Paris Hilton wyznała, że w młodości została zgwałcona, przez co poddała się aborcji. To te traumatyczne przeżycia pchnęły ją do decyzji o wynajęciu surogatki jej narodzonego niedawno syna.
W lutym na świat przyszedł pierwszy syn Paris Hilton. Wśród sielanki pierwszych sesji zdjęciowych i komentarzy na temat imienia małego Phoenixa, na jaw wychodzą przerażające fakty. Wyjątkową drogę sprowadzenia syna na świat, celebrytka tłumaczy traumatycznymi doświadczeniami z młodości.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.
Paris Hilton skorzystała z pomocy surogatki. Wybór tłumaczy między innymi gwałtem i aborcją, których doświadczyła
Przyjście na świat syna Paris Hilton było niemałym zaskoczeniem. Przez dziewięć miesięcy celebrytka żyła jak dotąd i nawet w ostatnich chwilach nie było po niej widać żadnych krągłości. Gdy publicznie poinformowała o tym, że razem z mężem Carterem Reumem skorzystali z pomocy surogatki, w ich kierunku padły oskarżenia o próżność i ogólne niezrozumienie. Paris Hilton postanowiła więc szerzej wytłumaczyć swój wybór, jednocześnie poruszając bardzo ważną kwestię społeczną. W najnowszym wywiadzie "Glamour" celebrytka przyznała się do traumatycznych przeżyć sprzed lat. Okazuje się, że w wieku 20 lat, Paris Hilton została zgwałcona i poddała się aborcji.
"To było coś, o czym nie chciałam rozmawiać, ponieważ było wokół tego tyle wstydu... Byłam dzieckiem i nie byłam na to gotowa" - wspomina.
W tym roku Paris Hilton obchodzi 42. urodziny. Jak twierdzi, do opowiedzenia o wydarzeniach sprzed ponad 20 lat, skłoniła ją publiczna narracja w sprawie aborcji. Według celebrytki kontrowersje wokół tematu w ogólnie nie powinny mieć miejsca.
"Myślę, że to ważne. Jest wokół tego tyle polityki i tak dalej, ale to ciało kobiety... Dlaczego miałoby istnieć prawo oparte na tym? To twoje ciało, twój wybór i naprawdę w to wierzę. To dla mnie zdumiewające, że tworzą prawa dotyczące tego, co robisz ze swoim zdrowiem reprodukcyjnym, ponieważ gdyby to dotyczyło facetów, wcale by tak nie było" - mówi.
Paris Hilton o gwałcie i aborcji. Była prześladowana i bita w prestiżowej szkole
Paris Hilton przyznaje, że nadal w pełni nie otrząsnęła się z przykrych doświadczeń. Trauma towarzyszy jej na co dzień. To właśnie dlatego celebrytka zdecydowała się, by skorzystać z pomocy surogatki.
"Jestem po prostu tak przerażona... Myślę, znowu kieruję się z powrotem do Provo... Nawet będąc w gabinecie lekarskim... Po prostu to wszystko... Zastrzyki, kroplówki, które mi robili... Kiedy grałam w "Prostym życiu", musiałam być w pokoju, w którym kobieta rodziła, i to również było dla mnie traumą. Ale tak bardzo chciałam mieć rodzinę, a to tylko fizyczna część... Po prostu tak się boję... Poród i śmierć to dwie rzeczy, które przerażają mnie bardziej niż cokolwiek innego na świecie" - wyznaje.
Jakiś czas temu Paris Hilton opowiedziała o trudnym czasie, jakim była nauka w prestiżowej Provo Canyon School. W placówce miało dojść do nadużyć wobec uczniów, w tym i fizycznych. Składając pozew celebrytka wspominała o duszeniu, uderzaniu w twarz, czy podglądaniu pod prysznicem.
Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale nadal trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie TUTAJ.
Przeczytaj też:
- Katarzyna Sokołowska świętuje 50. urodziny. Opublikowała odważne zdjęcie
- Nowe fakty ws. śmierci Jansena Panettiera. Odtworzono przebieg wydarzeń tragicznej nocy
- Klaudia El Dursi o wczesnym macierzyństwie, aktorstwie i partnerze. "Miałam poczucie straty"
Martyna Mikołajczyk
Źródło zdjęcia głównego: Getty Images North America