"Kim Kardashian zniszczyła mi zycie". Były współpracownik zdradza kulisy konfliktu

Kim Kardashian oskarżana o nieuczciwe przejęcie aplikacji
Kim Kardashian oskarżana o nieuczciwe przejęcie aplikacji
Źródło: Mike Cohen/Getty Images for The New York Times
Kim Kardashian miała podstępem przejąć prawa do aplikacji, którą stworzył programista David Liebensohn. Mężczyzna stracił milionowe zyski i... chęć do życia. Nie tylko sprzedał dom i śpi w samochodzie, ale już dwa razy próbował popełnić samobójstwo.

Były współpracownik Kim Kardashian stworzył stronę internetową, na której zdradza kulisy współpracy z celebrytką. Jednoznacznie oskarża rodzinę Kardashian o zrujnowanie życia. Ugody nie przyjął. Jak twierdzi, nawet po części nie rekompensowała ona jego strat. "Chcę po prostu, by moje życie wróciło do miejsca, w którym w wieku 43 lat nie muszę się martwić o to, jak przetrwam" - mówił w wywiadzie z Daily Mail.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.

Tomasz Karolak o TikToku
Tomasz Karolak o TikToku

Były współpracownik Kim Kardashian oskarża celebrytkę o zrujnowanie jego życia

David Liebensohn, były współpracownik Kim Kardashian, oskarża celebrytkę o zrujnowanie jego życia. Pracował z nią nad aplikacją "Kimoji", która odniosła finansowy sukces. Po zerwaniu współpracy przez Kim Kardashian David Liebensohn stracił prawa do własnych projektów oraz wielomilionowych zysków. Mężczyzna teraz mieszka na ulicy i chce, by "świat poznał prawdę o rodzinie Kardashianów". O swoich przeżyciach opowiedział w rozmowie z Daily Mail.

"Uznałem, że ludzie mogą chcieć dowiedzieć się o tej historii, co mam do stracenia, opowiadając ją? Dosłownie śpię w moim samochodzie (...). Straciłem żonę, dzieci mnie obwiniały, miały trudny czas w szkole, były nastolatkami i ubóstwiały tę rodzinę - Kim i jej siostry. Potem stało się to i nas zniszczyło" - mówił.

David Liebensohn i jego dwaj biznesowi partnerzy nawiązali kontakt z Kim Kardashian w 2014 roku w związku z ich aplikacją "CensorGram". Biznesowo zainteresowała się nią Kim Kardashian i niezwłocznie postanowiła spotkać się z twórcami. Tę okazję twórcy wykorzystali, by przedstawić jej również pomysł na "Kimoji". Ustalili, że będą dzielić się zyskami z "CensorGram" w stosunku 60/40 (z większością dla pomysłodawców) oraz po połowie w przypadku "Kimoji".

David Liebensohn widział we współpracy z Kim Kardashian duży potencjał, zapewne myśląc, że to współpraca jego życia. Miał rację. Teraz na stronie o nazwie "kimkardashianruinedmylife.com" oskarża celebrytkę o jego zrujnowanie.

Kim Kardashian oskarżana o oszustwo

Po tym, jak Kim Kardashian zerwała współpracę, jej ekipa zaczęła zajmować się zastrzeżeniem znaku towarowego dla "Kimoji". Jednak kiedy jeden z partnerów twórcy przypadkowo ujawnił swoją współpracę z celebrytką, spotkało się to z nieprzychylną reakcją i zagrożeniem pozwem na 5 milionów dolarów. David Liebensohn odrzucił proponowaną ugodę, tracąc w ten sposób prawa do aplikacji, którą stworzył, i do zysków, które z niej wynikają. Chcąc uzyskać sprawiedliwość, próbował walczyć na drodze sądowej, ale z powodu wysokich kosztów sądowych musiał wycofać swój pozew, co zmusiło go do zadłużenia się na 200 tysięcy dolarów.

W wywiadzie z Daily Mail, David Liebensohn zdradził, że musiał sprzedać swój dom, aby opłacić koszty sądowe, a także rozstał się z żoną i dwukrotnie próbował popełnić samobójstwo. Teraz mieszka w swoim samochodzie, aby zaoszczędzić pieniądze, a z łazienki korzysta na siłowni. Założył również specjalną stronę internetową, aby opowiedzieć światu, jak Kim Kardashian zrujnowała mu życie. W wywiadzie przyznał, że nie ma już nic do stracenia.

"Nie jestem chciwy, chcę po prostu, by moje życie wróciło do miejsca, w którym w wieku 43 lat nie muszę się martwić o to, jak przetrwam (...). Obwiniam je o wszystko. Ponieważ zanim je spotkałem, byłem na dobrej drodze. Potem wszystko, na co pracowałem, zaczęło się psuć do punktu, w którym teraz śpię w samochodzie. W 1000% są za to odpowiedzialne" - twierdzi.

Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale nadal trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie TUTAJ.

Autor: Martyna Mikołajczyk

Źródło zdjęcia głównego: Mike Cohen/Getty Images for The New York Times

podziel się:

Pozostałe wiadomości