Łucja z "HP" zdradziła, z kim się spotyka. Padło pytanie o jednego z uczestników

Łucja Janik z "Hotel Paradise 7"
Łucja Janik z "Hotel Paradise 7"
Źródło: TVN
Łucja Janik to jedna z najbardziej intrygujących uczestniczek 7. edycji "Hotelu Paradise". Mimo że w programie nie znalazła miłości, szczęście się do niej uśmiechnęło. W rozmowie z Dominiką Kowalewską z cozatydzien.tvn.pl Łucja powiedziała o partnerze, a także o relacji z Pawłem. Chciała mu dać szansę po programie?

Dominika Kowalewska, cozatydzien.tvn.pl: Łucjo, jak potoczyły się twoje losy po programie? Czy twoje serce jest zajęte?

Łucja Janik: Obecnie nie mieszkam już w Polsce, ta rzeczywistość, która była przedstawiona w "Hotelu Paradise" zmieniła się, czyli, że mieszkam w Warszawie i pracuję w biurze architektonicznym. To już nie jest aktualne, bo u mnie wszystko dosyć szybko się zmienia. Obecnie mieszkam w Zjednoczonych Emiratach Arabskich i tam też pracuję. Zmieniłam swoje życie o 180 stopni. Rzuciłam pracę w swoim zawodzie i mimo że zawsze tego bardzo chciałam, nie czułam się do końca w niej spełniona, a obecna praca umożliwia mi częstsze podróżowanie, więc bardzo się z tego powodu cieszę. Nie jestem już singielką i w końcu spotkałam kogoś, kto potrafi za mną nadążyć i wręcz motywuje mnie jeszcze bardziej do działania. Staram się przenieść tutaj wszystkie moje pasje, które miałam w Polsce, jak modeling czy podróżowanie. Nie mogę się doczekać, co przyniesie mi przyszłość, co przyniesie mi kolejny dzień. Jestem podekscytowana i każdego dnia wstaję z uśmiechem na twarzy, to chyba największe zaskoczenie i największa nagroda.

Z kim z "Hotelu Paradise" utrzymujesz kontakt?

Z Wojtkiem, Krzyśkiem, Justyną, Karoliną, troszkę też z Oliwią. To osoby, z którymi kontaktu mam najwięcej i liczę, że to się nie zmieni. Bardzo ich lubię, mimo że w programie było nam czasami nie po drodze, mieliśmy szansę poznać się raz jeszcze i skorzystać z tego bardziej. Z Viką dużo czasu spędziłam w Kolumbii i również miło wspominam ten czas. Była dla mnie ogromnym wsparciem.

Czy czegoś żałujesz z perspektywy czasu?

Myślę, że nie ma co rozpamiętywać, tylko wyciągnąć lekcję i iść do przodu. Program pokazał mi, że jestem silna, wiem, czego chcę i nie czekam na pozwolenie innych, by żyć swoim własnym życiem. Przyniósł mi też historię, może nie do końca szczęśliwą, ale historię, która mnie wiele nauczyła i przede wszystkim jest mocną inspiracją dla innych. Ogrom wiadomości, jakie otrzymałam, ogrom historii z życia innych ludzi, jakie dostałam, że oglądanie mojego zachowania coś zmieniło w ich życiu, było dla nich pozytywnym impulsem. Program przyniósł mi też wspomnienia, te dobre z Kolumbii jak wycieczki, randki, poznawanie nowych osób, wbrew pozorom przyniósł mi też kilka znajomych, z którymi mam nadzieję, będę utrzymywała kontakt i czasem będziemy mogli się z tego wszystkiego pośmiać.

Łucja Janik o relacji z Pawłem

Żałujesz, że nie udało ci się stworzyć relacji z Pawłem?

