Święta Bożego Narodzenia to szczególny czas, w którym Polacy chętnie dzielą się tym, co mają. Szczególnie gwiazdy i celebryci udają się do tych, którzy potrzebują pomocy, by choć na chwilę rozświetlić ich codzienność. Podobnie uczyniła Julia von Stein, która w tym czasie odwiedziła zaprzyjaźnioną rodzinę z Żurowej. Poznała ich w programie "Damy i wieśniaczki".
Julia von Stein jest bohaterką kilku produkcji stacji TTV. W ostatnim czasie widzowie mogli oglądać perypetię jej nietypowej rodziny w programie "Diabelnie boskie". Na co dzień kobieta wraz z rodzicami prowadzi zakład pogrzebowy i trzeba przyznać, że na ostatnich pożegnaniach zna się jak mało kto. Choć Julia von Stein to zdecydowanie dama, nie boi się wyzwań. W zeszłym roku wzięła udział w show "Damy i wieśniaczki", w którym to zamieniła się rolami z kobietą mieszkającą w Żurowej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.
"Diabelnie boskie". Julia von Stein sprawiła wzruszającą niespodziankę
Mimo że od udziału Julii von Stein w programie "Damy i wieśniaczki" minęło już kilkanaście miesięcy, kobiecie wciąż nie jest obojętny los zaprzyjaźnionej rodziny. Celebrytka ciągle pomaga i na tyle zżyła się z mieszkańcami Żurowej, że często wpada tam w odwiedziny. Toteż w święta Bożego Narodzenia nie mogło jej tam zabraknąć! Julia von Stein przybyła do ich domu z wielkim workiem prezentów, a relacją z wydarzenia ochoczo dzieliła się za pośrednictwem mediów społecznościowych.
Gest Julii von Stein wyjątkowo wzruszył jej fanów. Dla kobiety święta to czas czynienia cudów. Zresztą celebrytka kilkukrotnie udowadniała, że los rodziny nie jest jej obcy. Gdy w programie "Damy i wieśniaczki" udała się wraz z synem Joli i ciocią Ewę na zakupy, a chłopcu spodobały się ubrania, których koszt zdecydowanie przekraczał ich budżet, kupiła je z własnych pieniędzy. Co więcej, załatwiła Ewie pracę w zakładzie pogrzebowym i często przyjeżdża do rodziny, by wspierać ją w trudnych chwilach. A taką z pewnością jest choroba mamy Joli, o której więcej widzowie dowiedzieli się w jednym z odcinków programu "Diabelnie boskie".
Czytaj więcej: Julia odwiedza rodzinę z "Damy i wieśniaczki". Los znowu ich boleśnie doświadczył
"Diabelnie boskie". Julia von Stein chce zatrudnić Ewę
Julia von Stein na co dzień realizuje się w rodzinnej firmie funeralnej. W siódmym odcinku "Diabelnie boskich" dowiadujemy się, że sezon urlopowy mocno utrudnił kobiecie pracę. Nawał obowiązków na tyle ją przygniótł, że wpadła na genialny wręcz pomysł. Pomyślała, że upiecze dwie pieczenie na jednym ogniu. Zatrudnienie nowego pracownika zdecydowanie odciążyłoby kobietę, a poza tym — jak sama przyznała — mogłaby do firmy wpuścić kogoś zaufanego. Julia von Stein wymyśliła, że przyjmie do pracy ciocię Ewę, poznaną właśnie w programie "Damy i wieśniaczki".
Ostatecznie po trudnej rozmowie z głową rodziny kobieta została zatrudniona. I wszystko szło jak z płatka aż do momentu, w którym to serca Julii von Stein i jej mamy stanęły. Gdy pewnego poranka przyszły do zakładu pogrzebowego, ten był otwarty. To mocno zaniepokoiło kobiety, które wpadły w panikę. Bały się złodziei! Okazało się, że w budynku ktoś przebywał — była to ciocia Ewa, która... zatrzasnęła się w złotej łazience ojca Julii von Stein! Spędziła w niej całą noc, ku zdenerwowaniu głowy rodu.
Czytaj więcej: "Diabelnie boskie". Tata Julii von Stein zwolni ciocię Ewę? Kobieta wpadła w tarapaty
Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim newsy rozrywkowe, kulturalne i show-biznesowe, ale znaczną częścią naszej codziennej pracy są także cykle i wywiady, które regularnie pojawiają się na stronie. Możecie nas znaleźć również na TikToku, Facebooku i Instagramie. Dziękujemy Wam za wspólnie spędzony czas.
Czytaj też:
- Sandra Kubicka i Aleksander Baron zostaną rodzicami! Modelka opublikowała poruszający wpis
- "Nie idziemy na sylwestra" – niecodzienny koncert na antenie TVN
- Tych aktorów nie ma już w "Na Wspólnej". Wyjaśniamy, dlaczego zniknęli
Autor: Dominika Kowalewska