Vanessa Aleksander o wychowaniu w polsko-słowackiej rodzinie i aktorstwie. "Doszłam do wniosku, że nie musi boleć"

Vanessa Aleksander
Vanessa Aleksander
Źródło: MWMEDIA
Vanessa Aleksander to młoda, utalentowana aktorka, która jest też bardzo zaangażowana społecznie. Gwiazda udzieliła wywiadu Zofii Fabjanowskiej z magazynu "Zwierciadło". W rozmowie opowiedziała o wychowaniu w polsko-słowackiej rodzinie, trudnych doświadczeniach w szkole aktorskiej oraz o wyzwaniach, jakie napotkała na swojej drodze zawodowej. Wyjawiła także, jaki ma plan na rozwój kariery.

Vanessa Aleksander to wchodząca gwiazda, choć jej błyskotliwa kariera zaczęła się już w dzieciństwie, kiedy to zadebiutowała na deskach Teatru Rampa. Młoda aktorka zyskała popularność dzięki rolom w popularnych serialach "Wojenne dziewczyny", "The Office.PL", "Rojst" oraz filmie "Sala samobójców. Hejter". Gwiazda ma słowackie korzenie.

Resztę artykułu przeczytasz pod materiałem wideo:

czt_04
Spektakl "Nienasyceni" prowokuje do refleksji nad naturą związków
Występują: Magdalena Lamparska, Vanessa Aleksander, Olga Bołądź, Maciej Zakościelny, Jakub Sasak.
Źródło: "Co Za Tydzień"

Vanessa Aleksander o wychowaniu w polsko-słowackiej rodzinie

Vanessa Aleksander jest nie tylko utalentowaną aktorką, ale także osobą głęboko zaangażowaną społecznie. Z okazji wyborów parlamentarnych 15 października 2023 r. wzięła udział w krótkometrażowym filmie nakręconym z Nataszą Parzymies. Projekt miał na celu zachęcenie młodych kobiet do udziału w głosowaniu. Jak sama mówi, zaangażowanie wyniosła z domu.

"Tak zostałam wychowana. W poczuciu, że prawo głosu to przywilej, z którego powinno się korzystać. Mieliśmy taką rodzinną tradycję: tata obowiązkowo zabierał nas z bratem – mama jako Słowaczka tutaj w Polsce nie głosuje – na wybory i to był specjalny, odświętny dzień, coś radosnego. Szliśmy przy okazji na jakieś ciacho, mogliśmy też za tatę wpisać krzyżyk w odpowiednią kratkę na arkuszu do głosowania" – wspomina Vanessa Aleksander.

Vanessa Aleksander miała zostać łyżwiarką

Rodzice Vanessy Aleksander są byłymi łyżwiarzami figurowymi. Chociaż aktorka dorastała w Polsce, identyfikuje się jako Polka i Słowaczka. W dzieciństwie sport odgrywał ważną rolę w jej życiu, a rodzice planowali, że pójdzie w ich ślady. Jednak z różnych powodów, w tym braku odpowiedniego zaplecza treningowego w Warszawie, Vanessa Aleksander wybrała inną drogę.

"Byłam maleńka, kiedy dostałam swoje pierwsze łyżwy, nawet tego nie pamiętam. Do mojego czwartego, piątego roku życia stale byliśmy w drodze, bo rodzice pracowali w rewii na lodzie. Dni rodziców płynęły w takim rytmie: rano próba, wieczorem łyżwiarski spektakl, w trakcie dnia opiekowali się mną moi ukochani dziadkowie" – opowiadała aktorka.

Choć początkowo planowała zostać łyżwiarką, to jej serce szybko zawładnęła scena teatralna. Już jako nastolatka odkryła, że jej prawdziwą pasją jest aktorstwo.

"Mając 13 lat, kiedy trafiłam do Tintilo, odkryłam, że dokładnie w momencie, kiedy spotykam się na scenie z publicznością, jestem najszczęśliwsza na świecie" – mówiła.

Decyzja o wyborze aktorstwa była niespodzianką dla jej rodziców, którzy spodziewali się, że ich córka pójdzie na prestiżowy uniwersytet. Mimo początkowych obaw, rodzice Vanessy Aleksandr wspierali ją w jej wyborach.

