Sława Przybylska o planach na przyszłość. "Będę śpiewała do śmierci"

Sława Przybylska
Sława Przybylska
Źródło: MWMEDIA
Marzeniem Sławy Przybylskiej jest odejść w czasie koncertu. Zamierza zatem śpiewać, dopóki starczy jej sił. W ostatnim wywiadzie opowiedziała, jak radzi sobie po stracie męża i skąd czerpie teraz energię, którą ukochany dawał jej przez 60 wspólnych lat.

W zeszłym roku Sława Przybylska obchodziła okrągłe, 90. urodziny. Na scenie spędziła ponad sześć dekad i bynajmniej nie zamierza na tym poprzestać. Nie uznaje jednak tytułu "damy polskiej piosenki", nie pozwala jej na to wrodzona skromność. Sławę nadal opiera nie na swoim wizerunku, a na twórczości. Tej z kolei nie sposób nie znać.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.

Martyna Wojciechowska o przeprowadzce Kabuli do nowego mieszkania. Jak często się widują?
Źródło: cozatydzien.tvn.pl

Sława Przybylska pożegnała męża

Autorka przebojów "Pamiętasz, była jesień", czy "Miłość w Portofino" jeszcze niedawno deklarowała, że będzie śpiewać, póki starczy jej sił.

"Będę śpiewała do śmierci. Hanka Bielicka marzyła o tym, by umrzeć na scenie, niestety zmarła w szpitalu, więc ja mogę za nią powtórzyć, że chcę umrzeć na scenie, śpiewam, śpiewam i nagle mnie nie ma, to byłoby cudowne" - zdradziła Sława Przybylska w rozmowie z "Faktem".

Życie prywatne gwiazdy mocno zmieniło się w ostatnim czasie. Jan Krzyżanowski, ukochany mąż Sławy Przybylskiej odszedł pod koniec zeszłego roku, po kilku najtrudniejszych miesiącach zmagania z chorobą. Żona opiekowała się ukochanym do końca. Spędzili wspólnie niemal 60 lat. Teraz artystka opowiedziała, jak wygląda jej codzienność bez męża.

"W tej chwili jestem osobą osamotnioną, ponieważ odszedł mój mąż i gdybym nie miała tej pasji, śpiewania, to pewnie bym odeszła, bo nie byłoby sensu żyć. A i tak jest wokół pustka i rodzaj osamotnienia bardzo trudny, bo budzę się rano i nie ma obok nikogo, z kim mogłabym podzielić się słowem, słońcem, myślą" - wyznała.

Sława Przybylska opowiedziała o życiu po śmierci męża

Artystkę i jej ukochanego partnera łączyły wspólne pasje oraz podobne spojrzenie na świat. W rozmowie z "Faktem" Sława Przybylska podkreśliła, że ukochany potrafił dzielić się radością istnienia i niezależnie od przeciwności losu, zachowywał poczucie humoru oraz dystans do siebie. Nie skarżył się na trudności, a wraz z żoną utrzymywali kontakt z ludźmi o podobnych cechach.

Po śmierci ukochanego piosenkarka stara się opierać codzienność na cudownych wspomnieniach, ale i nie tracić teraźniejszości. Przyznaje jednak, że zbliżająca się rocznica śmierci Jana Krzyżanowskiego wiąże się z niemałym stresem.

"Z tym nie da się sobie poradzić. To poczucie osamotnienia wciąż jest, potrzebny jest czas. Dlatego staram się tyle robić, by zapełnić tę pustkę. (…) Ważna też jest przyjaźń obok, ale często jest tak, że ludzie nie lubią kontaktować się z osobą, która przeżyła stratę, bo boją się, że ona będzie przerzucać na nich swoje smutki. Dlatego staram się o tym nie rozmawiać, to moja osobista sprawa i sama muszę sobie z tym poradzić. Dla mnie wielkim oparciem jest przyroda, bo jest piękna i wieczna. Tańczę razem z brzozami i to na nie przerzucam moje myśli"- podsumowała. 

Sława Przybylska
Sława Przybylska
Sława Przybylska

Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie TUTAJ.

Autor: Martyna Mikołajczyk

Źródło zdjęcia głównego: MWMEDIA

podziel się:

Pozostałe wiadomości