Jak dziś wygląda psycholożka z "Rozmów w Toku"? Nie przypomina siebie sprzed lat

Aleksandra Sowa, psycholożka z "Rozmów w Toku"
Aleksandra Sowa, psycholożka z "Rozmów w Toku"
Źródło: TVN
Aleksandra Sarna, psycholożka z "Rozmów w Toku" przyznała, że przesadziła z medycyną estetyczną. Gdy schudła 70 kg zaczęła eksperymentować z wyglądem. Po kolejnym zabiegu przyjaciółka szczerze powiedziała jej, że "ludzie tak nie wyglądają".

"Rozmowy w trakcie" prowadzone przez Ewę Drzyzgę, znaną obecnie jako współprowadząca program "Dzień dobry TVN", przez wiele sezonów cieszyły się ogromną popularnością wśród widzów stacji TVN. Podczas emisji programu, w charakterze psycholożki występowała Aleksandra Sarna, która zyskała wówczas dużą rozpoznawalność. Po dziewięciu latach od zakończenia programu wprost trudno ją rozpoznać. Czy to zabiegi medycyny estetycznej tak ją odmieniły?

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.

Ewa Drzyzga o stresie przed rozmowami na żywo
Ewa Drzyzga o stresie przed rozmowami na żywo

Psycholożka z "Rozmów w Toku"

Mimo że Aleksandra Sarna jest powszechnie rozpoznawana przez fanów programu "Rozmowy w toku", dziś trudno byłoby ich przekonać, że to ta sama osoba. Psycholożka przeszła w ostatnich latach naprawdę spektakularną przemianę. Przede wszystkim zrzuciła bagatela 70 kilogramów. Regularnie korzystała też z różnych i licznych zabiegów.

Jak sama dziś przyznaje, możliwości medycyny estetycznej są tak szerokie i stosunkowo łatwo dostępne, że łatwo przekroczyć granicę dobrego smaku, nie mając o tym pojęcia.

"To było pięć miligramów. Nie była to jednorazowa sytuacja, ale pierwszy raz na tak dużą skalę. Przez lata wypełniałam delikatnie bruzdy nosowo-wargowe. (...) Czułam się po prostu lepiej" - mówiła w rozmowie z Ofeminin.

Psycholożka z TVN o medycynie estetycznej

Przemianę zaczęła po tym, jak przeczytała przykre komentarze w sieci. Na dodatek ludzie zaczęli komentować wygląd psycholożki również w poza Internetem. Rozpoczęła więc pewien eksperyment.

"Ktoś mi po prostu sprawił przykrość. Spojrzał na mnie i powiedział, że jestem zapuszczona. Nie chodzi o to, że czułam się brzydka, bo tak się nigdy nie czułam. Chciałam sprawdzić, czy przy odpowiednim zaangażowaniu finansowym i odporności, będę w stanie sprostać oczekiwaniom" - tłumaczyła.

Z czasem okazało się, że z poprawkami naprawdę łatwo przesadzić. Pierwsze tego oznaki zauważyła osoba z bliskiego otoczenia Aleksandry Sarny.

"W pewnym momencie przyjaciółka spojrzała na mnie i powiedziała: Ola, ludzie tak nie wyglądają. Na pewno już tego nie powtórzę, przynajmniej na taką skalę" - tłumaczyła psycholożka.

Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie TUTAJ.

Autor: Martyna Mikołajczyk

Źródło zdjęcia głównego: TVN

podziel się:

Pozostałe wiadomości