Piotr Kupicha i zespół Feel szturmowali listy przebojów w 2007 roku, a ich piosenki nuciła cała Polska. W pewnym momencie popularność grupy i ich lidera sięgnęła zenitu. Artysta przyznał, że taka sława ma także swoje ciemne strony. W rozmowie z Anną Pawelczyk-Bardygą wyznał, że w tamtym czasie non stop wyjeżdżał w kolejne trasy koncertowe i nie miał czasu na życie prywatne. To odbiło się na jego rodzinie i małżeństwie, które zakończyło się rozwodem. Piotr Kupicha określił taką popularność klątwą. Czy wyobraża sobie jeszcze powrót do takiego stanu?
Piotr Kupicha o popularności
Piotr Kupicha znalazł złoty środek, który pozwala mu na godzenie kariery muzycznej z życiem prywatnym. Wyznał, że nie chce już, by jego życiem rządziła muzyka. Wokalista zmienił się między innymi ze względu na dzieci. Jest ojcem czwórki pociech. Paweł, Adaś, Jagódka i małej Laury. Anna Pawelczyk-Bardyga zapytała wokalistę, czy wyobraża sobie jeszcze powrót do takiej popularności, jaką miał zespół Feel przed laty.
Muzyk przyznał, że wciąż dostaje mnóstwo propozycji, które mogłyby doprowadzić go do powrotu na sam szczyt, jednak nie działa już tak impulsowanie jak w młodości. Teraz rozważa każdy aspekt sławy, która bywa niekiedy bardzo niebezpieczna. Przyznał, że cieszy się z tego, co aktualnie ma w życiu i w jakim miejscu jest jego zespół i kariera.
To jest bardzo niebezpieczne. Ja już nie działam zero-jedynkowo. Dostaję bardzo dużo propozycji, żeby wyjechać za granicę do tego czy innego programu. Ale odmawiam. Chyba z szacunku dla siebie i dla tego, co się w moim życiu dzieje. Chyba już do końca nie potrzebuję, żeby tak się wbijać do głowy za wszelką cenę. Myślę, że teraz jest taki dobry czas dla mnie, dla zespołu Feel, więc jest dobrze jak jest
Piotr Kupicha o rozpoznawalności
Piotr Kupicha mimo upływu lat wciąż pozostaje w sercach wielu fanów, których często spotyka na ulicach Warszawy, w której mieszka. Muzyk stwierdził, że wciąż jest rozpoznawalny i to nawet za bardzo. Choć nie jest to zawsze łatwe do zniesienia, to zaznaczył, że docenia kulturę i inteligencję fanów. Wyjaśnił, że są to ludzie "mądrzy, inteligentni i fajni", którzy widząc go, okazują mu szacunek i dają przestrzeń. Poproszony o podzielenie się doświadczeniami, z okresu kiedy był u szczytu popularności, Piotr Kupicha przyznał, że nie zdarzały mu się momenty, kiedy musiał być bardziej dyskretny, unikać uwagi czy wręcz się ukrywać. Artysta nie uważał się też nigdy za gwiazdę.
Za gwiazdy uważam kogoś takiego jak Bon Jovi czy Madonna. Ich można określać mianem gwiazd. U nas w Polsce są po prostu osoby popularne
Muzyk przyznał jednak, że w przeszłości nie zawsze było łatwo, szczególnie kiedy nękała go obecność paparazzi. Teraz nie chce do tego doprowadzić. Artysta jeszcze raz podkreślił, że jest zadowolony z życia, które aktualnie prowadzi.
Równowaga. Musi być równowaga w przyrodzie, tak jak teraz jest ok
Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim newsy rozrywkowe, kulturalne i show-biznesowe, ale znaczną częścią naszej codziennej pracy są także cykle i wywiady, które regularnie pojawiają się na stronie. Możecie nas znaleźć również na Instagramie, Facebooku i TikToku. Dziękujemy Wam za wspólnie spędzony czas.
Czytaj też:
- Jane Seymour gorzko o wyglądzie. "Nie wygrałabym konkursu piękności"
- Victoria Beckham zaskoczona pytaniem o gotowość do bycia babcią. Co odpowiedziała?
- Mel Gibson był na szczycie Hollywood. Później znalazł się na czarnej liście. Wszystko przez skandale
Autor: Kamila Jamrożek
Reporter: Anna Pawelczyk-Bardyga
Źródło zdjęcia głównego: MWMEDIA