Grażyna Szapołowska w najnowszym wywiadzie nawiązała do konfliktu z Janem Englertem, który trwa już ponad 10 lat. Aktorka nie ukrywała, że nie lubi dyrektora artystycznego Teatru Narodowego i nie chce być już jego koleżanką. "Zadra, która powstała w sercu po zwolnieniu mnie z teatru, nadal trwa" - powiedziała.
Grażyna Szapołowska to jedna z najpopularniejszych polskich aktorek. Gwiazda ma na swoim koncie wiele świetnych ról filmowych, przez całe swoje artystyczne życie była także związana z różnymi teatrami. Jednym z nich był Teatr Narodowy w Warszawie, na którego deskach występowała przez wiele lat aż do 2011 roku, gdy została z niego wyrzucona w atmosferze skandalu.
Grażyna Szapołowska o konflikcie z Janem Englertem. "Nie lubię go"
Jan Englert osobiście zwolnił Grażynę Szapołowską z Teatru Narodowego, którego już wówczas był dyrektorem. Aktorka i jej kolega z branży od tamtej pory unikają się na korytarzach i ze sobą nie rozmawiają. Konflikt między nimi trwa już ponad 10 lat i nic nie wskazuje na to, by mieli się pogodzić. W najnowszym wywiadzie Grażyna Szapołowska przyznała, że nie lubi Jana Englerta, ponieważ bardzo ją zranił.
"Nie lubię go, nie jest moim kolegą. Uważam, że dyrektor nie może doprowadzać do konfliktów, a usuwanie ludzi z pracy nie jest w porządku. Zadra, która powstała w sercu po zwolnieniu mnie z teatru, nadal trwa. Bardzo przeżyłam to wydarzenie, on zapewne też" - powiedziała podczas rozmowy z Onet Kobieta.
Gwiazda dodała także, że nie żałuje tego, że próbowała dochodzić swoich praw w sądzie.
"Ale nie żałuję, że wytoczyłam Englertowi proces sądowy. I choć przegrałam, to z czasem doszłam do wniosku, że może tak właśnie miało być" - zapewniła.
Jan Englert zwolnił Grażynę Szapołowską z teatru, bo nie przyszła na spektakl
Grażyna Szapołowska została zwolniona z Teatru Narodowego w kwetniu 2011 roku po tym, jak nie przyszła na spektakl "Tango". Przedstawienie, w którym miała wziąć udział, w efekcie jej nieobecności zostało odwołane, a sama aktorka w tym czasie udzielała wywiadu telewizyjnego. Jan Englert, jako dyrektor placówki, wyszedł wówczas wściekły na scenę i przeprosił 150 osób na widowni. Chwilę później zwolnił Grażynę Szapołowską.
"Podjęła decyzję taką, że ważniejszy jest dla niej występ w telewizji, co jest w niezgodzie z etyką i regulaminami teatralnymi. A teraz są jasne i oczywiste skutki prawne" - mówił wówczas Jan Englert.
Grażyna Szapołowska zaznaczała, że wiele razy prosiła dyrektora o zmianę terminu spektaklu lub zastępstwo na czas wywiadu, na którym jej bardzo zależało. Jan Englert się jednak na to nie zgodził. Aktorka w 2012 roku wytoczyła mu proces, który przegrała. Sąd orzekł, że aktor nie złamał prawa pracy, zwalniając dyscyplinarnie Grażynę Szapołowską.
Oczy całego świata skierowane są w stronę Ukrainy i nasze również. Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie TUTAJ.
- Ewa Minge o przemocowym związku, kobietach w show-biznesie, seksie i samoakceptacji po "50"
- Paulina Krupińska o wyjeździe Lewandowskich do Hiszpanii. "Będę częstym gościem"
- Agnieszka Kaczorowska o wakacjach nad morzem. Jest drogo? "Nie odczuwam tego"
Autor: Anna Pawelczyk-Bardyga
Źródło zdjęcia głównego: PIOTR ANDRZEJCZAK/ JAROSLAW ANTONIAK/MWMEDIA