Ewa Błaszczyk szczerze o starzeniu. Martwi się, że w pewnym momencie straci siłę

Ewa Błaszczyk wciąż działa charytatywnie
Ewa Błaszczyk wciąż działa charytatywnie
Źródło: MWMEDIA
Ewa Błaszczyk to jedna z najsilniejszych kobiet w polskim show-biznesie. Aktorka ma za sobą trudne chwile i od 23 lat walczy o życie i zdrowie córki, która pozostaje w śpiączce. W wywiadzie gwiazda otwarcie mówiła o procesie starzenia. Przyznała, że zmarszczki nie spędzają jej snu z powiek. Nie ukrywała jednak, że martwi się momentem, w którym straci siły.

Ewa Błaszczyk to znana aktorka, piosenkarka, jednak w ostatnich latach mówi się głównie o jej działalności społecznej. Gwiazda doczekała się dwóch córek: Marianny i Aleksandry Janczarskich. W 2000 roku życie rodziny zmieniło się na zawsze. To właśnie wtedy mała wówczas Ola zachłysnęła się połykaną tabletką, co spowodowało u niej obrzęk mózgu. Dziewczynka zapadła w śpiączkę. Ewa Błaszczyk postanowiła walczyć o życie córki i innych osób, których spotkał podobny los. Założyła fundację Akogo? i wybudowała specjalistyczną klinikę Budzik.

Resztę artykułu przeczytasz pod materiałem wideo:

Karolina Pisarek o chorobie i wsparciu, jakie dostała od męża. "Życie się przewartościowuje"

Ewa Błaszczyk szczerze o starzeniu się

Ewa Błaszczyk udzieliła wywiadu dla "Twojego Stylu". Gwiazda nawiązała między innymi do procesu starzenia. Przyznała, że na co dzień dba o siebie - uprawia sporty, stara się zdrowo jeść i korzysta z medycyny estetycznej. Właśnie dlatego nie boi się wizualnych efektów upływającego czasu. Sen z powiek spędza jej jednak inny aspekt

Nie boję się zmarszczek, jeśli o to pytasz. Martwię się tylko, że przyjdzie moment, kiedy stracę siłę, coś zacznie boleć i wypadnę z toru
- przyznała.

Aktorka została zapytana, czy mogłaby sama siebie nazwać mądrą kobietą. Gwiazda nie ukrywała, że zawsze była wobec siebie wymagająca, jednak teraz stara się trochę spuścić z tonu.

"Czasem trzeba sobie odpuścić, bo jeśli cały czas mam tylko obowiązki i obowiązki, dostaję rozdwojenia jaźni. Część mnie mówi: trzeba się rozpiąć, żeby życie stało się, jak by to powiedzieć... piankowe. Lecz jak tu zrobić ze stali piankę? Staram się być dla siebie miłosierna. Chce mi się wtedy spotkać i pobyć z osobami, które mają dużą tolerancję na innych. Nie wymagają, żebym wciąż stała na palcach, wyprężona. Nie oceniają. Czasem nie odbieram telefonu, piszę krótkie SMS-y. Bo chwilowo mam wszystkiego dość, wszystko mi opadło i cała jestem marna. I jeśli ktoś to rozumie – super" - opowiadała.

Ewa Błaszczyk pozwala sobie na błędy

Ewa Błaszczyk przyznała, że tak jak każdy człowiek, popełniła i wciąż popełnia w swoim życiu wiele błędów. Lata nauczyły ją jednak, by nie przejmować się wszystkimi porażkami i cieszyć się z tego, co się mimo wszystko udało. Gwiazda bowiem wciąż chce iść do przodu.

"Bywa, że czasem coś nie wychodzi. I coraz częściej łapię się na tym, że już mnie to nie denerwuje. Bardzo pilnuję, by mieć właściwą perspektywę. Przecież ta czy inna skucha to nie jest sprawa życia. Po co się zatrzymywać na bzdetach? Idę do przodu. Czekam na nowe. Chcę się rozwijać" - zapewniała.

Ewa Błaszczyk na co dzień poświęca się rodzinie oraz pracy w fundacji. Kika lat temu klinika Budzik zaczęła świętować pierwsze sukcesy w wybudzaniu pacjentów ze śpiączek. Aktorka bardzo czeka również na przełom w leczeniu córki Aleksandry, która obecnie ma 29 lat. Na razie to jej priorytet.

Chciałabym jeszcze chwilę odpocząć. A potem na nowo ustalę, czego chcę. Zauważyłam, że kiedy nie mam trzęsawki, stresu, jestem bardziej kreatywna. Po prostu chciałabym, żeby życie było jaśniejsze. Żeby było w nim więcej radości
- zakończyła.

Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale nadal trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie tutaj.

Autor: Anna Pawelczyk-Bardyga

Źródło zdjęcia głównego: MWMEDIA

podziel się:

Pozostałe wiadomości