Kilka lat temu wszystkie media opisywały trudną sytuację Angeliki Zuber — córki Anny Samusionek i Krzysztofa Zubera. Przez publiczny rozwód rodziców dziewczyna przeżyła piekło, a teraz zdecydowała się zabrać głos. Już jako Mia Samusionek w rozmowie z Aleksandrą Czajkowską opowiedziała o trudnym dzieciństwie, rozwodzie rodziców i pasjach.
- Myślę, że ta relacja, której nie było przez wiele lat [z mamą przyp. red.], to wynikało z tego wszystkiego, co zrobiły media i tego, jak obróciły tę sytuację. Pokazały mnie i moją mamę w bardzo złym świetle. Ludzie zapominają o tym, że miałam tylko 10 lat i myślę, że zbyt surowo mnie traktują i oceniają w tym wszystkim, co robiłam nawet przeciwko mamie, ale to nie było kierowane mną jako tą małą Angeliką. I dlatego też zmieniłam imię, bo jest mi łatwiej po prostu oddzielić się od tego, nie być kojarzoną też z tamtymi czasami. Zamknąć tamten rozdział i być teraz sobą, Mią, a nie tą małą dziewczynką, która była zmanipulowana przez tatę, skrzywdzona. Chciałabym powiedzieć o tym, że najbardziej chyba boli mnie z tego wszystkiego to, że media totalnie zapomniały, że w tym całym chlewie, bo tak to muszę nazwać, było cały czas małe dziecko. Nikt nie zwracał na to uwagi, tylko kierował się tym, gdzie była drama, gdzie było głośno, jakimiś konkretnymi nagłówkami, które też nie były sprawdzone. [...] Tak i wiem, że oczywiście niby każdy miał tę myśl, że "to jest ta mała Angelika", ale to jednak jest córka Krzysztofa Zubera i Anny Samusionek — powiedziała.
Teraz w "Ogniu pytań" Mia Samusionek powiedziała m.in. o najtrudniejszej rzeczy, z jaką przyszło jej się zmierzyć, czyli o problemach zdrowotnych.
Aleksandra Czajkowska, cozatydzien.tvn.pl: Jaka jest najtrudniejsza rzecz, z jaką musiałaś się zmierzyć?
Mia Samusionek: [...] Na ten moment powiedziałabym, że zdecydowanie moje kolana i trzy operacje, które miałam i ciągła, nieprzerwana walka i samodyscyplina, żeby chodzić i ćwiczyć, żeby się uczyć na nowo chodzić.
Czyli nie były to urazy nabyte podczas twoich ćwiczeń?
Nie. Urodziłam się już z dysplazją. Mam tak naprawdę pięć dysplazji w kolanie, można tak nazwać. To też nie jest jakiś bardzo typowy przypadek, więc wymaga to... Nauczyło mnie po prostu bardzo dużo samodyscypliny, tych ćwiczeń bardzo nudnych u fizjoterapeutów, na rehabilitacji, stawiania stopy, pilnowania się też. Dużo nauczyło mnie takiej pokory po prostu, że też nikt za mnie tego nie zrobi i tak mam i muszę z tym walczyć po prostu, więc tak, to zdecydowanie najtrudniejsze było.
Gdzie widzisz siebie za dziesięć lat? Snujesz już takie wizje? Czy nie zastanawiałaś się nad tym?
Dziesięć lat to trochę dużo, ale no widzę siebie na pewno usatysfakcjonowaną jeśli chodzi o moją pracę, o to co robię, o samorozwój i tak naprawdę chyba nie ma znaczenia, gdzie będę. To jest po prostu najistotniejsze, nawet jak mi się jeszcze zmieni pięć razy, że wcale nie będę kierownikiem produkcji, a jakimś innym, to jakby biorę to, co przychodzi i też wierzę, że jak jedne drzwi się zamykają, to nie ma co w nie walić i pukać, po prostu jakieś następne się otworzą.
Czy w tych planach jest też rodzina, dzieci czy na razie nie myślisz o tym jeszcze?
To jest bardzo trudne pytanie. Na pewno czasem o tym myślę, ale to jest zdecydowanie za wcześnie. Jeszcze nie teraz. Myślę, że na pewno też te doświadczenia, które miałam ze swoimi rodzicami, spowodowały, że gdzieś będę musiała jeszcze wiele razy przemyśleć coś takiego, bo czasami nie ma się wpływu po prostu na to, z kim będzie miało się to dziecko. Różne rzeczy mogą się okazać i ujawnić i ja bardzo nie chciałabym zrobić krzywdy po prostu takiemu małemu emitentowi CO2.
Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim newsy rozrywkowe, kulturalne i show-biznesowe, ale znaczną częścią naszej codziennej pracy są także cykle i wywiady, które regularnie pojawiają się na stronie. Możecie nas znaleźć również na TikToku, Facebooku i Instagramie. Dziękujemy Wam za wspólnie spędzony czas.
- Ujawniono drastyczne szczegóły śmierci Arkadiusza Tomiaka. Gwiazdy pożegnały znanego operatora
- Kryzys w małżeństwie księcia Harry'ego? Wszystkiemu winna ma być Meghan Markle
- Katarzyna Zdanowicz rozstała się z mężem. "To była trudna decyzja, rodziła się długi czas"
Autor: Aleksandra Czajkowska
Źródło zdjęcia głównego: MWMEDIA