Mama Jeremy'ego Rennera chce spalić jego pług. On ma nieco inny pomysł

Jeremy Renner wie, co zrobi z nieszczęsnym pługiem
Jeremy Renner
Źródło: Jason Merritt/Getty Images for MIU MIU
Jeremy Renner zapewne jeszcze długo będzie wracał do pełni sprawności. Ma już jednak plany na ten czas, a dotyczą one pechowego sprzętu, który spowodował 30 złamań. Wbrew pomysłowi mamy, według którego pług śnieżny miał być spalony, sam Jeremy Renner chce wykorzystać sprzęt nieco inaczej.

Początek roku dla Jeremy'ego Rennera był wyjątkowo pechowy. Media obiegła informacja, że aktor trafił do szpitala z ponad 30 złamaniami, a lekarze określali jego stan jako krytyczny. Wszystko przez to, że chciał pomóc siostrzeńcowi. Krewniak zakopał się autem w śniegu, a Jeremy Renner okazał się najbliższą osobą, która posiada pług. Podczas odkopywania zalegającego śniegu, aktor tak ustawił sprzęt, że ten zaczął się zsuwać ze skarpy. Gdyby nie szybka reakcja, ciężar przygniótłby młodego krewniaka. Wypadkowi uległ jednak nie on, a sam Jeremy Renner, wpadając prosto pod gąsienicę pługu.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.

Dorota Gardias o marzeniach
Dorota Gardias o marzeniach

Jeremy Renner wraca do gry. Po długich miesiącach rehabilitacji w końcu wraca na czerwony dywan

Jeremy Renner przeszedł kilka poważnych operacji. Ostatecznie dzięki zaangażowaniu świetnych specjalistów, kilkumiesięcznej rehabilitacji i wsparciu rodziny, aktor niedawno po raz pierwszy po wypadku, pokazał się na publicznym wystąpieniu. Choć skutki nieszczęśliwego wypadku będzie zapewne odczuwał jeszcze długo, na ściance nie dał po sobie znać, żeby cokolwiek miało go boleć. Wspierał się jedynie na eleganckiej lasce, choć prawdziwym wsparciem, zdawało się być coś zupełnie innego.

Podczas premierowego wieczoru gwiazdorowi towarzyszyła 10-letnia Ava. Oprócz wypadku to dzięki niej Jeremy Renner w ostatnim czasie był na językach wszystkich, i to bynajmniej nie ze względu na dokonania artystyczne. O prawo do wychowywania córki aktor musiał walczyć przez kilka dobrych lat. Skłonność do imprezowania i angażowanie w nie 10-latki były jednym z argumentów, które miały pozbawić go pełni praw.

Jeremy Renner nie spali pługu. Ma inny pomysł

Podczas ostatniego wystąpienia dziennikarze zapytali aktora, co zamierza zrobić z pechowym urządzeniem. Ten zdradził, że jego matka chciała użyć sprzętu w ramach świętowania powrotu gwiazdora do zdrowia. I bynajmniej nie miał być on użyty zgodnie z przeznaczeniem. Pomysł dotyczył bowiem jego rytualnego spalenia.

"Moja mama chce go podpalić i urządzić z tej okazji wielką imprezę. Ale ta maszyna jest niesamowita. Uwielbiam ją. Poza tym posiadanie pługa to konieczność w mojej posiadłości, bo mamy dużo śniegu" - tłumaczył.

Zamiast tego Jeremy Renner zamierza nieco podszkolić się w użytkowaniu ciężkiego sprzętu.

"Po prostu muszę nauczyć się lepiej nim jeździć" - wyznał w rozmowie z portalem Page Six.

Nie wiadomo ile zajmie jeszcze gwiazdorowi powrót do pełni sprawności. Gołym okiem widać jednak, że czuje się coraz lepiej. Niedawno pojawił się już w popularnym show Jimmy'ego Kimmela. Choć do studia również wszedł opierając się na lasce, w pewnym momencie programu wstał i wykonał symboliczny taniec. To zdecydowanie pokrzepiło serca jego fanów. Tych, Jeremy Renner ma na pęczki, bo jak tu nie kochać superbohatera? Gwiazdor znany jest bowiem przede wszystkim z roli łucznika Hawkeye’a, Clinta Bartona. To jeden z najbardziej charakterystycznych bohaterów serii filmów Marvela, takich jak "Avengers", "Avengers: Czas Ultrona", "Kapitan Ameryka: Wojna Bohaterów", "Thor" czy "Avengers: Koniec Gry".

Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie TUTAJ.

Autor: Martyna Mikołajczyk

Źródło zdjęcia głównego: Jason Merritt/Getty Images for MIU MIU

podziel się:

Pozostałe wiadomości