Monika Miller wzięła udział w aukcji charytatywnej "Lepsze jutro", z której fundusze w całości zostały przeznaczone na rzecz uchodźców z ogarniętej wciąż wojną Ukrainy. Podczas wydarzenia były licytowane zdjęcia gwiazd z Ukraińcami, a do jednego z nich zapozowała właśnie Monika Miller. Gwiazdę podczas uroczystości wspierał jej sławny dziadek, Leszek Miller.
Monika Miller wzięła udział w aukcji charytatywnej na rzecz Ukrainy
Monika Miller przyznała, że od początku wojny jest bardzo zaangażowana w pomoc ludziom z Ukrainy. Gwiazda ściągnęła też do Polski członków własnej rodziny.
- Ta akcja jest mi bardzo bliska memu sercu. Sama mam korzenie ukraińskie, razem z rodziną pomagałam w różnych takich akcjach związanych z pomocą ludziom, którzy uciekają z Ukrainy. Moją rodzinę musiałam też jakoś usadowić tutaj. Także jak pojawił się sposób, dzięki któremu mogłam pomóc jeszcze inaczej, to oczywiście od razu się zdecydowałam - mówiła.
Artystka ma za sobą niejedną sesję zdjęciową, jednak ta była wyjątkowa.
- Najtrudniejsze było to, że czułam coś w rodzaju, być może źle to ujmę, ale takiej matczynej opieki. Tak jak rozmawiałam z innymi osobami, które brały udział w sesji, to każdy miał swój własny punkt widzenia na to wszystko. A ja czułam się taka odpowiedzialna, chciałam dać ochronę, pomóc im w większy sposób i miałam wyrzuty sumienia, że nie mogłam zrobić więcej - przyznała.
Monika Miller ma ukraińskie korzenie. Jej rodzina jest podzielona ws. wojny
Wojna w Ukrainie trwa od 24 lutego i chociaż początkowo była w mediach głównym tematem, a ludzie wprost rzucili się do pomocy, z czasem ten zapał zasłabł. Do tej sytuacji odniosła się Monika Miller.
- Mam straszne wyrzuty sumienia i pomimo tego, że to wszystko ucicha w mediach społecznościowych, ja wciąż mam informacje o tym, co tam się dzieje. Są to informacje z wewnątrz, od mojej rodziny, niektórzy tam zostali i widzą, co się dzieje, inni wyjechali do Rosji, bo mają inne poglądy. To wszystko to dla nas codzienność i wciąż staramy się wspierać tych ludzi w być może mniej medialne sposoby - mówiła.
Monika Miller nie ukrywała, że jest to trudne, gdy członkowie jednej rodziny mają różne poglądy na taką sprawę, jak wojna w Ukrainie.
- Jest część rodziny, która w ogóle przestała z nami rozmawiać, ucięła z nami kontakt. Często są kłótnie, kiedy jedni członkowie mojej rodziny spotykają się z tymi, którzy mają inne poglądy w tym zakresie - przyznała.
Oczy całego świata skierowane są w stronę Ukrainy i nasze również. Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie tutaj.
- Marta Malikowska o żałobie po Jacku Szymkiewiczu. "Najważniejsze, że już nie cierpi" [TYLKO W CZT]
- Anna Kalczyńska o domowych obowiązkach. "Są takie dni, kiedy wszystko spada na mnie"
- Julia Wieniawa nie chce być nazywana "celebrytką". "Trochę mi to umniejsza"
Autor: Anna Pawelczyk-Bardyga
Reporter: Aleksandra Głowińska
Źródło zdjęcia głównego: ANDRAS SZILAGYI/MWMEDIA