Zapadł wyrok w sprawie Edyty Górniak. W tle duże pieniądze

Zapadł wyrok w sprawie Edyty Górniak
Zapadł wyrok w sprawie Edyty Górniak
Źródło: MWMEDIA
Edyta Górniak w 2016 r. nie pojawiła się na koncercie, za co została pozwana do sądu przez organizatora wydarzenia. Dopiero po siedmiu latach od tego incydentu zapadł wyrok w tej sprawie. Jeśli artystka nie odwoła się od wyroku, będzie musiała zapłacić bardzo wysokie odszkodowanie.

Edyta Górniak w 2016 r. nie pojawiła się na jednym z koncertów, za co została pozwana do sądu przez organizatora wydarzenia. Sprawa ciągnęła się przez długie lata, aż w końcu jak poinformował dziennikarz Przemysław Gulda na łamach serwisu wp.pl zapadł wyrok w sprawie artystki.

Resztę artykułu przeczytasz pod materiałem wideo:

Jacy rodzice, takie dzieci? 4. Leon Myszkowski
Jacy rodzice, takie dzieci? 4. Leon Myszkowski

Zapadł wyrok w sprawie Edyty Górniak

 W czwartek przed krakowskim sądem miała zakończyć się sprawa, którą wytoczył Edycie Górniak organizator odwołanego przez nią koncertu. Jeśli Edyta Górniak nie odwoła się od wyroku, będzie musiała zapłacić bardzo wysokie odszkodowanie w wysokości 83 tys. zł.

Kiedy Edyta Górniak w 2016 r. poinformowała, że nie wystąpi na koncercie agencja Imagine Koncert wydała oświadczenie, w którym mogliśmy przeczytać, że koncert nie odbył się "z przyczyn niezależnych od organizatora".

Powodem odwołania wydarzenia przez Edytę Górniak miały być jej problemy zdrowotne, takie jak wyczerpanie i zakażenie górnych dróg oddechowych. Mówiono również, że artystka miała przyjmować leki, które uniemożliwiły jej podróż z Los Angeles, w którym ówcześnie przebywała do Polski.

Edyta Górniak może odwołać się od wyroku sądu

Wyrok, który zapadł w sprawie Edyty Górniak w krakowskim sądzie, nie jest prawomocny i gwiazda może się od niego odwołać w każdej chwili. Jak na razie piosenkarka nie zabrała głosu w tej sprawie. Dodajmy, że Edyta Górniak obecnie przebywa w Indonezji, do której udała się, aby przejść terapię.

Wokalistka w rozmowie z se.pl powiedziała, że od jakiegoś czasu boryka się z uzależnieniem od kofeiny, którego chce się pozbyć. Terapia w Indonezji ma jej w tym pomóc.

"Przesadzam z kawą, wiem. I nie chcę tego usprawiedliwiać, ale kiedy pracuję kilka miesięcy bez przerwy, na regenerację często po prostu brakuje mi sił i energii. Dla ilości tematów, które muszę codziennie skoordynować, potrzebuję dobrej koncentracji. Bo przy dużych projektach, a głównie przecież takie robię, błąd jest właściwie niedozwolony. Więc, krótko mówiąc, nie starcza mi czasem energii w stosunku do ilości pracy, wtedy nadużywam kofeiny. Przez większość życia nie byłam fanem kawy. A teraz jestem prawie fanatykiem, bo, prawdę mówiąc, na sam zapach dobrej kawy jestem w lepszej formie" - powiedziała.

Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale nadal trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie TUTAJ.

Autor: Aleksandra Czajkowska

Źródło zdjęcia głównego: MWMEDIA

podziel się:

Pozostałe wiadomości