Agnieszka Woźniak-Starak unika tematów prywatnych, a życie osobiste zawsze zostawiała tylko dla siebie. Mimo to gwiazda niedawno postanowiła włączyć się do bardzo ważnego dla wielu kobiet tematu, jakim jest in vitro. Prowadząca "Dzień Dobry TVN" podczas jednego z odcinków niespodziewanie przyznała, że ma za sobą dwie nieudane próby in vitro.
Agnieszka Woźniak-Starak próbowała in vitro. "Mam do tego dystans"
Agnieszka Woźniak-Starak wielu zaskoczyła swoim wyznaniem o in vitro. Impuls sprawił, że otworzyła się przed widzami TVN.
- Zrobiłam to spontanicznie i w ogóle tego nie planowałam, ale rozmowa była tak ważna i poruszająca i też kontekst, w jakim była osadzona, czyli podręcznik do historii i teraźniejszości i te głupoty, które w tym podręczniku się znalazły... Po prostu powiedziałam to pewnie teraz również dlatego, że minęło już tyle czasu, że mam do tego duży dystans. Nigdy wcześniej nie powiedziałabym tego wtedy, kiedy to się działo - mówiła.
Agnieszka Woźniak-Starak dodała, że temat in vitro jest dla niej bardzo ważny.
- Tu myślę, że Małgosia Rozenek robi naprawdę dobrą robotę, angażując się w ten temat, bo on jest bardzo ważny. Wiele osób marzy o dziecku i musi się o nie bardzo, bardzo długo starać. Jest to trudne, ale to też nie jest temat, który chcę jeszcze rozwijać - zakończyła.
Agnieszka Woźniak Starak ma za sobą dwie próby in vitro
Agnieszka Woźniak-Starak po raz pierwszy opowiedziała o tym, że w przeszłości przeszła dwie próby in vitro podczas jednego z ostatnich odcinków "Dzień Dobry TVN".
"Dopóki ktoś nie decyduje się, żeby przejść ten proces, to nie zagłębia się w to bardziej. Sama przechodziłam przez in vitro dwukrotnie, bez powodzenia. Wiem, na czym polega. I wiem, że trzeba wejść w ten proces, żeby go poznać" - mówiła wówczas.
Słowa gwiazdy były pokłosiem rozmowy na temat podręcznika do nowego przedmiotu, jakim jest historia i teraźniejszość. W książce, kierowanej do uczniów polskich szkół, autor napisał bowiem:
"Lansowany obecnie inkluzywny model rodziny zakłada tworzenie dowolnych grup ludzi czasem o tej samej płci, którzy będą przywodzić dzieci na świat w oderwaniu od naturalnego związku mężczyzny i kobiety, najchętniej w laboratorium. Coraz bardziej wyrafinowane metody odrywania seksu od miłości i płodności prowadzą do traktowania sfery seksu jako rozrywki, a sfery płodności jako produkcji ludzi, można powiedzieć hodowla" - czytamy w podręczniku.
Oczy całego świata skierowane są w stronę Ukrainy i nasze również. Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie TUTAJ.
- Paulina Krupińska wysyła córkę do 1. klasy. Dlaczego nie puszcza męża na wywiadówki?
- Odwiedziliśmy łódzką restaurację po "Kuchennych rewolucjach". Jak sobie radzą?
- Mama Sandry Kubickiej zaczyna nowy etap w życiu. "Stała się teraz moją konkurencją"
Autor: Anna Pawelczyk-Bardyga
Źródło zdjęcia głównego: NDRAS SZILAGYI/MWMEDIA