Anna Kalczyńska o wystąpieniu rosyjskiej dziennikarki. "Daliśmy się wszyscy nabrać"

Anna Kalczyńska o wystąpieniu rosyjskiej dziennikarki
Anna Kalczyńska o wystąpieniu rosyjskiej dziennikarki
Źródło: MWMEDIA
Kilka dni temu sieć obiegło nagranie z rosyjskiej telewizji, na którym jedna z dziennikarek - Marina Owsiannikowa - podczas wizji stanęła z antywojennym transparentem dotyczącym Ukrainy. Teraz okazało się, że została ukaraną dość niską grzywną, a wszystko na Instagramie skomentowała Anna Kalczyńska.

Kilka dni temu w sieci pojawiło się nagranie, które zostało wyemitowane w drugim największym pod względem oglądalności kanale informacyjnym w Rosji Kanał 1. Jedna z dziennikarek protestowała na wizji z transparentem dotyczącym wojny w Ukrainie. Widzowie mogli przeczytać na nim hasła takie jak: "Stop wojnie", "Nie wierzcie propagandzie", "Oni was okłamują", a dodatkowo z jej ust kilka razy padało hasło: "przerwijcie wojnę".

Marina Owsiannikowa ukarana karą grzywny za protest na wizji

Kobieta została aresztowana i jak podawały media, groziło jej 15 lat więzienia. Niedługo później niezależny portal Meduza podał, że jej adwokaci nie mogli określić jej miejsca pobytu przez 10 godzin. Po czasie dziennikarka odnalazła się, a Sąd Okręgowy Ostankino w Moskwie oskarżył Owsiannikową o organizację niezatwierdzonego wydarzenia publicznego

Jak podała niezależna białoruska agencja Nexta, Marina Owsiannikowa została ukarana przez sąd karą grzywny w wysokości 30 tys. rubli, czyli ok. 1,2 tys. zł. W mediach głos zabrało wiele osób, które są zaskoczone niską karą, jaką otrzymała dziennikarka, w tym  Roman Hryszczuk, który jest członkiem Najwyższej Rady Ukrainy. Uważa on, że akcja dziennikarki "to zaplanowana akcja Kremla", tym bardziej że ostatnio Władimir Putin podpisał ustawę, dzięki której osoby, które według rządu rozpowszechniają fałszywe i nieprawdziwe informacje, mogą trafić do więzienia nawet na 15 lat.

Zobacz wideo:

"Hotel Paradise". Klaudia El Dursi o znajomościach z uczestnikami

Anna Kalczyńska o wystąpieniu rosyjskiej dziennikarki

Anna Kalczyńska także postanowiła skomentować tę sytuację na Instagramie. Dziennikarka wyznała, że dostała wiele pytań od internautów dotyczących tej sytuacji.

"Pytacie mnie, czy występ Mariny Owsiannikowej był ustawką, oczywiście nie mamy takiej pewności, nie mamy na to dowodów, jednak sam fakt, że nie została ona ukarana wieloletnim więzieniem, zesłaniem do łagru na przykład. Za taki czyn na pewno łagr mógłby jej grozić, przecież nowa ustawa to zakładała" - powiedziała Anna Kalczyńska.

Dalej dodała:

"Sama grzywna w wysokości 250 dol. jest po prostu śmieszna i każe nam przypuszczać, że rzeczywiście była to ustawka. Moim zdaniem, niestety daliśmy się wszyscy nabrać. Nawet Zełenski, który publicznie dziękował dziennikarce za jej akt heroizmu. Po prostu system rosyjski działa perfidnie i manipuluje w sposób perfekcyjny. Chcą nam pokazać, że jesteśmy zbyt jednomyślni w karaniu całego społeczeństwa rosyjskiego sankcjami. Tak naprawę powinniśmy zawsze patrzyć, że nic nie jest takie czarno-białe, że w Rosji są także sprawiedliwi, a system dopuszcza przecież pluralizm" - zaznaczyła dziennikarka.

Oczy całego świata skierowane są w stronę Ukrainy i nasze również. Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie tu:

Autor: Aleksandra Czajkowska

Źródło zdjęcia głównego: MWMEDIA

podziel się:

Pozostałe wiadomości