Grzegorz Hyży jest współwinny zakłócaniu spokoju mieszkańców Poznania — twierdzą lokatorzy budynków przy ul. Wrocławskiej w Poznaniu. To właśnie tu w czerwcu otwarto klub, którego inwestorem jest znany muzyk. Problem stanowi hałas. Do sądu skierowano już 20 wniosków o ukaranie właścicieli.
Klub Ozazu przy ul. Wrocławskiej w Poznaniu działa od pięciu miesięcy. To zatem niemal pół roku katorgi dla okolicznych mieszkańców. Ci skarżą się bowiem na dudniącą nocami muzykę, przy której spanie jest praktycznie niemożliwe. Do lokalnej policji regularnie wpływają kolejne zgłoszenia naruszenia ciszy nocnej.
Resztę artykułu przeczytasz pod materiałem wideo:
Klub w Poznaniu nie daje mieszkańcom spać
Początkowo funkcjonariusze przyjeżdżali na miejsce, podejmowali działania interwencyjne i wystawiali pouczenia. Do tej chwili jednak klub nie reagował na prośby i zażalenia mieszkańców. Teraz właścicieli czekają znacznie poważniejsze kłopoty.
"W tej chwili jest już ponad 60 oficjalnych zawiadomień, a do sądu skierowaliśmy ponad 20 wniosków o ukaranie właścicieli klubu" - przyznał w rozmowie z "Faktem" Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji.
Teoretycznie klub działa do godziny 24. W praktyce zdaniem mieszkańców jest nieco inaczej.
"Niech by sobie grali do 11, ale nie przez całą noc, żeby nie można było spać" - powiedziała pani Barbara z Poznania reporterowi "Faktu".
Grzegorz Hyży odcina się od decyzji właścicieli klubu
Wśród inwestorów klubu jest między innymi Grzegorz Hyży. Menedżer muzyka wydał właśnie oświadczenie mające wyjaśnić, jakie powiązania ze sprawą ma sam wokalista.
"Informuję, iż Grzegorz Hyży nie jest członkiem Zarządu OZAZU SP. z o.o., ani współwłaścicielem miejsca przy ulicy Wrocławskiej w Poznaniu. Aktualnie pozostaje tylko i wyłącznie inwestorem. W związku z powyższymi informacjami uprzejma prośba o przedstawianie w swoich publikacjach stanu faktycznego" - napisał w oświadczeniu Arkadiusz Krzywkowski, menedżer artysty.
W związku z tym, jak twierdzi Arkadiusz Krzywkowski, Grzegorz Hyży nie został uprawniony do zajmowania publicznego stanowiska w imieniu klubu. Ponadto nie jest też zaangażowany w decyzje i obecne działania firmy.
Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie TUTAJ.
- Andrzej Seweryn o relacji z dziećmi. "Nigdy nie byłem dla nich mentorem"
- Jakub Żulczyk o stosunku do twórczości Blanki Lipińskiej. "Opowiada o fantazjach gwałtu"
- Syn Andrzeja Seweryna przestał mówić po polsku. "Dopadł mnie kryzys"
Autor: Martyna Mikołajczyk
Źródło zdjęcia głównego: MWMEDIA