Vanessa Aleksander o szkole aktorskiej

Vanessa Aleksander wspominała w wywiadzie naukę w szkole aktorskiej. Podczas studiów uczono ich, aby przede wszystkim "poczuli" rolę, zamiast ją jedynie grać. "Poczuj! Nie graj!" – to była mantra, której uczono studentów. Niestety, nikt nie mówił, jak radzić sobie z emocjami, które pozostawały po zakończeniu spektaklu czy nagrania.

"Specyfika szkoły teatralnej polega na tym, że przebywa się w niej od świtu do wieczora, często w dni wolne od pracy, w święta. I przy całej tej intensywności nie zostaliśmy nauczeni, jak wyrzucić z siebie to, co jest dla nas szkodliwe, jak poradzić sobie z trudnymi emocjami, z ich nadmiarem, jak je wystudzić" – mówiła aktorka.

Sytuacja zaczęła się zmieniać dzięki działaniom nowego rektora Wojciecha Malajkata, który wprowadził do szkoły psychologa.

"Chętnych było tak dużo, że ekspresowo zapełnił się cały grafik terapeutki, co chyba najlepiej pokazuje, jak ta potrzeba była pilna" – zauważyła.

Podczas studiów Vanessa Aleksander grała w filmie "Sala samobójców. Hejter", co było dla niej ogromnym wyzwaniem, zwłaszcza że jednocześnie przygotowywała się do trudnego dyplomu.

"Ja wychodziłam ze szkoły bez tego rodzaju wsparcia, mimo że grając w filmie "Hejter", a jednocześnie przygotowując się do trudnego dyplomu, naprawdę bardzo wsparcia potrzebowałam. Co widzę dopiero dzisiaj, bo wtedy nie zdawałam sobie z tego sprawy. To był jeszcze ten czas, kiedy wydawało mi się, że aby dobrze, przekonująco zagrać rolę, trzeba ją przeżywać, trzeba w tych emocjach być. W skrócie: musi boleć" – mówiła Vanessa Aleksander.

Dziś Vanessa zmieniła swoje podejście do aktorstwa. Zrozumiała, że nie trzeba cierpieć, aby dobrze zagrać rolę.

"Doszłam do wniosku, że nie musi boleć. Na tym właśnie polega magia kina – żeby coś doskonale udawać, symulować. To zasadnicza zmiana w podejściu" – przyznała.

Aktorka zauważyła, że jej środowisko coraz częściej mówi o swoich potrzebach i wyzwaniach, jakie stawia przed nimi praca w filmie i teatrze. Poruszyła także kwestie nadgodzin i dysproporcji płacowych, które wciąż są problemem w branży.

Vanessa Aleksander rozwoju kariery za granicą

Vanessa Aleksander otwarcie mówi o swoich ambicjach, by zaistnieć w Hollywood. W Polsce to jednak temat tabu. Aktorzy nie przyznają się do udziału w castingach, aby nie wyglądało to głupio, jeśli się jednak nie uda. Vanessa Aleksander podkreśliła jednak, że zawód aktora polega w dużej mierze na przyjmowaniu odmów.

"Odpada się z castingów z bardzo wielu powodów, z jednych można wyciągnąć jakieś wnioski dla siebie, z innych zupełnie nie. No bo jaka to jest nauka, kiedy odpadasz z powodu – nie wiem – koloru włosów albo dlatego, że masz inną energię, niż oczekują tego twórcy" – stwierdziła.

Na pytanie, czy mogłaby zagrać rolę po słowacku, Vanessa Aleksander odpowiedziała z entuzjazmem. Aktorka zamierza ponownie zainteresować się tematem i poszukać agencji aktorskiej w Słowacji.

"Trochę już próbowałam, przymierzałam się nawet do konkretnej roli po czesku, ale potem koncepcja reżysera się zmieniła. Żałuję także dlatego, że słowacka część mojej rodziny kojarzyła caluteńką obsadę. Wreszcie dotarło do nich, że faktycznie jestem aktorką, przestało to być abstrakcyjne" – dodała.

Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim newsy rozrywkowe, kulturalne i show-biznesowe, ale znaczną częścią naszej codziennej pracy są także cykle i wywiady, które regularnie pojawiają się na stronie. Możecie nas znaleźć również na InstagramieFacebooku i TikToku. Dziękujemy Wam za wspólnie spędzony czas.

Czytaj też:

podziel się:

Pozostałe wiadomości