Krystyna Zachwatowicz w młodości uczestniczyła w Powstaniu Warszawskim, a po wojnie zdecydowała się na karierę artystyczną, kończąc studia z historii sztuki oraz scenografii na krakowskiej ASP. W rozmowie z "Twoim Stylem" opowiedziała o nowych projektach, wspominała także przeszłość.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo:
Krystyna Zachwatowicz o projektach
Krystyna Zachwatowicz, scenografka i żona Andrzeja Wajdy w wywiadzie w "Twoim Stylu", wspominała współpracę z mężem przy kilkudziesięciu spektaklach i filmach. Opowiedziała także o Pawilonie Czapskiego, jednym z "dzieci" pary, mikromuzeum słynnego malarza i pisarza, stworzone razem z Andrzejem Wajdą, gdzie przeniesiono pokój Józefa Czapskiego z jego siedziby w paryskiej "Kulturze".
W wywiadzie, przeprowadzonym w Krakowie, Krystyna Zachwatowicz mówiła także o swoim zaangażowaniu w projekt otwarcia muzeum Olgi Boznańskiej w kamienicy, w której artystka miała swoją pracownię. Scenografka i grupa osób pracują nad tym projektem od kilku lat, ale wciąż napotykają problemy.
Niestety, kamienica w połowie jest własnością ASP, a w połowie miasta i dopóki status nie będzie jednolity, nie można iść dalej. Czy za mojego życia uda się doprowadzić do otwarcia muzeum? Bardzo byłabym szczęśliwa…
Krystyna Zachwatowicz o Powstaniu Warszawskim
Urodzona w Warszawie scenografka opowiedziała w rozmowie z "Twoim Stylem" o dziecięcych wspomnieniach związanych z ogarniętych wojną miastem, rodzicach architektach, którzy pilnowali, aby w domu nie panowała bylejakość i przywiązywali dużą wagę do muzyki.
Urodziłam się w Warszawie. Marszałkowska, róg Żurawiej. [...] Z Andrzejem przez 43 lata mieszkaliśmy w Warszawie, ale tu zawsze mieliśmy pied-à-terre, bo często pracowaliśmy w Teatrze Starym. Ale Warszawa jest mi bardzo bliska, nie mam powodu, by się jej wypierać. Jak mnie ktoś w Krakowie pyta, gdzie się urodziłam, zawsze "się przyznaję". Dla prawdziwych krakowiaków bywa to szokiem
W czasie okupacji, mając 14 lat, Krystyna Zachwatowicz uczestniczyła w Powstaniu Warszawskim jako harcerka w służbie pomocniczej. W wywiadzie opowiedziała o trudnych decyzjach, które musiała podjąć po upadku powstania, aby uniknąć wywiezienia na roboty przymusowe. Wspomina również rozmowę z ojcem, który krytykował powstanie za ogromne straty i zniszczenia. Dziś Krystyna Zachwatowicz podziela tę opinię.
[...] Osobom powyżej 14. roku życia groziło wywiezienie na roboty, więc ojciec załatwił mi w kościele Zbawiciela metrykę "o rok młodszą". Mogłabym dziś mieć 91 lat, a nie 92. (uśmiech). W obozie w Pruszkowie nie było już miejsca, to był 6 X, powieźli nas na lorach do Grodziska i rozpuścili cały transport. Pamiętam scenę: powiedziałam ojcu, że powstanie było wspaniałe, po pięciu latach okupacji te dwa miesiące były nadzwyczajne, te polskie flagi... A on – który był człowiekiem szalenie opanowanym i nie podnosił głosu – zdenerwował się, że mówię głupstwa, że to straszny błąd, tyle ludzi zginęło, zniszczone miasto. Dziś myślę tak jak ojciec
Po wojnie Krystyna Zachwatowicz kontynuowała naukę w liceum plastycznym i na krakowskiej ASP, gdzie zyskała solidne fundamenty do swojej dalszej kariery jako scenografka.
Pamiętam, gdy dostałam pierwsze honorarium – pracowałam jako scenograf w teatrze w Sosnowcu – zdziwiłam się: jak to, robię coś, co lubię i jeszcze chcą mi płacić?
Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie TUTAJ.
- Córka Johna Travolty została aktorką. Jak wygląda teraz Ella Bleu Travolta?
- Camila Cabello i Shawn Mendes w czułych objęciach na festiwalu Coachella
- Lady Gaga dostała od Joe Bidena ważną funkcję. Co będzie robić?
Autor: Kamila Jamrożek
Źródło zdjęcia głównego: MWMEDIA