Joe E. Tata nie żyje. Fani żegnają kolejną gwiazdę serialu "Beverly Hills, 90210"

Nie żyje Joe E. Tata
Nie żyje Joe E. Tata
Źródło: pixabay.com
Zmarła kolejna osoba z obsady kultowego amerykańskiego serialu dla nastolatków. Nie żyje Joe E. Tata z "Beverly Hills, 90210". Aktor budził podziw u swoich młodszych kolegów z planu. W jego ostatnich chwilach wspierała go córka. Gwiazdor zmagał się z chorobą. Oprócz wspomnianego serialu zagrał w kilku innych znaczących produkcjach.

Joe E. Tata zadebiutował na ekranie w 1960 roku. W serialu "Beverly Hills, 90210" grał Nata Bussichio, właściciela kawiarni "Peach Pit", w której przesiadywali główni bohaterowie. W 2008 r. pojawił się w "90210", czyli spin-offie kultowej produkcji o nastolatkach z Beverly Hills. Aktor grał również w serialach: "Batman", "Magnum", "Szpital miejski" i "Adam-12".

Joe E. Tata nie żyje. Aktor tracił pamięć

Joe E. Tata zmarł 24 sierpnia 2022 r. Od lat zmagał się z gwałtowną utratą zdrowia. Miał problemy z pamięcią, cztery lata temu zdiagnozowano u niego chorobę Alzheimera. 86-latkiem opiekowała się córka Katherine. Aktor Ian Ziering pożegnał przyjaciela we wzruszającym wpisie w mediach społecznościowych.

Jeden z najszczęśliwszych ludzi, z jakimi kiedykolwiek pracowałem. Był równie hojny w swojej mądrości, jak i dobroci [...] Opowieści o minionych dniach, którymi się dzielił, niesamowite doświadczenia w przemyśle rozrywkowym, których był częścią, przykuwały uwagę nas wszystkich. Może i był z tyłu wielu scen, ale był wiodącą siłą, szczególnie dla nas, facetów [...] Mój uśmiech dziś przygasa, ale rozkoszowanie się miłymi wspomnieniami przenosi go z moich oczu do mojego serca, gdzie zawsze będzie. Moje szczere kondolencje dla jego rodziny, przyjaciół i wszystkich innych, którym był drogi. Spoczywaj w pokoju Joey 
- napisał na Instagramie odtwórca roli Steve'a w serialu "Beverly Hills, 90210".
Karolina Antoniades z "Żon Miami" o śmierci taty
Karolina Antoniades z "Żon Miami" opowiedziała o dzieciństwie, relacjach z tatą i śmierci, która wszystko zmieniła.

Fani żegnają kolejną gwiazdę "Beverly Hills, 90210"

Zapraszamy na profil cozatydzien.tvn.pl na Instagramie
Zapraszamy na profil cozatydzien.tvn.pl na Instagramie

Fani serialu "Beverly Hills, 90210" bardzo przeżyli śmierć jednego z głównych aktorów. Był nim Luke Perry, który zmarł w marcu 2019. Gwiazdor wcielał się w rolę Dylana McKaya. Odszedł w wieku 52 lat. Aktor dostał udaru, po którym wprowadzono go w śpiączkę farmakologiczną, z której nigdy się nie wybudził. W tym roku pożegnano dwie inne osoby związane z tą kultową produkcją. W tym samym dniu, 13 sierpnia, zmarły dwie kobiety. Jedną z nich była Jessika Klein - producentka, która chorowała na raka trzustki. W chwili śmierci miała 62 lata. Drugą była aktorka Denise Douse, która w serialu grała panią Teasley. Artystka zmarła po zapadnięciu w śpiączkę, w którą wprowadzono ją w wyniku zapalenia opon mózgowych.

Internauci rozpaczają po śmierci serialowego Nata Bussichio oraz innych osób związanych z produkcją.

"Tak smutno to słyszeć! Dla wielu był ikoną" - stwierdził ktoś w komentarzu.

"To łamie mi serce. Dorastałem na '90210'. Spoczywaj w pokoju, Joe" - piszą fani.

"To mnie bardzo smuci. Nie wiedziałem też o Denise Douse i niedawno myślałem o pani Teasley" - zwierzył się ktoś na Instagramie.

Poniżej scena z serialu "Beverly Hills, 90210", w której zagrał Joe E. Tata i Jason Priestley.

Oczy całego świata skierowane są w stronę Ukrainy i nasze również. Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie TUTAJ.

Autor: Kalina Szymankiewicz

Źródło zdjęcia głównego: pixabay.com

podziel się:

Pozostałe wiadomości