mega trudna robota, ale cieszę się, że tego spróbowałam" - zwierzyła się Paulina Gałązka.

Paulina Gałązka, Krzysztof Skórzyński i Mateusz Banasiuk wspominają dzieciństwo z Barbie

Jeszcze przed seansem filmowym goście premiery zostali zapytani o wspomnienia związane z ikoniczną lalką.

"Nie było akurat mojej rodziny stać na lalkę Barbie, ale chodziłam do mojej przyjaciółki bawić się jej lalkami. Strasznie mi się podobały. Marzyłam o tym, żeby mieć taką lalkę i nawet chyba uszyłam sukienkę właśnie dla przyjaciółki lalki" - twierdzi Paulina Gałązka.

Dość spektakularne doświadczenia z lalką miał też Krzysztof Skórzyński.

"Tata mojej koleżanki wyjeżdżał do RFN. Przypominam, że to był ten lepszy i przywiózł jej kiedyś lalkę Barbie. To było tak, że cały blok na warszawskim Bródnie poszedł oglądać tę lalkę Barbie. Czy ona była powiewem zachodu, powiewem wolności, powiewem tego wszystkiego, czego my tutaj nie mieliśmy? Niech ta anegdota będzie najlepszą odpowiedzią na to pytanie" - przytoczył dziennikarz.

Jeszcze inne, choć równie osobiste doświadczanie bajkowego świata przeżył w dzieciństwie Mateusz Banasiuk.

"Lalek Barbie było u nas sporo. Były nieźle sponiewierane, włosy były czesane wielokrotnie, więc były jednym wielkim puchem. Ja miałem też swoją lalkę Barbie. To był Ken, ale tylko dlatego, żeby bawić się razem z moimi siostrami i szyć dla nich ubranka" - wspominał.

A wy, jakie macie wspomnienia związane z bajkowym światem Barbie?

Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie TUTAJ.

Autor: Martyna Mikołajczyk

podziel się:

Pozostałe wiadomości