Marcin Kołodyński miał przed sobą wielką karierę. Mija 23. rocznica tragicznej śmierci młodego aktora

Marcin Kołodyński
Marcin Kołodyński
Źródło: Ireneusz Sobieszczuk/TVP/East News
Marcin Kołodyński przez wszystkich typowany był na przyszłą gwiazdę. Dobrze odnajdywał się w roli prezentera, zaczynał także karierę aktorską. Tragiczna śmierć na stoku przerwała jego życie. Miał zaledwie 21 lat. Dziś przypada 23. rocznica jego śmierci.

Marcin Kołodyński czuł się przed kamerą jak ryba w wodzie. Występował jako prezenter w programach "5-10-15" i "Rower Błażeja" – oba cieszyły się ogromną popularnością wśród młodzieży. Widzowie wróżyli mu sławę, rozpoznawalność i obiecującą karierę w show-biznesie. Szybko posypały się propozycje aktorskie. Niestety przyszłego gwiazdora przedwcześnie zabrała śmierć. Resztę artykułu przeczytasz pod materiałem wideo:

Polskie gwiazdy, które zmarły młodo. Odeszli niespodziewanie
Źródło: MWMEDIA, Facebook, Wikimedia Commons, screen Youtube

Marcin Kołodyński miał przed sobą wielką karierę

Marcin Kołodyński urodził się 17 kwietnia 1980 roku w Warszawie. Był utalentowanym polskim aktorem i prezenterem telewizyjnym. Ukończył XXXIV Liceum Ogólnokształcące im. Miguela de Cervantesa w Warszawie, a następnie studiował dziennikarstwo na Uniwersytecie Warszawskim.

Jego kariera telewizyjna rozkwitła w latach 80. i 90. W latach 1988–1998 był prowadzącym i twórcą programu młodzieżowego "5-10-15". Marcin Kołodyński był również związany z programem "Rower Błażeja". Prowadził go od samego początku. Później został prezenterem programu "Kolejki – listy przebojów" oraz programu "Tenbit.pl" telewizji TVN.

Marcin Kołodyński zagrał również w kilku filmach fabularnych, takich jak "Sara" (1997) czy "Ajlawju" (1999). Umiejętności aktorskie prezentował również w spektaklach telewizyjnych, takich jak "Chłopcy z placu broni" (1995), "Szara róża" (1997) czy "Usta Micka Jaggera" (1998).

W serialu "Rodzina zastępcza" w latach 1999–2001 odgrywał rolę Darka Kwiecińskiego, chłopaka Majki Kwiatkowskiej granej przez Monikę Mrozowską.

"Poznałam go na planie. Lubiłam słuchać jego szalonych pomysłów, gdyż wiedziałam, że za moment wprowadzi je w życie. Zazdrościłam mu tego. […] Rano jechał ze mną na zdjęcia do serialu, po południu leciał na uczelnię, a wieczorem miksował muzykę na imprezie. Nigdy nie wiedziałam, jak on to robi i skąd bierze tyle energii" - wspominała kolegę Monika Mrozowska w rozmowie z portalem Onet.

Jak zginął Marcin Kołodyński?

Marcin Kołodyński zginął tragicznie 1 lutego 2001 roku w Gliczarowie Górnym koło Białego Dunajca w wieku zaledwie 21 lat. Młody gwiazdor pojechał ze znajomymi na wypad na stok narciarski. Zjeżdżał na desce snowboardowej po słabo oświetlonym terenie. Na trasie jego zjazdu znajdował się ratrak (pojazd służący przygotowywania tras narciarskich).

Przez ograniczoną widoczność i niewłaściwe oznakowanie Marcin Kołodyński dostrzegł pojazd zbyt późno, co uniemożliwiło mu odpowiednią reakcję. Z impetem uderzył w maszynę, co niestety skończyło się tragicznie, a aktor zginął na miejscu.

Śmierć Marcin Kołodyńskiego była ogromnym szokiem dla fanów i środowiska telewizyjnego. Po tragedii w 2001 roku powstał film dokumentalny "Jak orzeł", mający na celu uczczenie pamięci zmarłego artysty. Jego dziedzictwo było również kontynuowane poprzez przyznawanie corocznej nagrody "5, 10 i dalej" dla młodych ludzi, którzy są uważani przez kapitułę jury za wzór do naśladowania w poszukiwaniu swojej życiowej drogi.

Laureatami tej nagrody byli m.in. Maciej Stuhr, Jakub Woźniak, Tomasz Bagiński, Marcin Cecko, Jan Mela i Karol Radziszewski. Pomimo upływu lat, fani wciąż pamiętają Marcin Kołodyński i często wspominają go w mediach społecznościowych.

Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim newsy rozrywkowe, kulturalne i show-biznesowe, ale znaczną częścią naszej codziennej pracy są także cykle i wywiady, które regularnie pojawiają się na stronie. Możecie nas znaleźć również na InstagramieFacebooku i TikToku. Dziękujemy Wam za wspólnie spędzony czas. 

Czytaj też:

Autor: Kamila Jamrożek

Źródło zdjęcia głównego: Ireneusz Sobieszczuk/TVP/East News

podziel się:

Pozostałe wiadomości