Nie, dowiedziałam się, że Paweł nie jest osobą, z którą mogę coś zbudować, więc dostałam klarowną, szybką odpowiedź, żeby nie zawracać sobie głowy. Wiadomo, było mi bardzo przykro, do końca się łudziłam, że on zmieni swoje zdanie, że nie pójdzie za głosem grupy, że pokaże, że jest odważny, zaimponuje mi, ale niestety, tak się nie stało. Nie jestem rozczarowana, każdy ma prawo do własnych wyborów, myślę, że rozczarowana mogę być pod tym względem, że na początku trochę zauroczyłam się osobą, która ma zupełnie inny system wartości niż ja. [...] Trochę liczyłam na to, że po powrocie Paweł sam się odezwie, ale dziewczyny z hotelu, z którymi miałam lepszy kontakt, szybko ściągnęły mnie na ziemię, że tylko bym się przez to ośmieszyła. Paweł w swoim liście napisał do mnie, że wybory w hotelu nie są takie, jakie podejmowalibyśmy w prawdziwym życiu, więc było to wymowne. Czułam jego smutek i niepewność, czy dobrze zrobił. Ja specjalnie nie wtrącałam się w manipulacje Rocha, żeby zobaczyć decyzję Pawła, nie chciałam na siłę zostać w hotelu, mimo wszystko skupiłam się na tym, by dać Pawłowi fajny ten czas, który nam został. Do samego końca łudziłam się, że może on mnie zaskoczy, może się odważy i zmieni swoją decyzję, zaryzykuje i pójdzie za głosem serca. Paweł powiedział mi o swoim wyborze, byłam z nim pogodzona, ale gdzieś tam w głębi siebie liczyłam, że może ta decyzja będzie inna.

Jestem po prostu wdzięczna, że mogłam wziąć udział w "Hotelu Paradise", myślę, że wygrała tutaj chęć przygody i ciekawość. Ja nie miałam większych planów na hotel, traktowałam to bardziej jako taką niesamowitą przygodę, chciałam zobaczyć siebie w telewizji, poznać ciekawych ludzi i przede wszystkim bawić się, taki był plan. Leciałam tam z otwartym serduchem, poza tym nigdy nikt nie wie, jak jego historia potoczy się, jeśli trafi do takiego programu. Moja historia bardzo mnie zaskoczyła, wydarzyło się coś, czego się nie spodziewałam. Pozytywne nastawienie, to wszystko, co miało mi wtedy wystarczyć i za to jestem wdzięczna, że udało mi się utrzymać swoje wartości i zostać taką osobą, jaką jestem w życiu codziennym, nie udawać, nie grać i pokazałam sobie, że jestem naprawdę wiele warta i zawsze powinnam o tym pamiętać.

Widzisz się u boku któregoś z uczestników "Hotelu Paradise"?

Czy chodzi o Wojtka? (śmiech). Bardzo go lubię. Poznaliśmy się po wyjściu, kiedy chcieliśmy kupić pamiątki i spotkaliśmy się w większym gronie. Bardzo go polubiłam, wydawało mi się, że jest taki stonowany, cichutki, nieśmiały i on też nie wiedział do końca, czemu ci ludzie mnie tak nie polubili, bo w ogóle nie pasowałam mu do opisu osoby, jaką dostał w hotelu. Nie wiadomo, jakby historia się potoczyła, gdybyśmy się spotkali w programie, gdyby zamiast Pawła pojawił się Wojtek, którego nie obchodziło, co myśli grupa. Jest bardzo twardy, ma swoje zdanie i ja takie osoby szanuję i lubię się otaczać takimi ludźmi. Relację z Wojtkiem mamy przyjacielską, kumpelską, czasami odzywamy się do siebie, planujemy wspólne spotkania, więc bardzo mnie to cieszy, że poznałam takie osoby, które mają pasję i spełniają się zawodowo. Dodatkowo Wojtek jest bardzo zabawny i bardzo lubię jego poczucie humoru.

Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim newsy rozrywkowe, kulturalne i show-biznesowe, ale znaczną częścią naszej codziennej pracy są także cykle i wywiady, które regularnie pojawiają się na stronie. Możecie nas również znaleźć na  TikToku, Facebooku oraz Instagramie. Dziękujemy Wam za wspólnie spędzony czas.

Autor: Aleksandra Czajkowska

Reporter: Dominika Kowalewska

Źródło zdjęcia głównego: TVN

podziel się:

Pozostałe wiadomości