Tori z "HP" wyjawiła teraz, dlaczego tak naprawdę unikała bliskości z Krzysztofem. Zaskoczeni?

Tori i Krzysztof z "Hotelu Paradise 7"
Tori i Krzysztof na Rajskim Rozdaniu
Źródło: Player
Jeszcze tylko dwa Rajskie Rozdania zostały do końca 7. edycji "Hotelu Paradise", a atmosfera wśród uczestników robi się coraz gęściejsza. Tori i Krzysztof są jedną z ulubionych par w programie, jednak internauci zauważyli, że Tori boi się mówić o uczuciach i unika bliskości z Krzysztofem. Jak jest naprawdę?

Tori i Krzysztof w "Hotelu Paradise 7", byli razem od początku i podobnie jak Marvin i Mallu wiernie trwali u swojego boku, kiedy pozostali wiecznie zmieniali się w parach i szukali miłości. U Marvina i Mallu miłość pojawiła się szybciej, niż ktokolwiek z uczestników mógł to przypuszczać, jednak uczestnicy długo zwlekali z nazwaniem tego uczucia.

Resztę artykułu przeczytasz pod materiałem wideo:

Klaudia El Dursi o zazdrości w związku
Klaudia El Dursi o zazdrości w związku

"Hotel Paradise 7". Tori o dystansie do Krzysztofa

W trochę innej sytuacji znaleźli się natomiast Tori i Krzysztof. Widzowie doskonale pamiętają moment, kiedy Krzysztof odpadł z programu i jak bardzo Tori nie mogła się pozbierać po jego odejściu. Mimo że przed odejściem Krzysztof często mówił o innych uczestniczkach w hotelu, które mu się podobają, to po powrocie skupił się tylko i wyłącznie na Tori.

Krzysztof przeszedł sporą zmianę. Jak sam mówił, kiedy odpadł, zrozumiał, jak bardzo zależy mu na Tori i jak mu jej brakuje. Po powrocie do hotelu chciał stworzyć z nią romantyczną relację, która przetrwałaby poza programem.

Tori również niecierpliwie wyczekiwała powrotu Krzysztofa, deklarując ówczesnemu partnerowi — Pawłowi, że kiedy Krzysztof powróci do programu, ona będzie chciała zmienić parę. Kiedy los okazał się im sprzyjający, Tori i Krzysztof przeprowadzili kilka poważnych rozmów na temat ich przyszłości. Oboje zadeklarowali, że chcą dalej budować związek i wyznali, że są dla siebie bardzo ważni, jednak z czasem Krzysztof zaczął wątpić w uczucia Tori.

Uczestniczka częściej przytulała się do innych uczestników, a także wolała spędzać z nimi czas sam na sam, podczas gdy z Krzysztofem unikała tego. Po szczerej rozmowie Tori wyznała Krzysztofowi, że ma problem z bliskością, szczególnie kiedy wie, że on do niej czuje coś więcej, niż ona do niego.

"Hotel Paradise 7". Tori wyjaśniła swoje uczucia względem Krzysztofa

Sytuacja zdaje się być wyjaśniona, jednak internauci mają więcej pytań do Tori, które ta postanowiła zebrać i szczegółowo na nie odpowiedzieć. Jeden z internautów zapytał Tori, dlaczego ta ma taki stosunek do Krzysia. Jej odpowiedź okazała się długa i wyczerpująca temat.

"Nie wiecie jakie emocje w hotelu nami kierują i co niektórzy z nas przeszli w przeszłości lub przez co może nadal przechodzą. Tez pewnie niektórzy z was mają nieprzepracowane rzeczy, z którymi się męczą i dużo zachowań właśnie bierze się z tego — czasem nawet nie jesteśmy świadomi tego. Nasza rozmowa na plaży była naprawdę długa i w zasadzie nie był podany główny powód mojego 'dystansowania się'. Jestem osobą, która zawsze daje 101% siebie w miłości, zawsze stawiałam drugą osobę na pierwszym miejscu i jej szczęście, ale tego właśnie się nauczyłam po ostatnim związku, aby stawiać siebie na pierwszym miejscu i być swoim priorytetem w życiu (we wcześniejszej relacji odpowiadałam na pytanie, w tym stylu, co wywnioskowałam ze swojej ostatniej relacji, może to tez was trochę nakieruje). Do meritum, więc w swojej przeszłości miałam relacje, gdzie tak jak pisałam, dawałam całe swoje serce, nie patrzyłam totalnie na swoje szczęście i stałam w miejscu (nie będę wchodzić w szczegóły, bo to nie o tym). W końcu zebrałam w sobie siłę i zrozumiałam, że to ja jestem swoim priorytetem i nie takiego życia chcę. Myślałam, że skoro udało mi się to zakończyć, wszystko to będzie już dobrze i w sumie tak też było, byłam szczęśliwa, potrzebowałam tego czasu dla siebie, bo od 14/15 roku życia byłam w długoletnich związkach" - opisała Tori.

