Martyna Wojciechowska zabrała głos. "Kobiety nie mogą umierać w szpitalnych salach"

Martyna Wojciechowska zabrała głos w sprawie praw reprodukcyjnych
Martyna Wojciechowska zabrała głos w sprawie praw reprodukcyjnych
Źródło: MWMEDIA
Martyna Wojciechowska zabrała głos w sprawie praw reprodukcyjnych w Polsce i odniosła się tym samym do niedawnej śmierci ciężarnej Doroty z Nowego Targu. Dziennikarka podkreśliła potrzebę zmiany prawa i oddzielenia profesjonalizmu medycznego od klauzuli sumienia. "Kobiety nie mogą umierać w szpitalnych salach w sytuacji, kiedy możliwe jest leczenie" - pisała.

Martyna Wojciechowska jest jedną z tych publicznych osób, które nie wahają się mówić głośno o sprawach społecznych. Historie kobiet z całego świata opisuje od lat, a tymczasem okazuje się, że krzywda dzieje się w tym względzie również w Polsce.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.

Margaret pokazała swój dom. Opowiedziała o swoim azylu
Źródło: Co Za Tydzień

Martyna Wojciechowska zabrała głos w sprawie śmierci ciężarnej kobiety

Na instagramowym profilu Martyny Wojciechowskiej pojawił się wyjątkowy wpis. Dziennikarka niezwykle rzadko odnosi się do własnych przeżyć, skupiając się raczej na bohaterach swoich reportaży. Tym razem postanowiła uchylić rąbka tajemnicy, bo i okoliczności są co najmniej wyjątkowe. 

"Wiele lat temu… Decyzja lekarza ginekologa uratowała mi życie. Nie wahał się ani chwili. Przeżyłam. Wiele lat później zostałam szczęśliwą mamą Marysi, choć przez długi czas myślałam, że już nie będzie mi to dane" - zaczęła dziennikarka.

Kontynuując, podkreślała, że nic nie jest czarno-białe. Twierdzi, że zna wielu wspaniałych lekarzy ginekologów, położników, którzy potrafią podejmować odważne decyzje, nawet w świetle obecnego prawa. 

"Dla nich najważniejsze jest przede wszystkim zdrowie i życie pacjentek. Tak było w moim przypadku. Ale wiem też, że to, czego dziś nam bardzo potrzeba, to zmiana prawa i rozdzielenie zawodowego profesjonalizmu od klauzuli sumienia" - pisała. 

Martyna Wojciechowska o prawach reprodukcyjnych

Martyna Wojciechowska jest kolejną gwiazdą polskiego show-biznesu, która wykorzystuje popularność, by naświetlić niesprawiedliwość. W ostatnich dniach Polską wstrząsnęła sprawa pani Doroty z Nowego Targu. 33-letnia kobieta zmarła w szpitalu, będąc z piątym miesiącu ciąży. 

Po tym, jak kobiecie odeszły wody płodowe, mąż niezwłocznie zawiózł ją do szpitala. Dyżurujący lekarz stwierdził, że jej przypadek to "totalne bezwodzie" i zalecił leżenie z nogami do góry, co miało pomóc w przywróceniu wód płodowych. Taki proces nie miał szans zaistnieć i jest sprzeczny z obecną wiedzą medyczną.

W poniedziałek kobieta zaczęła odczuwać silny ból głowy, a wskaźniki zapalenia organizmu rosły, co wiązało się z ryzykiem sepsy. Niestety, szanse na uratowanie dziecka były minimalne. Choć obowiązujące prawo w Polsce pozwala na ratowanie zdrowia i życia kobiety w podobnych sytuacjach, lekarze czekali na decyzję konsultanta wojewódzkiego, by odpowiedzialność była po jego stronie. W tym czasie kobieta zmarła.

"Zdrowie i bezpieczeństwo pacjenta / pacjentki zawsze powinno być priorytetem. Kobiety nie mogą umierać w szpitalnych salach w sytuacji, kiedy możliwe jest leczenie. Dorota, 33 lata, R.I.P." - napisała na Instagramie Martyna Wojciechowska, dodając swoje zdjęcie w ciąży. 

Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie TUTAJ.

Autor: Martyna Mikołajczyk

Źródło zdjęcia głównego: MWMEDIA

podziel się:

Pozostałe wiadomości