Adam Zdrójkowski o nieudanym biznesie. Wyznał, ile pieniędzy stracił

Adam Zdrójkowski
Adam Zdrójkowski o nieudanym przedsiębiorstwie. Powiedział, ile stracił
Źródło: MWMEDIA
Adam Zdrójkowski to bez wątpienia jeden z najbardziej znanych aktorów młodego pokolenia. Niewiele osób jednak wie, że od zawsze marzył o prowadzeniu własnej firmy. W jednym z ostatnich wywiadów opowiedział o próbie prowadzenia przedsiębiorstwa, niepowodzeniach i stracie finansowej, której nie udało się uniknąć.

Adam Zdrójkowski udzielił szczerego wywiadu, w którym opowiedział o tym, jak wspomina prowadzenie firmy. Niestety nieudane przedsięwzięcie sprawiło, że nadwyrężył swój prywatny budżet.

Adam Zdrójkowski o prowadzeniu firmy 

Adam Zdrójkowski niedawno zdecydował się na szczery wywiad, w którym opowiedział o prowadzeniu "Rykowiska", czyli baru znajdującego się w centrum Warszawy. Przez pierwsze miesiące działalności miejsce było chętnie odwiedzane i uczęszczane przez ludzi. Firma rozrastała się, aktor wraz ze wspólnikami zdecydowali się na wyremontowanie i otworzenie kolejnej sali dla gości, a w planach, było nawet otworzenie kolejnych sieci w innych miastach.  

"Ja zawsze chciałem mieć jakiś swój biznes. To była tylko kwestia czasu. To miała być odskocznia od tego, co robię na co dzień i miejsce, które miało 'progresować' i być takim miejscem, że być może później otworzę następne i kolejne" - powiedział aktor w wywiadzie z Wirtualną Polską.

Adam Zdrójkowski wyjaśnił, ile stracił na firmie 

Niestety biznesowa sielanka Adama Zdrójkowskiego nie trwała długo. Wraz z obostrzeniami związanymi z epidemią koronawirusa bar musiał zatrzymać swoją działalność. To sprawiło, że przez trzy miesiące lokal stał pusty i generował koszta. Później aktor podjął decyzję o całkowitym zamknięciu pubu. To nie uchroniło go jednak od strat finansowych.

"Nic nie zarobiłem na 'Rykowisku', nawet grosza. Jestem szczery. Ogólnie straciłem, ale to jest kwestia pandemii. Lokal zamknęliśmy po trzech miesiącach, jeszcze w momencie, kiedy musiałem płacić czynsz. To nie jest tajemnica, że to są pieniądze rzędu ponad 20 tys. zł miesięcznie, więc łatwo przeliczyć, że za same trzy miesiące niepracowania lokalu ja już musiałem zapłacić 60 tys. plus kolejne 40 tys. wpakowane w salkę, no to 100 tys. złotych poszło" - wyznał.

Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale nadal trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie tutaj.

Autor: Dagmara Olszewska

Źródło zdjęcia głównego: MWMEDIA

podziel się:

Pozostałe wiadomości