Jam Master Jay zginął w związku z narkotykowymi porachunkami? Powraca sprawa morderstwa sprzed lat

Jam Master Jay
Jam Master Jay
Źródło: Getty Images
Jam Master Jay był DJ legendarnej grupy Run-DMC. Rozwijającą się karierę muzyka przerwało brutalne morderstwo, do którego doszło w 2002 roku. Przez przeszło dwie dekady okoliczności sprawy były owiane tajemnicą. W końcu przed sądem stanęli podejrzani o dokonanie egzekucji. Na jaw wychodzą również szczegóły dotyczące powodów, przez które Jam Master Jay stracił życie.

Jam Master Jay, a właściwie Jason William Mizell, urodził się w 1965 roku na nowojorskim Brooklynie. Od zawsze uwielbiał muzykę. Grał na basie i perkusji w kilku garażowych kapelach przed przyłączeniem się do Run-DMC. Z grupą odmienił oblicze rapu, przyczyniając się do jego popularyzacji i wyjścia z podziemia do mainstreamu. W skład Run-DMC wchodzili, poza Jamem Masterem Jayem: Joseph Ward Simmons znany również jako DJ Run oraz Darryl "D.M.C." McDaniels. W 2009 roku jako druga grupa hip-hopowa zostali włączeni w poczet Rock and Roll Hall of Fame.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.

Zagraniczne osobistości i artyści, którzy odeszli w 2023 roku
Zagraniczne osobistości i artyści, którzy zmarli w 2023 roku
Zagraniczne osobistości i artyści, którzy zmarli w 2022 roku

Jam Master Jay — śmierć

Rosnący sukces grupy nagle przekreślony został przez tragiczne wydarzenia. 30 października 2002 roku ok. godz. 19:30 doszło do zbrodni, która przez przeszło dwie dekady pozostała niewyjaśniona. W kierunku Jama Mastera Jaya, znajdującego się w swoim studiu nagraniowym w dzielnicy Queens, oddano dwa strzały z broni palnej, ale tylko jeden okazał się celny i trafił prosto w głowę artysty. Wówczas ucierpiał również drugi mężczyzna znajdujący się w pomieszczeniu — kula trafiła w jego nogę.

Pogrzeb Jama Mastera Jaya
Pogrzeb Jama Mastera Jaya
Źródło: Getty Images

Przez wiele lat nie było wiadomo nic więcej ani o okolicznościach zdarzenia, ani o tym, dlaczego doszło do egzekucji. Początkowo zakładano, że morderstwo związane było z porachunkami mafijnymi, jednak bliscy artysty szybko zaprzeczyli pogłoską. Z biegiem czasu zaczęto wiązać sprawę z handlem narkotykami. Gdy w latach 90. XX wieku popularność grupy znacznie osłabła, Jam Master Jay miał finansować karierę ze środków pochodzących ze sprzedaży środków odurzających — tak stwierdził w poniedziałek prokurator federalny. W nowojorskim sądzie rozpoczął się proces dwóch osób, które zostały oskarżane o zamordowanie artysty.

Sprawcy stanęli przed sądem?

Zdaniem prokuratury za morderstwem stoją Ronald Washington i Karl Jordan Jr. Pierwszy z podejrzanych łączony był ze sprawą już w 2007 roku, jednak wówczas nic mu nie udowodniono. Ponownie zostali oskarżeni w sierpniu 2020 roku o morderstwo z użyciem broni palnej, a teraz stanęli przed sądem. Prokuratura twierdzi, że niedługo przed zdarzeniem muzyk zakupił 10 kg kokainy, którą planował rozprowadzić na terenie stanu Maryland. Jak podają media, oskarżeni mieli być dilerami pracującymi dla Jama Mastera Jaya, jednak z jakiegoś powodu muzyk zrezygnował ze współpracy z Ronaldem Washingtonem.

Warto dodać, że Karl Jordan Jr. był chrześniakiem zamordowanego, natomiast drugi z oskarżonych — jego wieloletnim przyjacielem. Prokuratura uważa, że mężczyźni chcieli uzyskać dla siebie część zysków z intratnej transakcji wartej przeszło 200 tys. dolarów. Wieści o wykluczeniu zdenerwowały ich na tyle, że zdecydowali się sięgnąć po broń.

"Zostali z niczym [...].To była zasadzka. Egzekucja. Dowiecie się, że motywem była chciwość i zemsta" - powiedziała prokurator we wschodnim okręgu Nowego Jorku Miranda Gonzalez.

W sądzie został przedstawiony również przebieg zdarzeń, do których doszło feralnego dnia. Do studia, w którym znajdował się Jam Master Ray miał przedostać się przyjaciel jego chrześniaka Jay Bryant, który wpuścił uzbrojonych oskarżonych. Gdy muzyk wstał, by przywitać się z Karlem Jordanem Jr., ten z bliskiej odległości wycelował w jego głowę i oddał strzał.

Oskarżeni nie przyznają się do winy. Zgodnie z obowiązującym prawem grozi im od 20 lat pozbawienia wolności do dożywocia. Wspomniany Jay Bryant został oskarżony w maju 2023 roku, jednak jest proces rozpocznie się dopiero w 2026 roku.

Run-DMC
Run-DMC
Źródło: Getty Images
Zapraszamy na profil cozatydzien.tvn.pl na Instagramie
Zapraszamy na profil cozatydzien.tvn.pl na Instagramie

Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim newsy rozrywkowe, kulturalne i show-biznesowe, ale znaczną częścią naszej codziennej pracy są także cykle i wywiady, które regularnie pojawiają się na stronie. Możecie nas znaleźć również na TikToku, FacebookuInstagramie. Dziękujemy Wam za wspólnie spędzony czas. 

Czytaj też:

podziel się:

Pozostałe wiadomości