"Hotel Paradise 7". Tori o relacji z Krzysiem
"Hotel Paradise 7". Tori o relacji z Krzysiem
Źródło: Instagram

W dalszej części InstaStories Tori wyjaśniła, dlaczego miała problem z bliskością.

"Wchodząc do hotelu niedługo po zakończeniu ostatniej relacji, poznając mężczyznę, który dokładnie wie, czego chce, a ja nie byłam w tamtym momencie jeszcze na to gotowa, trochę mnie to przeraziło, zaczęłam odczuwać jakiś lęk, że znów otworzę się na kogoś i nie będę mogła się rozwijać, dążyć do swoich celów i cieszyć się życiem, bo będę blokowana. Jasno to komunikowałam Krzysiowi i dużo o tym rozmawialiśmy, będąc w hotelu. To on mi uświadomił, że mam nieprzepracowane niektóre rzeczy i mam lęk przed kolejną relacją, że mam blokadę, o której nie wiedziałam, w dodatku nieświadomie (bo tak naprawdę tego nie chce) wrzucam wszystkich do jednego wora, ponieważ tak się boję, że będę musiała żyć życiem, jakiego tak naprawdę nie chce, byleby druga osoba była szczęśliwa. W relacjach mam tak, że jak na kimś mi zależy i kogoś kocham, to oddaję całą siebie, odstawie na bok wszystko, byleby uszczęśliwić partnera. Zrozumiałam jakiś czas temu, ze to błąd. Miłość zawsze była i jest dla mnie najważniejsza w życiu, ale by być szczęśliwym w miłości i nie niszczyć się psychicznie potrzebna jest zdrowa relacja, dwie osoby, które pchną się wzajemnie w górę, wspierają się, nie blokują, by obydwoje mogli żyć życiem, jakiego pragną, w innym przypadku będzie to toksyczne i będą się dusić, aż w końcu pękną. Zrozumiałam to jakiś czas temu i dotarło do mnie, dlaczego często się mówi, że czasem sama miłość nie wystarcza. Druga sprawa to taka, że bałam się dać Krzysiowi jakiejkolwiek bliskości, bo on wiedział, że chce wyjść tu z miłością i widziałam, jak na mnie patrzył, a bałam się, ze jakikolwiek mój gest w jego stronę, gdzie mam nieprzepracowane kilka rzeczy i ciężko mi się otworzyć, bo nie będę też robić coś wbrew sobie lub na pokaz, byleby zajść najdalej kosztem uczuć drugiej osoby. Gdy weszła Wiczka prawniczka również powiedziałam, że mam problem z otworzeniem się i jeśli chce, to niech się poznają, bo nie chcę stać ich szczęściu na drodze, jeśli coś może z tego być, a Krzyś może wyjść z hotelu, mając to, po co tak naprawdę przyszedł. Myślałam, ze jakikolwiek gest da mu nadzieje, a później może będzie cierpiał, bo jestem sama przewrażliwiona, niezdecydowana. Łatwo mi przytulić Rocha, Jacka czy Marvina, bo jest to niezobowiązujące, po kumpelsku po prostu" - dodała.

"Hotel Paradise 7". Tori o bliskości z Krzysiem
"Hotel Paradise 7". Tori o bliskości z Krzysiem
Źródło: Instagram

Na końcu Tori powiedziała, jaki ma stosunek do Krzysztofa.

"Zależy mi na Krzysiu i bardzo bym nie chciałam, aby przeze mnie był smutny, bo na to nie zasłużył, więc, po co mam mu robić nadzieje. Potrzebuje pewności, czego chce, oczekuje, że jestem gotowa, aby się otworzyć, by budować coś pięknego tu i po hotelu. Wydaje mi się, że właśnie to w dużej mierze pokazuje dojrzałość i cały czas Krzysiowi o wszystkim mówiłam, nie robiłam mu złudnych nadziei ani nie grałam, miał wolną rękę, od początku byłam szczera wobec niego, otwarcie rozmawialiśmy o wszystkim, bo prosiłam wręcz, aby mówił, gdy coś go będzie dręczyć i na odwrót. Nie udawałam smutku/płaczu, gdy odpadał, szczęścia, gdy wrócił i naprawdę mi na nim zależy, jest dla mnie najważniejszą i najbliższą osobą w hotelu. Mam nadzieje, że, mimo iż potrzebuję czasu, nie zrezygnuje z naszej relacji, bo zależy nam na sobie i to wszystko nas wzmacnia, dlatego liczę na to, że kolejne dni w hotelu pozwolą nam iść do przodu i będziemy jeszcze silniejsi" - zakończyła.

"Hotel Paradise 7". Tori o bliskości z Krzysiem
"Hotel Paradise 7". Tori o bliskości z Krzysiem
Źródło: Instagram

Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie TUTAJ.

Autor: Aleksandra Czajkowska

Źródło zdjęcia głównego: Player

podziel się:

Pozostałe wiadomości