Resztę artykułu przeczytasz pod materiałem wideo:
- Jadwiga Barańska i Jerzy Antczak dzielili życie prywatne i zawodowe przez ponad 60 lat
- Ślub wzięli w 1956 roku, a osiem lat później powitali na świecie syna Mikołaja
- Jadwiga Barańska zainspirowała Jerzego Antczaka do zekranizowania powieści Marii Dąbrowskiej "Noce i dnie", film stał się jednym z najważniejszych dzieł polskiej kinematografii
- Jadwiga Barańska w ostatnich latach życia zmagała się z poważnymi problemami zdrowotnymi
25 października 2024 r. Jadwiga Barańska zmarła, pozostawiając ogromny dorobek artystyczny i wspomnienie wyjątkowej relacji. Miała 89 lat.
Jadwiga Barańska i Jerzy Antczak – jak się poznali?
Pierwsze spotkanie nie zwiastowało jeszcze wielkiej miłości. Gdy Jadwiga Barańska jako 17-latka pojawiła się na egzaminach do łódzkiej szkoły filmowej, Jerzy Antczak był jednym z członków komisji, który zdecydował… że aktorka nie powinna zostać przyjęta.
"Swoim bełkotem przyczyniłem się do tego, że oblała egzamin. Wydawała mi się brzydka, chuda i niezdolna. Na szczęście za rok zdała z wyróżnieniem, bo kto wie, czy byśmy się jeszcze spotkali" — przyznał po latach reżyser.
Jadwiga Barańska w rozmowie z Anną Retmaniak wspominała z humorem:
"Mnie mój mąż nie chciał przyjąć do szkoły. Był asystentem, a ja byłam strasznie chuda i drobniutka. Powiedział, że ktoś taki w żadnym wypadku nie może być aktorką".
Po nieudanych próbach w Łodzi aktorka próbowała w Warszawie, gdzie usłyszała słowa wsparcia od Aleksandra Bardiniego.
"Pojechałam zdawać do Warszawy, tam też mnie nie przyjęli, ale nie wiadomo, dlaczego wybiegł za mną Aleksander Bardini i powiedział, żebym na pewno zdawała za rok" - wspominała.
Jadwiga Barańska i Jerzy Antczak – ślub
Po egzaminach aktorka związała się z Jerzym Antczakiem, a ich uczucie kwitło mimo trudnych warunków życia. Ślub wzięli w 1956 roku, a osiem lat później powitali na świecie syna, Mikołaja. Przez lata mieszkali na walizkach, dzieląc życie między Łodzią a Warszawą, gdzie każde z nich realizowało się zawodowo.
"Teściowa sprzedawała nawet biżuterię, żebyśmy mieli z czego żyć. Bo ja do związku wniosłem niewiele: kapelusz, garnitur, dwie koszule na zmianę, dwie pary skarpetek i płaszcz z misia" — wspominał Jerzy Antczak.
Jadwiga Barańska i Jerzy Antczak – "Noce i dnie"
Prawdziwą zmianę przyniosło jedno ze słuchowisk radiowych. Kiedy Jadwiga Barańska usłyszała w radiu Gustawa Holoubka, czytającego "Noce i dnie" Marii Dąbrowskiej, wpadła na pomysł, by mąż zekranizował powieść.
"Gustaw Holoubek czytał cudownie tę książkę w radiu. Mnie się to ogromnie podobało, bo ta książka zawiera wiele myśli ponadczasowych" — mówiła Jadwiga Barańska, która wtedy zainspirowała męża, by zainteresował się tą historią.
Projekt ten stał się jednym z najważniejszych dzieł polskiej kinematografii i zdobył liczne nagrody, a Jadwiga Barańska za rolę Barbary zdobyła prestiżowego Srebrnego Niedźwiedzia.
Posted by Jerzy Antczak on Thursday, August 1, 2024
Jadwiga Barańska i Jerzy Antczak – emigracja
Choć film przyniósł im popularność i sympatię widzów, ich sytuacja materialna długo pozostawała trudna. Po sukcesie filmu Jerzy Antczak nie dostawał propozycji zawodowych i wrócił do Teatru Telewizji. W 1979 roku rozczarowani sytuacją w kraju wyemigrowali do Stanów Zjednoczonych, zaczynając niemal od zera.
Jerzy Antczak podjął pracę na Uniwersytecie Kalifornijskim, a Barańska, choć miała okazję wrócić do zawodu, wybrała spokój rodzinnego życia.
"Poczułam, że mam dług do spłacenia wobec bliskich. Wcześniej to oni robili wszystko, bym nie schodziła ze sceny. Dwa lata nie było mnie w domu, bo kręciłam serial. Nagle zrozumiałam, że to nie granie jest najważniejsze, ale rodzina" — przyznała.
Jadwiga Barańska i Jerzy Antczak – choroba
W ostatnich latach życia Jadwiga Barańska zmagała się z poważnymi problemami zdrowotnymi, które reżyser dokumentował na Facebooku. Jerzy Antczak wspominał, jak żona walczyła z bólem i niedowładem, a w chwilach słabości mówiła:
"Życie bez wzroku nie ma sensu. Lepiej odejść".
Na wieść o złamaniu biodra upadła na duchu. Jerzy Antczak relacjonował:
"Jadwiga zamknięta w sobie leży nieruchomo na łóżku całymi godzinami z zamkniętymi oczyma. […] Wokoło 'Moich aktorów' zapanowało milczenie. Ogarniamy się ze strachem, co będzie dalej. […] Trzeciego dnia Jadzia powiedziała: 'Bóg dał mi tak wiele i dlatego wszystko inne, należy przyjmować z pokorą".
Jadwiga Barańska odeszła 25 października. Jerzy Antczak wciąż jest obecny w mediach społecznościowych, gdzie regularnie kontaktuje się z fanami, z którymi podzielił się tą bolesną wiadomością.
Posted by Jerzy Antczak on Thursday, October 24, 2024
Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim newsy rozrywkowe, kulturalne i show-biznesowe, ale znaczną częścią naszej codziennej pracy są także cykle i wywiady, które regularnie pojawiają się na stronie. Możecie nas znaleźć również na Instagramie, Facebooku i TikToku. Dziękujemy Wam za wspólnie spędzony czas.
Czytaj też:
- Nie żyje Jadwiga Barańska. Aktorka miała 89 lat
- Joanna Racewicz oburzona raportem o podkomisji smoleńskiej. Zdradziła ostatnie słowa męża
- Magda Gessler opowiedziała o najtrudniejszym momencie w "Kuchennych rewolucjach". "Głową muru nie przebiję" [TYLKO U NAS]
Autor: Kamila Jamrożek
Źródło zdjęcia głównego: TVN