Michał Kempa opisał odwiedziny u krewnych w Ukrainie. Fani: "Szanuję cię za tę historię"

Michał Kempa powiedział o korzeniach ukraińskich
Michał Kempa powiedział o korzeniach ukraińskich
Źródło: MWMEDIA
Michał Kempa jakiś czas temu wraz z tatą odwiedzili po raz pierwszy rodzinę w Ukrainie. Prowadzący "Mam talent!" opisał wizytę na Instagramie. W poruszających słowach opowiedział o grobach, domu dziadka, a także o tym, co tam zastał. Internauci nie kryli wzruszenia.

Michał Kempa zyskał popularność dzięki współprowadzeniu programu TVN "Mam talent!" wraz z Marcinem Prokopem. Komik szybko zyskał sympatię widzów, którzy bacznie obserwują jego życie w mediach społecznościowych.

Michał Kempa odwiedził krewnych w Ukrainie

Po 1945 r. część rodziny Michała Kempy opuściła Ukrainę i osiedlili się w Bielsku-Białej, skąd pochodzi komik. Jakiś czas temu Michał Kempa postanowił po raz pierwszy wybrać się do Ukrainy w swoje rodzinne strony i poznać krewnych.

Całą wyprawę opisał na Instagramie, publikując zdjęcie z tatą.

"Tata jeździł tam od dziecka. Ja byłem drugi raz. Usiedliśmy na tej wiejskiej ławeczce do zdjęcia. Fajnie było. A potem żeśmy ten domek drewniany pod Dunajowem znaleźli, co to dziadek nam zawsze opowiadał, że on się w tym domu urodził, ale tego domu już nie ma. A on stał. A w domku obok mieszkały jakieś ukraińskie Kempy, o których nikt nie wiedział, że tam jeszcze żyją" - zaczął swoją opowieść.

Michał Kempa o rodzinie

Dalej współprowadzący "Mam talent!" opisał poznanie swoich krewnych.

"I pojawiła się nagle 80-letnia kobieta, co to się nazywała Kataryna Kempa i wyglądała jak żeńska wersja dziadka i stryjka, czyli jedynych 80-letnich Kempów, jakich dotąd widziałem. Polali bimber. Pokazali dom. Potem znowu polali. Nawet ich pies wyglądał jak nasz pies. W końcu znaleźliśmy cmentarz. Sami swoi. Ci wszyscy Zuzańscy, Strońscy i Niemirowscy. Z datą śmierci 1944, może 1945. Oni nie zdążyli tak jak moi dziadkowie i inni Zuzańscy, Strońscy i Niemirowscy znaleźć pociągu i znaleźć sobie Bielska-Białej" - napisał komik.

Michał Kempa wraz z tatą odwiedzili również cmentarz, na którym znaleźli groby swoich krewnych.

"I tak chodziliśmy po tym cmentarzu. Po tym bimbrze. A oprowadzał nas mocarny wujek Rudek. On też miał z 80-lat, ale on nie był z Kempów, bo on był ze Strońskich. Może dlatego był taki mocarny. Miał niezliczoną ilość byłych żon, niewdzięcznych bogatych córek i złotych zębów. W sumie to on nie był Stroński, tylko on był Nahorny. Czy jakoś tak. Od zawsze myliłem tę całą ukraińską część rodziny. Te wszystkie ciotki Helki, Luby i Gienki. Nie wiadomo czy oni w ogóle byli Polakami, czy Ukraińcami. I im i nam było wszystko jedno. I straszyły nas te duchy z tych cmentarzy. Musiały straszyć, nie ma siły, żeby było inaczej. Musiały straszyć" - czytamy.

Na końcu prowadzący odwiedził Lwów i opisał swoje wrażenia.

"A potem wróciliśmy do Lwowa. Chodziliśmy po knajpach, jedliśmy najlepsze śledzie na świecie i piliśmy najlepszą wódkę na świecie. Byliśmy pijani Ukrainą, szukaniem korzeni, wujkami, ciotkami, grobami. I sami już nie wiedzieliśmy, w jakim filmie gramy. Czy to była 'Ida', czy 'Kac Vegas'. Nie ma już wujka Rudka i tych wszystkich ciotek, bo wzięły i poumierały. Pół roku po rozpoczęciu inwazji nic się nie zmienia" - zakończył.

Pod postem pojawiło się wiele komentarzy poruszonych internautów.

"Piękna historia, piękny powrót do korzeni", "Szanuję cię za tę historię", "Wzruszyłam się", "Pamiętam twojego dziadka", "Miło posłuchać", "Panie Kempa, pan jak coś napisze, to aż można się popłakać" - pisali.

Oczy całego świata skierowane są w stronę Ukrainy i nasze również. Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie TUTAJ.

podziel się:

Pozostałe wiadomości