Marta Wiśniewska zaczynała występować w mediach jako tancerka i choreografka grupy Ich Troje. W 2003 roku już jako żona Michała Wiśniewskiego przybrała pseudonim Mandaryna (od nazwiska rodowego Mandrykiewicz). Od tego momentu stała się jedną z najpopularniejszych gwiazd muzyki pop w Polsce. Łączyła karierę muzyczną z grą w serialach — piosenkarka pojawiła się nawet w "Na Wspólnej". Jej wizerunek zamieszczano na okładkach magazynów, a przebój "Ev’ry Night" do dziś króluje na imprezach. Po kilku latach nieobecności wróciła z nowym muzycznym wcieleniem. Z okazji urodzin Mandaryny poprosiliśmy ją o to, aby podsumowała swoje zawodowe i prywatne życie. Wspólnym mianownikiem okazały się jej dzieci - Xavier i Fabienne Wiśniewscy.
Marta Wiśniewska - urodziny
Kalina Szymankiewicz, serwis cozatydzien.tvn.pl: Dziś są twoje urodziny. Czy wiek ma wpływ na to jak postrzegasz siebie samą?
Mandaryna: Od 40. roku życia to się liczy w dół (śmiech). Mimo że cyferki mi przybywają, to nie czuję jakiejś presji 44 lat. Ta liczba nawet podoba mi się wizualnie. Chyba nie mam żadnych kompleksów z tym związanych. Oczywiście, jak większość kobiet pewnie chciałabym mieć zawsze 35 lat, bo to taka przyjemna liczba, ale skoro ich nie mam i czas nie stoi w miejscu, to będę celebrować 44. urodziny. Nie wyprawiam jakiejś hucznej imprezy, ale na pewno spędzę ten dzień z uśmiechem na twarzy. Mam nadzieję, że spotkam się ze swoimi dziećmi, że zrobimy coś fajnego i będziemy się świetnie bawić.
Gdybyś miała podsumować swoje życie i wymienić największe osiągnięcia, co by to było?
Lubię miejsce, w którym teraz jestem. Już nic nie muszę, a dużo mogę i to jest dla mnie czysta przyjemność, że wszystko, co robię, wypływa ze mnie w stu procentach. Mogę otwierać różne drzwi. Cieszę się, że mam obok siebie dzieci, które już są dorosłe i stały się dla mnie partnerami w pracy i w życiu. Rola mamy zamieniła się w rolę partnera, kogoś bliskiego, ale w inny sposób. Cieszę się, że jestem dla nich osobą, z którą można prowadzić niekończące się rozmowy. Więc lubię mój wiek i wiek moich dzieci. To one są moim największym sukcesem.
Zaczęłaś od tańca, przeżyłaś przygodę z Ich Troje i rozpoczęłaś solową karierę. Później znów zniknęłaś, a dziś wracasz do muzyki. Właśnie tak to miało wyglądać?
Muzyka nie pojawiła się przypadkiem w moim życiu. Rzeczywiście po wydaniu trzeciej płyty zamknęłam się na sali tanecznej, więc mój powrót na scenę faktycznie wyszedł trochę z inicjatywy fanów. To oni zapytali, czy nie zapomniałam o "Ev'ry Night" i ja rzeczywiście uznałam, ze bardzo lubię ten utwór i jeśli ktoś nadal chce się ze mną bawić, to ja jestem pierwsza do grania koncertów. Potem wydałam kilka singli i teraz kolejny. Czekałam na dobry moment, dobrą nutę. Mogę powiedzieć, że nowy singiel to jest piosenka, którą sobie wybrałam i nagrałam z czystym sumieniem, tak jak chcę.
Twój nowy singiel nazywa się "po(między)" i zapowiada nowy początek. Co to oznacza?
To zapowiedź pisania polskich tekstów. Ta piosenka różni się brzmieniowo od poprzednich. Zwrotki są mówione. W klip zaangażowały się moje dzieci i dziewczyna Xaviera. Weronika Fabijańska to bardzo utalentowana tancerka, która wyreżyserowała mój klip. Tym utworem pokazuje, że teraz mogę robić to, na co mam ochotę i co mnie interesuje, nie muszę już biec jak to działo się wcześniej, trochę w nieznane.
Bardzo wiele zawdzięczasz swoim fanom, którzy stworzyli niesamowicie wspierającą społeczność.
Mam fanów z różnych środowisk, sporo koncertuję w różnych klubach. Ale szczególny kontakt złapałam ze społecznością LGBT. Kochamy siebie nawzajem. Lubię robić wszystko na sto procent i oni też kochają bawić się na sto procent. Przychodzą tam w jednym celu — aby na maksa się pobawić i dobrze znają wszystkie moje piosenki, a przy tym są mało oceniający. Przyjemnie mnie ukochali.
Rok dwutysięczny i kolejne po nim były dla ciebie przełomowe. Masz sentyment do tego okresu?
Oj tak, bardzo miło wspominam ten czas. Było kolorowo, beztrosko. Z wielkim sentymentem patrzę w tamtym kierunku, ale teraz jestem bardziej dojrzała i taką siebie bardzo lubię. Moi fani przypominają mi o tych czasach na koncertach. Kiedyś przychodzili jako dzieci, a dziś są już dorośli. Pokazują mi albumy ze zdjęciami i opowiadają swoje historie związane ze mną. Są dla mnie ogromnym wsparciem. Ciągle mnie pytają, kiedy wypuszczę nowy numer, nakręcają mnie i motywują. To jest dla mnie wielka nagroda.
Oczy całego świata skierowane są w stronę Ukrainy i nasze również. Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie tu:
- Razem z Ukrainą. Pomoc. Informacje. Porady
- Edyta Pazura przyjęła uchodźców z Ukrainy. Pokazała, jak bawią się z jej dziećmi
- Jennifer Aniston apeluje o pomoc uchodźcom. Podała adres w Polsce z prośbą o wysyłanie paczek
Autor: Kalina Szymankiewicz
Źródło: cozatydzien.tvn.pl
Źródło zdjęcia głównego: Instagram @marta.mandaryna