Robert Janowski w końcu może odetchnąć z ulgą. Stalkerka została zatrzymana

Robert Janowski, Monika Janowska
Robert Janowski w końcu może odetchnąć z ulgą. Stalkerka została zatrzymana
Źródło: MWMEDIA
Trwający od wielu lat koszmar rodziny Janowskich właśnie dobiegł końca. Robert Janowski poinformował, że kobieta, która od 12 lat go prześladowała, została zatrzymana i osadzona w jednostce penitencjarnej.

Robert Janowski oraz jego żona od przeszło 12 lat byli ofiarami stalkingu. Kobieta dręczyła małżonków, groziłam im i nachodziła w domu. Mimo to przez dłuższy czas nie dało się nic z tym zrobić. Aż do teraz! Robert Janowski poinformował, że to koniec ich rodzinnego cierpienia.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.

Tomasz Karolak wrócił na TikToka. Konto prowadzi mu córka

Robert Janowski miał stalkerkę

Robert Janowski od wielu lat walczył o powrót do normalności. To zadanie utrudniała mu kobieta, która żyła w przeświadczeniu, że jest z nim w związku. Uczucia stalkerki przerodziły się w obsesję, a jej zachowanie stawało się coraz bardziej niebezpieczne. Szczególnie narażona była żona Roberta Janowskiego. Małżonkowie niejednokrotnie zwracali się po pomoc do policji, jednak nie przynosiło to długofalowych skutków. Mimo że kobieta spędziła dwa lata w więzieniu, a także ma za sobą obserwację w szpitalu psychiatrycznym, wciąż nie dawała za wygraną. Groziła małżonkom i naruszała ich mir domowy, mimo że Janowscy w pewnym momencie podjęli trudną decyzję o wyprowadzce z ukochanego Ursynowa do podwarszawskiej miejscowości. To na niewiele się zdało - kobieta znalazła ich nowy dom.

- Myślę, że ta kobieta nas śledziła. Wyprowadzka na przedmieścia nie była wielką tajemnicą, ale nie epatujemy adresem i tym gdzie mieszkamy. Prawdopodobnie obserwowała Roberta, gdy pojechał do radia i podążając jego krokami, trafiła pod nasz dom. W przeszłości mieliśmy z nią konfrontację, chociaż ciężko tu mówić o rozmowie. To jest osoba, która wymaga specjalistycznej opieki. Jest święcie przekonana, że gdyby nie ja, to byłaby z Robertem. Mało tego, ona twierdzi, że w przeszłości się ze sobą spotykali. Zdarza się, że stoi pod naszym domem, dzwoni domofonem, telefonem, pisze maile. Gdy odbieramy, to mówi, że chce rozmawiać z "Miśkiem". Tak nazywa Roberta. To naprawdę bardzo smutna historia. Z mojej strony nie ma żadnej zazdrości, złości. To jest chora osoba, która po prostu wymaga pomocy — powiedziała swego czasu Monika Janowska w rozmowie z Dagmarą Olszewską dla cozatydzien.tvn.pl.

Małżonkowie niejednokrotnie zabierali publicznie głos w tej sprawie, obarczając odpowiedzialnością za pogorszenie sytuacji m.in. policję, której zarzucali opieszałość. Tak Robert Janowski opisał stalkerkę w rozmowie z Plejadą:

"Akurat ta pani jest chora. Żyje w rzeczywistości innej niż my. Wydaje jej się, że ona w tej rzeczywistości jest ze mną. To nie mija i nie minie. Nawet jakieś sądy i prokuratury, to kompletnie nie ma żadnego znaczenia, bo ona tego nie przestanie robić. Dla niej to jest ta rzeczywistość, w której funkcjonuje. Musiałaby brać leki na stałe, ktoś musiałby się nią opiekować. Trzeba będzie z tym żyć".

Monika i Robert Janowscy są aktywni w mediach społecznościowych, za pośrednictwem których opowiadali fanom o swoich problemach. Swego czasu żona aktora i prezentera opublikowała nawet wizerunek stalkerki.

Przeczytaj też: Stalkerka Moniki Janowskiej przyłapana przed jej domem z nożem. Jest odpowiedź Policji

Stalkerka Monika i Roberta Janowskich zatrzymana

Jednakże w końcu, po wyczerpującej, wieloletniej batalii koszmar Janowskich dobiegł końca. Prezenter poinformował, że stalkerka została zatrzymana i osadzona. Robert Janowski opublikował wpis na Instagramie, w którym wyjaśnił, co się stało.

"Kochani przyjaciele, drogie media, rodzino moja. To jest koniec! Nawet nie wiem, co napisać i jak ująć w słowa to, że po 12 latach życia w strachu, możemy wreszcie odetchnąć, pójść na spacer bez lęku, uśmiechnąć się do siebie i wiosny. Dla kogoś - wielkie nic, coś naturalnego, ot - dzień jak co dzień, kolejna niedziela. Dla nas spokój- sen nierealny, nieosiągalny byt, spełnienie marzeń" - rozpoczął Robert Janowski.

Gwiazdor zamieścił ponadto treść pisma, które dotarło do niego z sądu.

"'Szanowni Państwo, Uprzejmie informuję, że oskarżona Monika Janus (...) została zatrzymana i osadzona w jednostce penitencjarnej. Z poważaniem... Rzecznik Prasowy Sądu Okręgowego'" - można przeczytać.

Robert Janowski, choć niejednokrotnie żalił się na opieszałość wymiaru sprawiedliwości, podziękował zarówno policji, jak i sądom, a także kancelarii prawnej, z której usług korzystali. Zwrócił się również do mediów, które ochoczo nagłaśniały sprawę, wspierając małżonków.

"Gratki dla mediów za nagłośnienie sprawy. Uwielbiam. Uściski dla was, kochani, za wsparcie i wyrozumiałość. Jesteście najlepsi. Rodzino moja, kochane dzieci, przyjaciele i koledzy. Byliście zawsze. I Monika, moja żona - z całego serca...z czułością i podziwem dziękuję. Przez 12 lat nie dałaś mi odczuć, że cierpisz. Nawet raz nie obciążyłaś mnie odpowiedzialnością za sytuację, a to przecież właśnie ty byłaś 'celem,' stworzyłaś bezpieczny dom na gruncie niepewności. Jesteś światłem" - napisał Robert Janowski.

Fundacja TVN 1,5%
Fundacja TVN 1,5%

Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale nadal trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie TUTAJ.

Przeczytaj też:

Autor: Dominika Kowalewska

Źródło zdjęcia głównego: MWMEDIA

podziel się:

Pozostałe wiadomości