Grażyna Wolszczak chciałaby mieć już wnuki? "Trudno byłoby mi wypełnić tradycyjną rolę babci"

Grażyna Wolszczak
Grażyna Wolszczak o synu i byciu babcią
Źródło: MWMEDIA/Piotr Andrzejczak
Grażyna Wolszczak w ostatnim wywiadzie opowiedziała o relacji z synem. Zdradziła również, że nie spieszy jej się do roli babci, bo... na razie nie miałaby czasu. "Jestem tak zajęta, że trudno byłoby mi wypełnić tradycyjną rolę babci, która pomaga przy wnukach, więc może i lepiej, że nie pali się do zakładania rodziny" - mówi.

Grażyna Wolszczak od lat wciela się w postać Basi w serialu "Na Wspólnej". I choć jej bohaterka jest już "przyszywaną" babcią, w prawdziwym życiu nie spieszy jej się do tej roli. Dlaczego? Powód może zaskoczyć.

Grażyna Wolszczak o relacji z synem

Grażyna Wolszczak w najnowszym wywiadzie opowiedziała o relacji z synem. Aktorka podkreśliła, że nigdy nie ingerowała w jego wybory i nie chciała wywierać na nim presji związanej z życiowymi decyzjami.

"Nigdy nie mieszałam się w takie rzeczy jak wybór studiów, zawodu, drogi życiowej, ani dziewczyn, z którymi się spotyka. Zresztą jego wybory są bardzo dobre, więc nie widzę tutaj żadnego zagrożenia" - powiedziała w rozmowie z "Faktem".

W dalszej części rozmowy aktorka podkreśla, że podobne podejście ma w kwestii powiększenia rodziny i jeśli jej syn nie czuje się jeszcze gotowy - ona nie zamierza podważać jego decyzji.

"Filip ma 33 lata, a zachowuje się jakby miał 25. To symptomatyczne dla dzisiejszych czasów. Moja teściowa wyszła za mąż w wieku lat 18, ja 27, a mój syn uważa, że jeszcze ma czas. Nie będę z tym dyskutować. Zresztą jestem tak zajęta, że trudno byłoby mi wypełnić tradycyjną rolę babci, która pomaga przy wnukach, więc może i lepiej, że nie pali się do zakładania rodziny" - mówi.

Grażyna Wolszczak o "Ameryka Express"

Grażyna Wolszczak wróciła wspomnieniami do programu "Ameryka Express", w którym wzięła udział razem z synem.

"Wtedy długo się zastanawiał nad propozycją wspólnego wyjazdu. Stresowała go perspektywa stałej obecności kamer i tego, że tyle czasu będzie musiał spędzić sam na sam z matką. Do tego jeszcze presja związana z zasadami programu i wyścigiem, co mogło generować pewne emocje. Jednak nie było chyba tak źle, bo wkrótce po programie pojechaliśmy razem na kilka dni na Santorini. Bo w gruncie rzeczy jestem bezproblemowa i bezkonfliktowa, a przynajmniej lubię tak o sobie myśleć" - mówi.

Oczy całego świata skierowane są w stronę Ukrainy i nasze również. Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie TUTAJ.

Autor: Aleksandra Głowińska

Źródło zdjęcia głównego: MWMEDIA/Piotr Andrzejczak

podziel się:

Pozostałe wiadomości