Sean "Diddy" Combs oczekuje na proces w więzieniu. Jego prawnik w rozmowie z magazynem "People" wyznał, że raper żali się na fatalne jedzenie i porównał go do zdobywcy pokojowej nagrody Nobla.
- Sean Combs został zatrzymany 16 września. Usłyszał zarzut "stworzenie przedsiębiorstwa przestępczego, którego członkowie i wspólnicy zajmowali się handlem ludźmi w celach seksualnych, pracą przymusową, porwaniami, podpaleniami i przekupstwem"
- To nie pierwszy raz, kiedy raper oskarżany jest o poważne przestępstwa. M.in. w listopadzie 2023 roku o zgwałcenie i znęcanie się oskarżyła go wokalistka Cassandra "Cassie" Ventura, z którą przez pewien czas był związany
- P. Diddy przebywa w areszcie, a media obiegła treść aktu oskarżenia przeciwko raperowi. Grozi mu dożywocie
- Reprezentant rapera w rozmowie z magazynem "People" ujawnił, że jego klient nie jest zadowolony z jakości serwowanego jedzenia w więzieniu. Porównał go również do Martina Luther Kinga
P. Diddy usłyszał poważne zarzuty. W 14-stronicowym akcie oskarżenia zarzuca się mu gwałty, zmowę w celu popełnienia przestępstw, handel ludźmi i nakłanianie do prostytucji. Raper oczekuje na proces w areszcie w federalnym zakładzie karnym Metropolitan Detention Center na Brooklynie.
Cały artykuł przeczytasz pod materiałem wideo:
P. Diddy narzeka na więzienne jedzenie. Wiemy, co jest w menu
P. Diddy, który nie przyznaje się do winy, pojawił się na pierwszej rozprawie w sądzie i pozdrawiał zgromadzonych fanów oraz członków rodziny szerokim uśmiechem. Dziennikarka CNN Kara Scannell, poinformowała, że P. Diddy został doprowadzony do sądu w więziennym uniformie, z kajdankami na rękach i łańcuchem wokół kostek. I choć sam raper został wprowadzony bocznym wejściem, reporterom udało się zadać kilka pytań jego obrońcy. Kiedy zapytali o to, co jest najtrudniejsze dla Diddy'ego w związku z pobytem w areszcie, odpowiedział, że... jedzenie.
"Myślę, że prawdopodobnie jedzenie jest najtrudniejszą częścią pobytu w więzieniu" - powiedział Marc Agnifilo.
W areszcie Metropolitan Detention Center, jak podaje Daily Mail, na lunch serwowane są hamburgery, pieczona ryba, tacos z wołowiną, a w weekendy jajecznica oraz ciasteczka. Na kolacje więźniowie mogą pożywić się fajitas z kurczakiem, rozmaitymi pastami, pieczoną wołowiną, a także zdrowymi, wegetariańskimi daniami.
Pojawiły się plotki, że to z uwagi na niską jakość więziennej strawy P. Diddy sporo stracił na wadze w ostatnim czasie. Serwis TMZ dementuje jednak plotki i informuje, że raper jeszcze przed zatrzymaniem zmienił tryb życia i przeszedł na dietę.
Warto zaznaczyć, że drugi z prawników P. Diddy'ego porównał go do Martina Luther Kinga, czyli pastora, który walczył o równouprawnienie i z dyskryminacją rasową, a za swoje działania w 1964 roku został nagrodzony pokojową Nagrodą Nobla.
"Dr King nazwał to prawem niezamierzonych skutków. Czasami im bardziej kogoś poniżasz, tym silniejszy się stajesz" - powiedział Anthony Ricco.
Prawnik Diddy'ego tłumaczy rapera z posiadania 1000 butelek oliwki dla dzieci
Prawnik gwiazdora utrzymuje, że jest on niesprawiedliwie ścigany, jednak mimo zapewnień adwokata wniosek o zwolnienie go z aresztu za kaucją w wysokości 50 mln dolarów, został odrzucony. Przypomnijmy, że afera z Diddym zaczęła się w listopadzie ubiegłego roku, kiedy to producent Lil Rod oskarżył go o napaść na tle seksualnym oraz zmuszanie do "rekrutowania pracownic seksualnych". Prawnicy producenta twierdzą, że był pod wpływem narkotyków i "wspomina, jak obudził się nagi, z zawrotami głowy i zdezorientowany".
Policja przeszukała mieszkanie Seana Combsa. Znaleziono w nim trzy karabiny AR-15 z usuniętymi numerami seryjnymi, amunicję, narkotyki, a także tysiąc butelek oliwki dla dzieci. Marc Agnifilio, prawnik, który reprezentuje Diddy'ego, w rozmowie z serwisem TMZ omówił skonfiskowane przez FBI przedmioty, które podczas przeszukania znaleziono w posiadłościach rapera - w Los Angeles i w Miami. Co ciekawe... nie miał zbyt wielu argumentów na obronę swojego klienta.
Zapytany o oliwkę dla dzieci, odpowiedział:
"Nie wiem, skąd wzięła się liczba 1000. Nie mogę sobie wyobrazić, że było tego tak dużo".
A kiedy liczba została potwierdzona, prawnik — mimo wpisu w akcie oskarżenia, że oliwka dla dzieci była stosowana jako zamiennik lubrykantu podczas orgii w posiadłościach rapera — uznał, że jego klient trzymał tak duży zapas tego produktu, bo miał na to miejsce.
"Ma duży dom, kupuje hurtowo. Myślę, że mają Costcos [sieć sklepów magazynowych w USA] w każdym miejscu, gdzie ma dom. Nie siedziałeś nigdy na parkingu Costco i widziałeś, z czym ludzie stamtąd wychodzą?" - żartował z sytuacji i wciąż upierał się, że butelek oliwki na pewno było mniej niż tysiąc.
"Nie wiem, na co ci 1000. Jedna butelka oliwki dla dzieci to już bardzo dużo. [...] Nie sądzę, żeby to był tysiąc. Myślę, że tak... powiedzmy, że było tego dużo".
Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim newsy rozrywkowe, kulturalne i show-biznesowe, ale znaczną częścią naszej codziennej pracy są także cykle i wywiady, które regularnie pojawiają się na stronie. Możecie nas znaleźć również na Instagramie, Facebooku i TikToku. Dziękujemy Wam za wspólnie spędzony czas.
Czytaj też:
- Małżeństwo Justina Timberlake'a i Jessiki Biel wisi na włosku? W noc zatrzymania miał się spotkać z inną kobietą
- Nie żyje wdowa po Robercie F. Kennedym. Mąż umierał na jej oczach, a ona była wtedy w ciąży
- Księżna Kate zaskoczyła wszystkich! Pojawiła się publicznie pierwszy raz po zakończeniu chemioterapii
Autor: Aleksandra Głowińska
Źródło zdjęcia głównego: Getty Images