Małgorzata Kożuchowska podzieliła się swoim doświadczeniem macierzyńskim w podcaście "Tak Mamy!". Aktorka zdradziła, kiedy zrozumiała, że chce zostać mamą. Powiedziała też o staraniach o dziecko, a także odniosła się do zarzutów, że sprzeciwia się metodzie in vitro. Wyznała, że marzyła o jeszcze jednym dziecku.
Małgorzata Kożuchowska jest mamą 8-letniego syn Jana, który jest owocem jej miłości do męża Bartłomieja Wróblewskiego. Aktorka przywitała na świecie pierwsze dziecko w wieku 43 lat. Z najnowszego wywiadu z artystką dowiadujemy się, że marzyła o dwójce dzieci: chłopcu i dziewczynce.
Małgorzata Kożuchowska o staraniu o dziecko
Małgorzata Kożuchowska przyznała, że czuła presję otoczenia, gdy bardzo chciała zostać mamą, ale nie mogła zajść w ciążę. Jej bliscy byli delikatni, ale pytania o dziecko pojawiały się w wywiadach z gwiazdą.
To, że na pewno chcę być mamą, zrozumiałam dopiero jakoś koło 40-stki. Najpierw wiedziałam, czego nie chcę. A nie chciałam być starą, zgorzkniałą i niespełnioną kobietą, która ma poczucie, że coś w życiu – być może najważniejszego – przegapiła lub potraktowała niewystarczająco poważnie. I wtedy zajęłam się tym tak naprawdę, porządnie. Znalazłam lekarzy, którzy, jak się okazało, byli mi potrzebni. Natomiast te ciągłe pytania w mediach, one mnie denerwowały, bo uważałam, że nie jest to sfera życia, do którego chciałabym wpuszczać kogokolwiek, a już na pewno nie 40 milionów Polaków
Artystka szczęśliwie zaszła w ciążę, wspierając się naprotechnologią. Procedura in vitro nie byłaby skuteczna w jej przypadku.
Moja ciąża naprawdę była niemal cudem. Już wiele lat po porodzie dowiedziałam się, że gdy lekarze spojrzeli na moje wyniki, stwierdzili, że przy takich parametrach to już nawet in vitro się nie proponuje. Szczęśliwie wybrałam inną drogę
Małgorzata Kożuchowska o in vitro. "Nie skorzystałabym z tej metody"
Małgorzata Kożuchowska spotkała się z zarzutami, że jest przeciwniczką in vitro. Tak zaczęto ją przedstawiać w mediach i internecie. Aktorka postanowiła, że zderzy się z tą opinią przy okazji rozmowy z podcaście "Tak Mamy!".
"Faktycznie powiedziałam kiedyś w wywiadzie, że chciałabym mieć dziecko, ale jeśli go nie będę miała, to nie będę nieszczęśliwą osobą. Powiedziałam, że choć pragnę być mamą, to jeśli to się nie uda, to nie pójdę i się nie powieszę. I że nie mam ochoty na in vitro. Bo wiedziałam, że ja się do tego nie nadaję – z opowieści tych kobiet, które przez to przechodziły. I że ja po prostu nie chcę tego robić. Chciałam zajść w ciążę naturalnie [...] Uważam, że jesteśmy tak różni, na każdym poziomie, że każdy z nas ma absolutnie prawo decydować o tym, z jakiej metody chce skorzystać. Natomiast uważam, że trzeba mówić o tym, że in vitro nie jest jedyną metodą do tego, żeby pomóc sobie zajść w ciążę, i że naprotechnologia też nie jest jedyną metodą, z której można korzystać. Trzeba po prostu dowiedzieć się, na czym te metody polegają i jakie są konsekwencje podjętej decyzji" - wyjaśniła swoje stanowisko.
Nie jestem przeciwna in vitro. Natomiast ja nie skorzystałabym z tej metody [...] Moja historia jest moja i zwyczajnie chcę, by ją uszanowano
Oczy całego świata skierowane są w stronę Ukrainy i nasze również. Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie TUTAJ.
- Nie żyje Stephen "tWitch" Boss. Juror "You Can Dance" popełnił samobójstwo
- Renata Kaczoruk zamieszka w Kostaryce. "Nie wyprowadzam się na stałe"
- Tajemniczy Arek Tańcula o Julii von Stein. "Jej faceci przemijają, a ja jestem obok"
Autor: Kalina Szymankiewicz
Źródło zdjęcia głównego: MWMEDIA