Katarzyna Glinka była żoną Przemysława Gołdona, z którym ma syna Filipa. Później była zaręczona z Jarosławem Bienieckim — ojcem jej drugiego syna Leo. Aktorka w lipcu 2022 roku potwierdziła rozstanie z tym mężczyzną. Gwiazda przyznała, że narodziny dziecka wpłynęły na ich związek.
Dalsza część artykułu poniżej materiału wideo.
Katarzyna Glinka cierpiała po rozstaniu z mężem
W podcaście "Mamy tak samo" Katarzyna Glinka wyjaśniła, dlaczego rozstała się z ojcem swojego drugiego syna.
"Myśmy dość krótko byli razem i Leoś się pojawił. Myślę, że jak nie do końca znasz człowieka, a pojawia się dziecko, to jest bardzo duże ryzyko, że się może nie powieść. Niestety. A z kolei jeśli ludzie się bardzo źle dobrali, że po wielkiej chemii, wybuchu namiętności jest zwykłe życie, które się okazuje, nie jest do ogarnięcia wspólnie, to bycie tylko dla dziecka jest dla mnie nie do przejścia" - wyznała.
W rozmowie z Małgorzatą Ohme aktorka wróciła wspomnieniami do małżeństwa z Przemysławem Gołdonem. Okazało się, że przez wiele lat Katarzyna Glinka nie potrafiła pogodzić się ze stratą partnera i przepracować relacji, która była już za nią. To, że miała dwóch małych synków, dodatkowo stanowiło ciężar dla aktorki w postaci odpowiedzialności za nich. Artystce podczas wywiadu napływały łzy do oczu.
"Dziś jak sobie o tym myślę, to popełniłam tam szereg błędów. Zamiast pozwolić sobie na to, żeby upaść i zbierać się w takim czasie, w jakim trzeba, to ja w ogóle nie potrafiłam tego zrobić. Założyłam gardę, chciałam wszystko poskładać, udawać przed światem, że już jest dobrze. Przed sobą. Dziś już wiem, że przedłużyłam sobie tylko cierpienie, bo nie przepracowałam tego przez długie lata. Zapracowałam na poważne problemy ze sobą samą. Otarłam się o depresję. Bo wiem, jak trzeba trzymać gardę, ale to, co się działo w środku, to była ruina Pompei. [...] Nie potrafiłam tego jeszcze pooddzielać. Co ja faktycznie zrobiłam, a co zrobił na przykład on — partner. Kilogramami wzięłam wszystko na siebie. [...] Dziś już wiem, że do tańca trzeba dwojga. To była energia, którą rzucałam w kosmos" - zwierzyła się.
Katarzyna Glinka ratowała siebie po rozstaniu
Katarzyna Glinka kontynuowała swoją historię. Dodała, że zrozumiała, w jakim jest stanie, dopiero gdy spotkała starszą od siebie kobietę, która próbowała uporać się z rozstaniem przez 20 lat! Ten przypadek uświadomił aktorce, że pora przepracować relację z byłym mężem, zamknąć ten rozdział i ruszyć dalej.
"Ja kilka lat po rozstaniu głównie cierpiałam. W głowie żyłam tym, dlaczego mnie to dotknęło, dlaczego tak się stało. Zorientowałam się, że ja nie żyję. Że to nie jest życie" - stwierdziła.
Artystka wyciągnęła wnioski i dziś inaczej patrzy na błędy, które popełniała w relacjach. Traktuje je jak lekcje i nie pozwala, aby zatrzymały jej życie i odebrały szczęście. Aktorka jest samodzielną mamą i jest dumna z synów. Pierworodny skończył niedawno 12 lat, a młodszy skończy w maju cztery.
"Nie potrafiłam się pogodzić z odrzuceniem. To jest trudna praca. Ona trwa do dzisiaj. Ale dzisiaj mogę już powiedzieć, że nawet gdy dokonuję złych wyborów, to traktuję to jako lekcję. Daję sobie przyzwolenie na popełnienie błędów, na to, że nie jestem żadnym ideałem, że jestem po prostu normalnym człowiekiem, który napotyka trudności, błądzi. Nie umie, nie wie, przyznaje się do tego" - podsumowała w rozmowie z Małgorzatą Ohme.
Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim newsy rozrywkowe, kulturalne i show-biznesowe, ale znaczną częścią naszej codziennej pracy są także cykle i wywiady, które regularnie pojawiają się na stronie. Możecie nas znaleźć również na TikToku, Facebooku i Instagramie. Dziękujemy Wam za wspólnie spędzony czas.
- Tom Cruise zakochany? Media informują o bajecznie bogatej Rosjance
- Rozdano nagrody Bestsellery Empiku 2023. Kto zgarnął statuetkę? Pełna lista zwycięzców
- "Na Wspólnej", odcinek 3769. Żbik podpięty do wykrywacza kłamstw. Monika błaga o wybaczenie
Autor: Kalina Szymankiewicz
Źródło zdjęcia głównego: MWMEDIA