Syn Joanny Racewicz od dwóch lat nie odrabia prac domowych. Zaskakujące wyznanie dziennikarki

Joanna Racewicz
Joanna Racewicz
Źródło: MWMEDIA
Joanna Racewicz to znana dziennikarka i matka 16-letniego Igora. Ostatnio podzieliła się swoimi spostrzeżeniami na temat edukacji syna, który od dwóch lat nie ma zadawanych prac domowych. W rozmowie z Plejadą Joanna Racewicz wyjaśniła, że jest przekonana, że taka zmiana nie tylko nie zaszkodziła rozwojowi jej pociechy, ale wręcz przeciwnie, wpłynęła pozytywnie na jego podejście do nauki.

Ministra edukacji Barbara Nowacka, ogłosiła ostatnio rewolucyjne zmiany w polskich szkołach, które mają na celu poprawienie systemu edukacyjnego. Propozycje te wywołują dyskusje wśród rodziców i nauczycieli. Jedną z kluczowych zmian jest planowane odejście od praktyki polegającej na zlecaniu prac domowych w klasach 1-3, które często wykonywali rodzice. Dodatkowo w klasach 4-8 prace domowe przestaną być oceniane i obowiązkowe. Zapewniła, że nauczyciel będzie mógł zadawać zadania, ale nie będzie miał prawa ich ocenić. Także podstawa programowa ma zostać wyraźnie odchudzona, a lista lektur dostosowana do aktualnych wymagań edukacyjnych.

Jednym z kontrowersyjnych punktów jest decyzja o ograniczeniu zajęć z religii. Barbara Nowacka zapowiedziała, że od nowego roku szkolnego będzie tylko jedna lekcja religii w tygodniu. Zajęcia z tego przedmiotu mają odbywać się na pierwszej lub ostatniej godzinie lekcyjnej, a ocena z religii nie będzie wliczana do średniej. To zmiana, która budzi emocje wśród różnych grup społecznych.

Resztę artykułu przeczytasz pod materiałem wideo:

Agnieszka Chylińska: Zawsze marzyłam o tym, żeby ludzie zaczęli mnie szanować
Źródło: cozatydzientvn.pl

Joanna Racewicz o braku prac domowych w szkołach

Wprowadzenie zmian w systemie edukacji ma na celu odciążenie uczniów i zredukowanie presji związanej z przymusem wykonywania prac domowych. Decyzja Barbary Nowackiej budzi wiele emocji wśród rodziców. Jedną z osób, które znają tę kwestię z doświadczenia jest Joanna Racewicz. Ceniona dziennikarka i matka 16-letniego Igora w rozmowie z Plejadą podzieliła się swoim spojrzeniem na kontrowersyjną reformę.

Joanna Racewicz wyjawiła, że jej syn od dwóch lat uczęszcza do szkoły, w której prace domowe są nieobowiązkowe, a stopnie nie stanowią głównego kryterium oceny ucznia.

"Mój syn jest uczniem szkoły, w której nie ma prac domowych, a atmosfera jest stworzona jako przyjazna, serdeczna, oddana i towarzysząca uczniom" - podkreśliła.

Czytaj więcej: Syn Joanny Racewicz przeszedł metamorfozę. Tak wygląda dziś Igor

Dziennikarka przyznała, że ta forma edukacji zyskała jej aprobatę. Zdaniem Joanny Racewicz, szkoła, w której uczy się jej syn, stawia na bardziej holistyczne podejście do rozwoju uczniów, uwzględniając ich indywidualne potrzeby i umiejętności. W rozmowie z Plejadą wyraziła pozytywne odczucia związane z brakiem presji związanego z pracami domowymi oraz ocenami. Dziennikarka zaapelowała do innych rodziców, aby otworzyli się na tę nową perspektywę edukacyjną.

"Warto zastanowić się, czy to, co było tradycyjnie uznawane za nieodłączną część szkolnej rzeczywistości, naprawdę służy właściwemu rozwojowi naszych dzieci" - zachęciła.

Syn Joanny Racewicz nie opuścił się w nauce

Joanna Racewicz podkreśliła, że dzięki ograniczeniu prac domowych Igor nauczył się szanować czas, zarówno ten poświęcony nauce w szkole, jak i ten przeznaczony na odpoczynek czy rozwijanie pasji.

"Powtórzę, od dwóch lat mój Igor nie ma zadawanych prac domowych i nie zauważyłam, żeby opuścił się w rozwoju i edukacji. Wręcz przeciwnie, potrafi szanować czas, który jest na naukę w szkole i ten, który jest na odpoczynek czy na rozwijanie swoich pasji, na treningi w domu" - powiedziała.

Dziennikarka podkreśliła, że uczniów powinno się traktować tak, jak pracowników, którzy nie muszą przynosić pracę do domu.

"Jasne, pewnie matematycy się odezwą i powiedzą, że jednak te słupki trzeba rozwiązywać — praktyka musi być. To niech ona zamknie się w tej przestrzeni szkolnej. Gdybyśmy my przynosiły swoją pracę do domu, to mam wrażenie, że kodeks pracy stanąłby w naszej obronie. Przynajmniej teoretycznie. A jaki kodeks chroni ucznia?" - wyjaśniła.

Joanna Racewicz wyraziła też nadzieję, że po szkole to rodzice będą w stanie dostarczyć dzieciom interesujące zajęcia. Podkreśliła, że młodzi ludzie spędzają w szkole tyle samo czasu, co dorośli w pracy, a czas spędzony w domu powinien być poświęcony na inne, ciekawe aktywności. Gwiazda zasugerowała, że rodzice powinni umieć czerpać radość z czasu spędzanego z dziećmi, zapewniając im różnorodne doświadczenia poza szkolnymi obowiązkami.

"Proszę pamiętać, że młodzi ludzie są w szkole tyle, ile my jesteśmy w pracy. To są bardzo często nawet dłuższe dnie pracy szkolnej. Potem jeszcze przynoszą ją do domu [...] Cudownie, jeśli rodzice odzyskają swoje dzieci w domu i będą mieli szansę na spędzanie z nimi czasu na wyjazdy, na wyjścia, choćby na pójście do kina. Jest tyle fantastycznych propozycji, tyle pomysłów na spędzanie czasu. Pytanie, czy wszyscy rodzice będą umieli z tego dobrze skorzystać, ale to już zupełnie inna sprawa" - powiedziała. 

Joanna Racewicz
Joanna Racewicz
Źródło: MWMEDIA

Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim newsy rozrywkowe, kulturalne i show-biznesowe, ale znaczną częścią naszej codziennej pracy są także cykle i wywiady, które regularnie pojawiają się na stronie. Możecie nas znaleźć również na InstagramieFacebooku i TikToku. Dziękujemy Wam za wspólnie spędzony czas. 

Czytaj też:

Autor: Kamila Jamrożek

Źródło zdjęcia głównego: MWMEDIA

podziel się:

Pozostałe wiadomości