Maja Hirsch odebrała wyniki badań. Dobrą wiadomością podzieliła się w sieci

Maja Hirsch
Maja Hirsch odebrała wyniki badań
Źródło: MWMEDIA
Maja Hirsch nie ukrywa, że od ponad miesiąca żyła w strachu o swoje zdrowie. Aktorka, która oczekiwała na ważne badania, właśnie podzieliła się dobrą wiadomością w sieci. Co się działo z jej zdrowiem?

Maja Hirsch jest aktorką, którą wiele osób zna ją z kultowego serialu "BrzydUla". Wcieliła się w nim w postać Pauliny Febo - narzeczonej głównego bohatera Marka Dobrzańskiego. Gwiazda kilka miesięcy temu wystąpiła w programie TVN "Przez Atlantyk". Co u niej słychać?

Resztę artykułu przeczytasz pod materiałem wideo.

Joanna Krupa szczerze o problemach w życiu. Chodzi na terapię

Maja Hirsch podzieliła się ważną informacją

W ostatnich miesiącach Maja Hirsch musiała zmierzyć się z ciężkimi przeżyciami. Gwiazdę niedługo po powrocie z nagrań programu TVN "Przez Atlantyk" spotkała rodzinna tragedia. Aktorka poinformowała za pośrednictwem swoich mediów społecznościowych o śmierci swojej mamy. Jak napisała, rodzicielka zmarła po długoletniej i ciężkiej chorobie.

"Dziś pożegnałam wraz z całą rodziną i bliskimi moją Mamę, która odeszła 5 stycznia 2023 roku po długoletniej i ciężkiej chorobie. Odpocznij Mamo, kochane, czyste, wspaniałe serce, utrudzona duszo, cudowny przyjacielu i człowieku. Odpocznij... Kocham i kochamy Cię, zawsze będziesz z nami. Do zobaczenia" - napisała gwiazda.

Niestety, jakby nieszczęść było mało Maja Hirsch w ostatnich miesiącach nie czuła się najlepiej. W związku z powyższym aktorka zdecydowała się na wykonanie serii badań profilaktycznych. Na wyniki jednego z nich musiała czekać ponad miesiąc, co nie pomagało nerwowej atmosferze. Na całe szczęście aktorka właśnie ogłosiła dobrą nowinę.

"Jestem prawie zdrowa, nie jest źle, miesiąc czekałam na bardzo ważny wynik badania. Nie mam nowotworu. Chciałam się podzielić" - napisała na swoim Instagramie Maja.

Maja Hirsch
Maja Hirsch podzieliła się dobrą wiadomość
Maja Hirsch
Źródło: Instagram @majahirsch_official

Maja Hirsch doświadczyła przemocy

Maja Hirsch jest osobą leworęczną i właśnie w związku z "Międzynarodowym Dniem Osób Leworęcznych" zagościła kilka miesięcy temu w programie "Dzień Dobry TVN". Jak się okazuje, aktorka jest osobą leworęczną, w związku z czym spotkały ją różnego rodzaju sytuacje w życiu. Gwiazda w trakcie rozmowy powróciła wspomnieniami do lat przedszkolnych i do przemocy, jakiej wtedy w związku ze swoją przypadłością doświadczyła.

Jak wspomina Maja Hirsch krzywdę doznała ze strony pracownicy, która wydawała posiłki w przedszkolu, do którego uczęszczała aktorka. Gwiazda wspomina, że dla niej, gdy była dzieckiem, zaistniała sytuacja wiązała się z dużą traumą. Na całe szczęście był to jedyny taki przypadek, a rodzicie aktorki z ogromną wyrozumiałością podeszli do jej leworęczności.

"Miałam taką historię w przedszkolu, dosyć nieprzyjemną. Jem lewą ręką, w sumie wszystko robię lewą ręką, oprócz cięcia nożyczkami. Natomiast pani, która wydawała obiady i śniadania w przedszkolu, tak mnie biła w tę rękę i mówiła: 'tą jedz'. Nie było to przyjemne, teraz się z tego śmieje, ale dla dziecka to nie jest przyjemna sprawa, bo dziecko czuje się gorsze i jakieś wybrakowane. Na szczęście moi rodzice nie kazali przekładać mi długopisu i uczyłam się pisać lewą ręką i wszystko robiłam lewą ręką i tak zostało" - wspomniała aktorka.

Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale nadal trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie TUTAJ.

Autor: Norbert Żyła

Źródło zdjęcia głównego: MWMEDIA

podziel się:

Pozostałe wiadomości